Podbeskidzie jechało do Warszawy z nadzieją na dokonanie niemożliwego, czyli na zwycięstwo z Legią, które przy porażce Stali Mielec we Wrocławiu dałoby Góralom utrzymanie w lidze. Zamiast cudu było jednak twarde zderzenie z rzeczywistością. Tak jak w wielu wcześniejszych meczach, ambitnym bielszczanom zabrakło piłkarskiej jakości, by móc zdobyć punkty. A gdy Stal po golu w doliczonym czasie gry zremisowała ze Śląskiem, stało się jasne, że po zaledwie jednym sezonie w PKO Ekstraklasie Podbeskidzie znów zagra w pierwszej lidze.
Drużynie Roberta Kasperczyka trzeba oddać, że na murawę przy Łazienkowskiej wyszła z wiarą w sukces. Nie przestraszyła się świeżo koronowanego mistrza Polski, ani dopingu blisko 10 tysięcy stęsknionych kibiców. W pierwszym kwadransie to Podbeskidzie było groźniejsze, a bliski zdobycia bramki był Marko Roginić. Po podaniu Petera Wilsona Chorwat znalazł się w doskonałej pozycji do strzału, ale w ostatniej chwili zdążył go zablokować Mateusz Wieteska.
Goście nie wykorzystali okazji na zaskoczenie Legii, a ta z upływem czasu zaczęła się rozkręcać. Obrona Górali, do której po kontuzji wrócił Rafał Janicki, wytrzymała tylko 24 minuty. Świetnym dośrodkowaniem popisał się Josip Juranović, a Rafael Lopes uciekł Filipowi Modelskiemu i głową skierował piłkę do bramki.
Podbeskidzie miało szczęście, że na drugą połowę wychodziło wciąż z jednobramkową stratą, bo jeszcze przed przerwą doskonałych szans nie wykorzystali Filip Mladenović i Bartosz Kapustka, który trafił w poprzeczkę. Trener Kasperczyk swoją ostatnią nadzieję pokładał w rezerwowych - wpuścił na murawę Michała Rzuchowskiego i Maksymiliana Sitka, a dopiero po godzinie gry dał szansę swojemu najlepszemu strzelcowi, Kamilowi Bilińskiemu. Ani zawodnicy podstawowego składu, ani rezerwowi nie potrafili jednak przełamać strzeleckiego impasu. Szanse na wyrównanie mieli Rzuchowski, Sitek i Danielak, ale każdemu z nich zabrakło precyzji, by pokonać bramkarza Legii.
Bielszczanie zaprezentowali się przyzwoicie i nie przynieśli w Warszawie wstydu, a o ich spadku zadecydowały wcześniejsze niepowodzenia. Teraz Góralom pozostaje nadzieja, że na następną wizytę przy Łazienkowskiej będą czekać mniej niż sześć lat.
Legia Warszawa 1-0 Podbeskidzie Bielsko-Biała
Rafael Lopes 24'
Legia: Artur Boruc (46' Radosław Cierzniak) - Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia (58' Paweł Wszołek) - Josip Juranović (64' Igor Lewczuk), Bartosz Kapustka, André Martins, Ernest Muçi, Kacper Skibicki (58' Jakub Kisiel), Filip Mladenović (64' Marko Vešović) - Rafael Lopes.
Podbeskidzie: Michal Peškovič - David Niepsuj (61' Kamil Biliński), Filip Modelski, Rafał Janicki, Milan Rundić, Petar Mamić (67' Karol Danielak) - Jakub Hora, Jakub Bieroński (46' Maksymilian Sitek), Marco Túlio - Peter Wilson (46' Michał Rzuchowski), Marko Roginić (67' Sergiy Miakushko).
sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
widzów: 8000
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?