O sytuacji w Ośrodku dla Osób Niepełnosprawnych Miłosierdzie Boże w miejscowości Mikołów-Borowa Wieś poinformowała nas rodzina jednego z opiekunów. - W czwartek 16 kwietnia w ośrodku pojawił się pierwszy potwierdzony przypadek. Godzinę po zejściu z dniówki mąż otrzymał telefon, że mają się spakować i wracać, bo dyrektor ogłosił kwarantannę i lada chwila sanepid przyjedzie robić testy - opowiada rodzina pracownika ośrodka.
Sanepid i służby zostały zaalarmowane ponieważ kilka osób gorączkowało. Oprócz pierwszego przypadku, w grupie żeńskiej potwierdzono kolejne trzy.
Musisz to znać
- Pracownicy niby są na kwarantannie, ale jednocześnie w pracy. Osoby z zewnątrz (np. tacy, którzy dowożą jedzenie) mają pełny strój ochronny. Ci, którzy są zamknięci z podopiecznymi, mają tylko rękawiczki i maseczki. Śpią na materacach wśród podopiecznych. Zamknięci są ci, którzy byli na dziennej zmianie. Zawrócono ich z domów godzinę po pracy, więc kontakt z rodzinami mieli. Zamknęli też tych, co przyszli na nockę, ich i ich rodzin raczej nikt nie uprzedził, po prostu przyszli do pracy i nie pozwolono im wyjść - opowiada członek rodziny pracownika ośrodka.
Zdaniem rodziny jednego z pracowników dyrekcja podała sanepidowi, że pracownicy odbędą kwarantannę w ośrodku i niejako zostali zmuszeni do powrotu. Innego zdania są przełożeni pracowników placówki.
Dyrekcja pytała pracowników, czy wrócą na kwarantannę
Zapytaliśmy dyrekcję ośrodka, jak wygląda sytuacja na miejscu. Dyrektor, razem z pracownikami i kierownictwem również przebywają na kwarantannie w ośrodku. - Osoba, która jeździła na dializy do Rudy Śląskiej przywiozła nam koronawirusa do ośrodka. Odizolowaliśmy ją i wykonane zostały badania. Jej wynik był pozytywny - mówi mówi dyrektor ośrodka Dariusz Latos.
Pracownicy wrócili do ośrodka po telefonie od kierownictwa. - Były osoby, które nam odmówiły, ale ktoś musi zostać przy łóżkach. To jest 156 osób do opieki. Dzwoniliśmy do pracowników, że jest taka sytuacja i pytaliśmy, czy przyjdą tutaj, bo wiadomo szybciej sanepid wykona testy. No i przyjechali - dodaje Dariusz Latos.
Dyrektor podkreśla, że rozumie sytuację pracowników i ich rodzin, ale po drugiej stronie są też podopieczni ośrodka. - Prosiliśmy naszych pracowników, żeby przyjechali. Tu nie było nakazu. Wiem, że jest bardzo ciężko, bo na każdej grupie jest jedna osoba. Jestem bardzo wdzięczny moim pracownikom - mówi dyrektor ośrodka.
Kwarantanną zostało objętych 21 pracowników ośrodka. Wszystkim pracownikom i części podopiecznym wykonano testy na obecność koronawirusa. Osoby te czekają na wyniki badań.
Obejrzyj dokładnie
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?