Piast pojechał do Gdańska bez wykluczonych z powodu urazów Jakuba Czerwińskiego, Jakuba Holubka, Christophera Vidy i Tiago Alvesa. Szczególnie braki w obronie budziły niepokój kibiców gliwickiej drużyny.
Katastrofalne błędy przypłacone bramką
Gliwiczanie już w 11. minucie stracili gola, w dodatku z kontry. Zaczęło się od błędu w ustawieniu Tomasz Mokwy. Następnie Tomasz Huk, który pobiegł z asekuracją na lewą stronę, dał się ograć jak dziecko przez Josepha Ceesaya. Ariel Mosór nie zdołał ubiec Łukasza Zwolińskiego i napastnik Lechii wykorzystał wyłożenie piłki jak na tacy, strzelając z sześciu metrów.
Osiem minut później po rzucie rożnym Piasta uratował Martin Konczkowski, który wybił głową piłkę zmierzającą do bramki. W 22. minucie „Konczi” idealnie podał do Dominika Steczyka, który główkował niecelnie, choć pozostał bez opieki obrońców. Lechia odpowiedziała strzałem Michała Nalepy po rzucie rożnym - Frantisek Plach był na posterunku.
W Piaście dobrze prezentował się Konczkowski, który w 32. minucie znów dobrze dograł ze skrzydła i tym razem uderzał Alberto Toril. Bramkarz Lechii Zlatan Alomerović na raty złapał piłkę.
Do przerwy gospodarze zasłużenie prowadzili 1:0.
W drugiej połowie Lechia pilnowała wyniku, a Piast nie był w stanie poważniej zagrozić gospodarzom. Gliwiczanie oddali jeden celny strzał, przy sześciu celnych gdańszczan.
- Słabo weszliśmy w ten mecz, ale potem to już lepiej wyglądało. Mieliśmy okazje na doprowadzenie do wyrównania. Druga połowa była nijaka w naszym wykonaniu. Niby chcieliśmy strzelić, ale nic nam z tego nie wychodziło - przyznał Martin Konczkowski.
Waldemar Fornalik (trener Piasta):
To był mecz, który niekoniecznie musieliśmy przegrać. Wiadomo, że jakie Lechia ma atuty w ofensywie, do tego solidnie broni. My przy naszych problemach kadrowych w wielu fragmentach graliśmy jak równy z równym, szczególnie w pierwszej połowie, gdzie mieliśmy dwie sytuacji, po których padają bramki. Chodzi mi o okazję Dominika Steczyka i Alberto Torila, który trafił prosto w bramkarza. Do tego mieliśmy okazję, w której można było lepiej dograć i mielibyśmy sam na sam. Tak się nie stało... Szybko straciliśmy bramkę, po naszym błędzie. Prawda jest taka, że jeśli się nie strzela gola, to trudno myśleć o zwycięstwie. Nie spuszczamy głów, będziemy dalej solidnie pracować. Widać, że mamy pomysł na to, jak drużyna ma funkcjonować. Czekamy też aż będziemy mocniejsi kadrowo.
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 1:0 (1:0)
Bramka: Łukasz Zwoliński (11)
Lechia: Zlatan Alomerović - Mateusz Żukowski (89. Bartosz Kopacz), Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Joseph Ceesay (41. Conrado), Maciej Gajos (77. Jan Biegański), Jarosław Kubicki, Flavio Paixao (78. Kacper Sezonienko), İlkay Durmus - Łukasz Zwoliński (90.Tomasz Makowski).
Piast: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Ariel Mosór, Tomas Huk, Tomasz Mokwa - Damian Kądzior (90+1.Tomasz Jodłowiec), Patryk Lipski, Patryk Sokołowski, Michał Chrapek (72. Arkadiusz Pyrka), Dominik Steczyk (77. Michael Ameyaw) - Alberto Toril (77. Nikola Stojiljković).
Żółta kartka: Żukowski
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 6.491
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?