LECH – PODBESKIDZIE RELACJA LIVE
Stadion przy Bułgarskiej przywołuje kibicom Podbeskidzia głównie dobre wspomnienia. Już przy okazji pierwszej wizyty w Poznaniu bielszczanie sprawili sensację, remisując w półfinale Pucharu Polski, a po awansie do Ekstraklasy dwa razy wyjeżdżali ze stolicy Wielkopolski z kompletem punktów. Piłkarze Kolejorza nigdy nie nadawali starciom z Podbeskidziem priorytetu i często zwyczajnie lekceważyli rywala, a ambitni Górale potrafili to wykorzystać.
Dziś podobny scenariusz raczej nie wchodzi w grę. Tym razem „operacja Podbeskidzie” jest dla Lecha ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, bo tak należy interpretować decyzję Dariusza Żurawia, który w czwartek przeciwko Benfice w Lizbonie dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom.
W Bielsku-Białej żartują, że do tej pory jeszcze nikt nie okazał im takiego wyrazu szacunku, ale pod Klimczokiem więcej powodów do śmiechu raczej nie ma. Po porażce ze Śląskiem Wrocław (0-2) Górale spadli na ostatnie miejsce w tabeli, a złe nastroje pogłębiła wtorkowa porażka w Pucharze Polski po dogrywce z Zagłębiem Lubin (2-4).
Oba mecze wyglądały bardzo podobnie. Podbeskidzie długimi fragmentami przeważało, konstruowało ciekawe akcje i częściej od rywala było w posiadaniu piłki. Nie przełożyło się to jednak na skuteczność w ofensywie, bo bielszczanie nie zdobyli ani jednej bramki z akcji (oba gole z Zagłębiem Lubin Sergii Miakushko strzelił z rzutów karnych), a bramkarz Michal Pesković musiał wyjmować piłkę z siatki aż sześć razy.
Mnożące się błędy w defensywie sprawiają, że cierpliwość Krzysztofa Bredego jest na skraju wyczerpania. Trener beniaminka jest zazwyczaj bardzo stonowany w swoich publicznych wypowiedziach, ale tym razem, nie podawając personaliów, dość ostro skrytykował swoich piłkarzy. – W każdy mecz wkładamy sporo pracy, wymieniamy dużo podań, a za chwilę robimy prosty błąd, po którym opadają ręce. Jeżeli ktoś nie podejmuje na boisku prostych, właściwych decyzji, to nie możemy z takimi ludźmi funkcjonować. Musimy ich zamieniać i szukać rozwiązań – mówił zdenerwowany Brede.
Zima pod Klimczokiem, choć krótka, zapowiada się na niespokojną. Mogą ją złagodzić jedynie dobre wyniki w trzech ostatnich meczach z Lechem, Piastem i Wisłą Płock. W Poznaniu będzie o to zdecydowanie najtrudniej. Kolejorzowi zależy na zwycięstwie, bo strata trzynastu punktów do Legii Warszawa (przy dwóch rozegranych meczach mniej) wygląda już niebezpiecznie, a kolejne niepowodzenia mogą doprowadzić do katastrofy, jaką byłby w Poznaniu brak kwalifikacji do europejskich pucharów.
Gospodarze wystawią do gry swój najsilniejszy skład, ale na taki komfort nie będzie mógł liczyć Brede. Z powodu zakażenia koronawirusem poza grą prawdopodobnie pozostaną Kamil Biliński, Filip Modelski i Bartosz Jaroch, a kontuzje wciąż leczą Kornel Osyra i Martin Polacek. Wzmocnieniami w porównaniu do ostatnich ligowych spotkań mogą się za to okazać Sergii Miakushko lub Desley Ubbink. W pucharowym meczu z Zagłębiem obaj pokazali się z niezłej strony, a błysnął zwłaszcza Ukrainiec, który zaprezentował kilka efektownych akcji i wprowadził do gry Górali trochę nieprzewidywalności w ataku. A między innymi właśnie tego będzie potrzebować Podbeskidzie, by móc liczyć na sprawienie niespodzianki w Poznaniu.
LECH POZNAŃ – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA TRANSMISJA NA ŻYWO
Tekstowa relacja LIVE z meczu Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała na dziennikzachodni.pl. Początek spotkania o godz. 17:30. Transmisja TV na żywo w Canal+Premium, Canal+Sport 3 i Canal + 4K.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?