Lechia Piast 1:0 Gdy zabraknie skuteczności... KOMENTARZ

Statystyka nie kłamie. Mistrzowie Polski na bramkę Dusana Kuciaka strzelali dwa razy więcej niż gospodarze, trzy razy więcej ich strzały były blokowane. Sam Jorge Felix mógł kilka razy cieszyć się ze zdobycia bramki. Gospodarze też mogli mieć kaca. Ich najskuteczniejszy strzelec Flavio Paixao w pierwszej połowie nie wykorzystał rzutu karnego. Potem jednak Portugalczyk zrehabilitował i w drugiej części meczu dał swojej drużynie trzy punkty.

Oglądając mecz w Gdańsku zdecydowanie sprawiedliwszym wynikiem byłby remis. Piast grał lepiej w piłkę, stwarzał sobie okazje. To mogło się podobać, gdyby n ie ta skuteczność. Lechia momentami, zwłaszcza pod koniec, broniła się całą drużyną, była bezradna. Ale była jednak skuteczniejsza i zgarnęła trzy punkty.

Piast w dwóch pierwszych meczach w walce o obronę tytułu wygrał i przegrał. W obu spotkaniach pokazał się jednak z dobrej strony i wydaje się, że praca jaką wykonali podopieczni Waldemara Fornalika zimą przyniesie efekt już wkrótce. Tym bardziej, że mówi się coraz głośniej, że gliwiczanie nie powiedzieli ostatniego słowa na rynku transferowym.

Martwić może jedynie słabsza postawa Piasta na wyjazdach. Piłkarze jednak nie robią z tego tragedii. Patryk Tuszyński miał nadzieję, że uda im się już zapunktować w Gdańsku. Nie udało się, ale kolejną szansę gliwiczanie będą mieli pod koniec lutego w meczu z Rakowem w Bełchatowie. Tylko muszą poprawić skuteczność.