W auli Wydziału nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego w Sosnowcu trwa od wtorku I Festiwal Podróżniczy. Interesują mnie te klimaty, dlatego wczoraj pojechałam posłuchać. I zobaczyłam młodych ludzi, "pozytywnie zakręconych", którzy połknęli bakcyla podróżowania.
- Jak się raz spróbuje, nie myśli się o niczym innym. Bardzo bym chciał gdzieś znowu pojechać - mówił Bartosz Jasiński. Bartek krótko po tym, jak skończył 18 lat pojechał do Kanady, pracując w markecie zarobił na wymarzoną podróż i pojechał do Kolumbii Brytyjskiej a tam na archipelag królowej Charlotty.
Jeśli myślicie, że żeby podróżować trzeba mieć dużo pieniędzy, to się mylicie - przekonywał z kolei Daniel Syrek i opowiadał o swoim pobycie na Malcie. Na tygodniowy wyjazd przeznaczył 300 zł. Tanie linie lotnicze, spanie na plaży… Że nie ma pięciogwiazdkowych hoteli? Ważniejsze to, co się zobaczy i przeżyje!
Miesiąc za 700 zł z Polski do Turcji i z powrotem - tyle wydała Natalia Woźny. Podróżowała stopem. A ponieważ jest przewodnikiem górskim, nie omijała pasm górskich w Bułgarii i tureckiej Kapadocji. Natalia zapraszała także we wtorek studentów do zapisów na kursy przewodników górskich, organizowanych przez jej macierzyste koło "Harnasie".
Szczegóły o kursie i kole znajdziecie TUTAJ
Wtorkowe i środowe spotkania podróżników ubarwiła egzotycznym tańcem Judyta Obrzeżgiewicz, uczennica liceum w Chorzowie Batorym (całość jej umiejętności można zobaczyć 25 stycznia o godz. 19 na Wieczorze Orientalnym w Domu Kultury Batory), na razie mała próbka
a profesor Andrzej Czylok przypomniał swoją studencką wyprawę z początku lat 70. ubiegłego wieku, kiedy grupa studentów biologii ruszyła starem 660, użyczonym przez fabrykę w Starachowicach, na 3-miesięczną wyprawę naukową do Turcji, Iranu i Iraku. W pierwszych dwóch krajach byłam kilka lat temu (o backpackerskim podróżowaniu po Iraku na razie trzeba zapomnieć) i mogę sobie tylko wyobrazić, jak fascynujące dla Europejczyków to były kraje 40 lat temu.
W środę spotkania z członkami fundacji Jaska Meli i Hajerem, czyli Mietkiem Bieńkiem skończyły się około 20.30. Wieczór był fascynującą lekcją, jak można realizować marzenia, choć życie rzuca kłody pod nogi, których wydawałoby się, nie sposób przekroczyć.
Więcej o Hajerze poczytaj sobie
TU
Studentom backpackerom życzę, żeby długo nie wyrośli z tej pasji.
Więcej o festiwalu znajdziesz na moim blogu:
W TYM MIEJSCU
Czytaj mój blog o podróżach:
POD TYM ADRESEM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?