Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz Dawid Ciemięga ostrzega: Jeśli pracujecie i macie styczność z obywatelami Ukrainy, jesteście w grupie ryzyka zachorowania na odrę

PD
Chłopiec chorujący na odrę
Chłopiec chorujący na odrę Dawid Ciemięga/Facebook
Lekarz Dawid Ciemięga opublikował na Facebooku post, który wzbudził spore emocje w mediach społecznościowych. Medyk, na przykładzie pięciomiesięcznego pacjenta, pisze m.in. o tym, że jeśli mamy styczność z obywatelami Ukrainy, jesteśmy w grupie ryzyka zachorowania na odrę.

Dawid Ciemięga z Tychów to lekarz znany ze swojej walki z antyszczepionkowcami. Tym razem na Facebooku napisał o pięciomiesięcznym chłopcu, który jest chory na odrę.

Poniżej prezentujemy ten wpis:

„Filip to mój pacjent, pierwszy mój pacjent z odrą, ma 5 miesięcy. Nie był jeszcze zaszczepiony przeciwko odrze z uwagi na wiek. Szczepienie wykonywane jest po ukończeniu 12 miesięcy.  Ponieważ w ostatnim czasie przybyło nieszczepionych osób z którymi można się spotykać w sklepie, na ulicy, w pracy czy u znajomych na imprezie, osoby nie mające odporności takie jak Filip, narażone są na choroby zakaźne. Filip nie przebywał z chorymi na odrę, zaraził się „po drodze”. 

Pierwszy raz odrę widziałem kilka tygodni temu, coraz częściej zdarza mi się konsultować dorosłych pacjentów, u których wysypka okazuje się odrą, o takie konsultacje proszą lekarze rodzinni, którzy odrę tylko z książek znają. To co kiedyś było mi znane wyłącznie z teorii i zdjęć, a ostatnio z doniesień medialnych, teraz widzę na własne oczy. 

Osoby które konsultowałem z odrą, to głównie pacjenci pracujący lub mający kontakt z Ukraińcami. W roku 2016 Ukraina miała jeden z najniższych w Europie procent wyszczepialności społeczeństwa, dla odry (MMR) 31%, dla krztuśca (DTP) 19% a dla polio 56%. Na odrę chorują głównie osoby nieszczepione, polscy antyszczepionkowcy to ludzie zaszczepieni w przeszłości, oni sami nie zarażają, ale ich dzieci będą tym, czym teraz są dla nas nieszczepieni Ukraincy. Choć wyraźnie do antyszczepionkowych rodziców to nie dociera, bo powtarzają - moje dziecko, mój problem.



W 2018 roku na Ukrainie odnotowano ponad 54 tysiące przypadków odry, z czego ponad połowa dotyczyła dzieci. Obok problemów ekonomicznych i społecznych, wyraźnie podkreślony został fakt odmawiania szczepień dzieci przez rodziców, którzy fałszowali potwierdzenia szczepień przeciwko odrze. Efektem tej głupoty była śmierć kilkunastu pacjentów z powodu odry, ilość pacjentów którzy doznali powikłań nie jest do końca znana, tysiące ludzi wymagało hospitalizacji. 

Ten post ma dwa ważne wnioski:
1. Rodzice zostali perfidnie okłamani przez antyszczepionkowców, którzy twierdzą, że coś takiego jak odpowiedź stadna nie istnieje. Liczba przypadków odry drastycznie wzrasta w ostatnim czasie proporcjonalnie do spadku wyszczepialności społeczeństwa. Dowodzi temu teoria, dowodzi temu praktyka. Trudno o bardziej bezpośredni dowód na to, że słuchanie ludzi bez medycznych kompetencji jest po prostu nieodpowiedzialne, a dla niektórych kończy się tragicznie. Trudno również zrozumieć, że w obliczu tak jasnych dowodów przeciwko StopNop i całej szarlatanerii, wciąż wielu rodziców ślepo im wierzy. 

2. Jeśli pracujecie i macie styczność z obywatelami Ukrainy, jesteście w grupie ryzyka, jest to ważne gdy macie dzieci, szczególnie te małe, aby ustrzec je przed zarażeniem. Dlatego polecam aby zbadać sobie poziom przeciwciał przeciwko odrze (IgG) lub można się doszczepić w ciemno. Tak doszczepia się personel medyczny, nie każdy ma książeczkę zdrowia i może sprawdzić swoje szczepienia. Personel medyczny powinien zwrócić na to uwagę, dlatego proszę aby o tym pomyśleć. W wielu miejscach pracodawcy organizują darmowe szczepienia MMR dla swoich pracowników - lekarzy i pielęgniarek”.

 

W swoim wpisie Dawid Ciemięga odniósł się również do przywódców polskiego ruchu antyszczepionkowego - Justyny Sochy i Jerzego Zięby.

- Kiedyś, gdy ludzie jeszcze nie ogłupieli przez internet, szczepili dzieci i odra była zepchnięta na margines, dzięki temu dzieci takie jak Filip nie były realnie zagrożone, a lekarze nie mieli pojęcia jak ta choroba wygląda - wskazuje Dawid Ciemięga.

W dalszej części postu na Facebooku lekarz napisał: „Dziś mamy coś, co nazywamy efektem Sochy, ja zobowiązałem się do tego, że wobec tej kobiety (jak i Jerzego Zięby) zostaną wyciągnięte konsekwencje za wszystkie kłamstwa i manipulacje jakich się dopuścili, a nazbierało się tego trochę. Pani Socha wczoraj zadała pytanie „co ja takiego zrobiłam?”. To jest zadziwiające... na szczęście odpowiedź na to pytanie mamy bardzo dobrze uargumentowaną, mam nadzieje, że argumenty będą wystarczające dla wymiaru sprawiedliwości. Ponieważ życie i zdrowie dzieci oraz edukacja na tematy medyczne nie może zależeć od agentki ubezpieczeniowej i inżyniera mechanika, bo efekty tego są tragiczne”.

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo