Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łączy ich Beenhakker. Lewandowski i Ochoa do wielkiej gry wchodzili u Holendra

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Leo Beenhakker (w 2008 roku) oraz Robert Lewandowski i Guillermo Ochoa po meczu Polska - Meksyk na mundialu w Katarze
Leo Beenhakker (w 2008 roku) oraz Robert Lewandowski i Guillermo Ochoa po meczu Polska - Meksyk na mundialu w Katarze Grzegorz Jakubowski, Paweł Relikowski
Polska - Meksyk. Kulminacyjnym momentem tego meczu, dla obu drużyn pierwszego podczas mistrzostw świata w Katarze, był rzut karny: wykonywał go Robert Lewandowski, jego strzał obronił Guillermo Ochoa. To był pojedynek kapitanów, a jednocześnie piłkarzy, którzy ważne dla ich kariery debiuty zaliczyli u Leo Beenhakkera.

"Lewy", wiadomo, zaczął grać w reprezentacji Polski właśnie wtedy, kiedy jej selekcjonerem był Holender. Mecz ze Słowenią 6 września 2008 roku 20-letni Robert obejrzał jeszcze z ławki, ale 10 września w San Marino Beenhakker dał już nieco ponad pół godziny napastnikowi Lecha Poznań, no i ten w debiucie strzelił gola. Tak właśnie zaczął bić reprezentacyjny licznik Lewandowskiego, na którym po meczu z Meksykiem znajduje się 135 występów i 76 bramek.

77. gola nie pozwolił mu strzelić Guillermo Ochoa. Rocznik 1985, facet też mający już w swojej ojczyźnie status piłkarskiej legendy. A jego kariera w zasadzie zaczęła się przy Leo Beenhakkerze.

W sezonie 2003/2004 Holender był trenerem Clubu América - zespołu ze stolicy Meksyku. Ochoa był zawodnikiem tej drużyny i wtedy i obecnie, z tym że w lutym 2004 roku nie miał jeszcze 19 lat.

Po latach w wywiadach Beenhakker wspominał, jak to było z Guillermo przed meczem z Monterrey: - Był naszym trzecim bramkarzem, a pierwszych dwóch było kontuzjowanych. Trenował cały tydzień i po ostatnim treningu powiedziałem mu, że zagra w weekend. Co mi odpowiedział? Do zobaczenia jutro.

Debiut w meksykańskiej ekstraklasie był z gatunku niezapomnianych, bo na Estadio Azteca 15 lutego 2004 roku było około sto tysięcy kibiców. Club América z Ochoą w bramce wygrał 3:2, a młody bramkarz kilka dni później zaliczył kolejny debiut - w rozgrywkach Copa Libertadores, w Boliwii. I Beenhakker stawiał na niego przez następne dwa miesiące.

Grając kilkanaście lat później w Europie, Guillermo pokazał, że docenia wkład Beenhakkera w jego karierę. Na Instagramie opublikował zdjęcie z dawnych czasów...

Robert Lewandowski całkiem niedawno, bo w czerwcu tego roku, z Beenhakkerem serdecznie się wyściskał, kiedy trener odwiedził w Rotterdamie reprezentację Polski przed meczem z Holandią. W imieniu drużyny przekazał mu też w prezencie koszulkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łączy ich Beenhakker. Lewandowski i Ochoa do wielkiej gry wchodzili u Holendra - Gazeta Krakowska