Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 4:0. Bolesna lekcja od lidera [RELACJA]

Przemysław Drewniak
Górnik Zabrze okazał się bez szans w wyjazdowym starciu z liderem Ekstraklasy
Górnik Zabrze okazał się bez szans w wyjazdowym starciu z liderem Ekstraklasy Lucyna Nenow / Polska Press
W sobotnim meczu 20. kolejki Lotto Ekstraklasy Górnik Zabrze przegrał na wyjeździe z Lechią Gdańsk 0-4. Podopieczni Marcina Brosza zakończyli rok na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli.

Górnik miał okazję, by tuż przed zimową przerwą opuścić strefę spadkową i poprawić świąteczne nastroje w Zabrzu. Zdobycie punktów w Gdańsku na terenie lidera okazało się jednak dla gości zadaniem z serii mission impossible. Lechia rozegrała doskonały mecz i potwierdziła, że należy się jej pozycja lidera po jesiennych zmaganiach Ekstraklasy.

Gospodarze obawiali się absencji swojego podstawowego pomocnika, Daniela Łukasika, ale zdecydowanie większy wpływ na przebieg spotkania miała nieobecność Daniego Suareza. Środkowy obrońca, z wyłączeniem pierwszej kolejki, grał jak dotąd we wszystkich ligowych meczach Górnika od pierwszej do ostatniej minuty. Kartkowa pauza Hiszpana sprawiła, że defensywa zabrzan przypominała w Gdańsku podziurawiony ser.

Serię błędów rozpoczął Szymon Żurkowski, który tuż przed upływem kwadransa stracił piłkę przed polem karnym, a Lukas Haraslin idealnie obsłużył podaniem byłego napastnika Ruchu Chorzów, Artura Sobiecha. Gracz z Rudy Śląskiej trafił do siatki w lidze po raz pierwszy od trzech miesięcy, gdy zaliczył hat-tricka w pojedynku z Zagłębiem Lubin.

Po objęciu prowadzenia Lechia nieco zwolniła tempo, ale tuż po przerwie znów je podkręciła. W efekcie w odstępie pięciu minut zdobyła dwie bramki, które przesądziły o losach meczu. Najpierw po zbyt krótkim wybiciu piłki przez Adama Wolniewicza do bramki przymierzył Rafał Wolski, a wkrótce później ze straty Adriana Gryszkiewicza skorzystał Sobiech, asystując przy golu Filipa Mladenovicia. - Przyjechaliśmy tu z większymi oczekiwaniami. Boisko nas niestety zweryfikowało. Traciliśmy bramki w momentach, w których wydawało się, że możemy przejąć inicjatywę - żałował trener Marcin Brosz.

Górnik przebudził się dopiero po godzinie gry, ale przy stanie 0:3 było już za późno na odrabianie strat. W dodatku goście byli na bakier ze skutecznością - niezłą okazję w polu karnym rywali zmarnował Igor Angulo.

Hiszpański snajper Górnika z 12 golami był jeszcze wtedy samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy, ale w końcówce dogonił go Flavio Paixao. Portugalczyk trafił do siatki po rzucie rożnym i dużym błędzie Tomasza Loski, ustalając tym samym wynik spotkania. - Lepiej nie mogliśmy sobie tego wyobrazić. Pokazaliśmy dobry futbol i to, że potrafimy grać. Ten mecz był pięknym zwieńczeniem tego roku - nie ukrywał radości szkoleniowiec gospodarzy, Piotr Stokowiec. I tak jak on może żałować, że runda się kończy, tak Górnik na ligową przerwę czekał z utęsknieniem. I z nadzieją, że wiosną może być już tylko lepiej.

NA + Artur Sobiech
Długo czekał na ten wieczór. Po trzech miesiącach w końcu trafił do siatki w lidze, a do tego dołożył jeszcze asystę. Dla byłego zawodnika Ruchu Chorzów zwycięstwo z Górnikiem musiało mieć szczególne znaczenie.

NA - Szymon Żurkowski
Transferowe plotki łączą go z Fiorentiną czy Galatasaray, ale by mieć szansę na grę w tak silnych klubach, musi ustabilizować formę. W Gdańsku zagrał słabo, a podaniem do rywala na początku meczu sprokurował gola, który napędził grę Lechii.

Lechia Gdańsk 4-0 Górnik Zabrze
Artur Sobiech 14', Rafał Wolski 51', Filip Mladenović 55', Flávio Paixão 72'

Lechia:
Dušan Kuciak - João Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Flávio Paixão, Tomasz Makowski, Jarosław Kubicki, Rafał Wolski (64' Konrad Michalak), Lukáš Haraslín (82' Egy Maulana Vikri) - Artur Sobiech (71' Jakub Arak).

Górnik:
Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Michał Koj, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz - Kamil Zapolnik (67' Łukasz Wolsztyński), Szymon Matuszek (82' Adam Ryczkowski), Szymon Żurkowski, Jesús Jiménez - Igor Angulo, Marcin Urynowicz (46' Maciej Ambrosiewicz).

żółte kartki: Wolski - Wolniewicz, Matuszek.
sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

widzów: 9757

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Cudowny gol w Centralnej Lidze Juniorów

Magazyn sportowy Dziennika Zachodniego KIBIC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo