Legia mądra po szkodzie?

Rafał Musioł
Szefowie mistrzów Polski wypowiadają wojnę kibolom, przez których przerwano niedzielny mecz. MSW uważa, że organizatorzy popełnili przestępstwo. Jutro drakońskie kary nałoży Komisja Ligi

- To nie są kibice, to zwykli bandyci - oświadczył Marcin Animucki, wiceprezes Ekstraklasy S.A po tym, jak w wyniku awantury na stadionie został przerwany niedzielny mecz Legii Warszawa z Jagiellonią. - Kary muszą być dotkliwe i surowe, a w ciągu kolejnych dni należy się spodziewać przeglądu stanu bezpieczeństwa, w tym wyjazdów kibiców.

- Kary będą gigantyczne. Odpowiedzialni za to, co stało się na Legii, poniosą konsekwencje - zapowiedział również Zbigniew Boniek, prezes PZPN.

Wczoraj z wydarzeń na Łazienkowskiej tłumaczyli się szefowie Legii.

- Już zostało wydanych kilkanaście zakazów stadionowych (na razie zatrzymano 38 osób - przyp. red), a ich liczba może wzrosnąć nawet do 50. Będą one maksymalnie długie, a moim zdaniem powinny być nawet dożywotnie, ale na razie prawo na to nie pozwala - mówił prezes i współwłaściciel klubu, Bogusław Leśnodorski, zapowiadając też audyt klubowego systemu bezpieczeństwa. - Musimy się dowiedzieć, w jaki sposób na stadion wniesiono np. petardy hukowe.

Działacze nie wykluczają współpracy ochroniarzy z kibo-lami podczas kontroli przy wejściu na stadion. Zarzewiem awantury było wywieszenie wielkich flag, jakie warszawskie bojówki kilka tygodni temu skradły z siedziby Jagiellonii. W wyniku tej prowokacji szali-kowcy z Białegostoku próbowali się przedostać do sektorów gospodarzy (Żyleta była zamknięta w związku z karą nałożoną na Legię po poprzednim spotkaniu), ale nie sforsowali bramy. Udało się to natomiast w drugą stronę, gdy zamaskowani bandyci wdarli się na sektor gości. Z policyjnych ustaleń wynika, że jeszcze przed rozpoczęciem meczu kibice Jagiellonii rzucili dwie petardy hukowe w kierunku stref buforowych, jedna z nich eksplodowała w niewielkiej odległości od pracownika służby organizatora. Kolejna wybuchła niedaleko od mężczyzny z dzieckiem.

- Ponieważ nie było właściwej reakcji ze strony służb organizatora, kibice Legii dotarli do ogrodzenia oddzielającego sektory kibiców gości od pozostałej części trybuny - relacjonował komisarz Andrzej Browarek ze stołecznej policji.

W końcu wezwano policję.

- Funkcjonariusze pojawili się na trybunach około godziny 18.41 czyli 3 minuty po prośbie organizatora o interwencję. W trakcie wprowadzenia policjantów na trybunę południową nastąpiło opóźnienie spowodowane zamkniętą bramą i brakiem w tym miejscu pracowników ochrony - poinformowano w komunikacie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. - Po około 2 minutach w rejon bramy przybył pracownik ochrony, który na wezwanie do otwarcia bramy i wpuszczenie Policji oświadczył, że nie posiada kluczy do bramy wejściowej. W związku z powyższym, w celu wejścia na trybunę, gdzie doszło do zakłócenia porządku publicznego i zagrożenia życia ludzkiego, policjanci sforsowali bramę wejściową.

- Niedzielne wydarzenia to konsekwencja zachowania władz klubu czyli tolerowania bandytów na stadionie pomimo sygnałów o narastającym zjawisku - oświadczył Paweł Majcher, rzecznik MSW, i zapowiedział złożenie zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez organizatora w związku z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych. -Przez błędy ze strony organizatora zostało narażone życie i zdrowie uczestników widowiska - uzasadnił rzecznik.

W środę sprawą przerwanego meczu zajmie się Komisja Ligi. W kwestiach sportowych w grę wchodzi walkower dla Jagiel-lonii, dokończenie spotkania lub jego powtórzenie. Oprócz tego zostaną jednak nałożone na klub kary organizacyjne i finansowe.
Komendant stołeczny policji już wystąpił do wojewody mazowieckiego o zamknięcie stadionu Legii na trzy mecze oraz do Ekstraklasy SA o objęcie zakazem wyjazdowym kibiców Jagiellonii i Legii.

Właściciele Legii apelują jednak, by nie stosować odpowiedzialności zbiorowej.

- Trzeba ukarać tych, którzy są winni, a nie wszystkich. W innym wypadku byłby to wyraz naszej bezsilności, a tak przecież nie jest - twierdzi Dariusz Mio-duski, wspólnik Leśnodorskiego. - Zidentyfikujemy i ukarzemy wszystkich winnych.
Zgodnie z kodeksem karnym zatrzymanym za udział w bójce lub pobiciu grozi do 3 lat pozbawienia wolności. (pap)

*PREZENTY NA DZIEŃ KOBIET 2014 - NAJLEPSZE POMYSŁY
*PIĘKNE DZIEWCZYNY CHCĄ BYĆ MISS POLONIA - ZDJĘCIA Z CASTINGU W KATOWICACH
*TVP ABC I TV TRWAM NA MULTIPLEKSIE. Jak odbierać, jak przeprogramować dekoder?
*GALA NIEGRZECZNI - DODA POBIŁA SIĘ Z SZULIM - NOWE FAKTY i ZDJĘCIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie