Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze ją uratowali, choć dla NFZ mogłaby nie żyć

Agata Pustułka
Patrycja Herman jest jeszcze słaba
Patrycja Herman jest jeszcze słaba marzena bugała
Lekarze z Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach - Ochojcu dokonali cudu. Przez 38 dni sztucznie podtrzymywali przy życiu pacjentkę. To rekord w historii polskiej medycyny. Teraz NFZ nie chce zapłacić za ich pracę.

Dramat 19-letniej Patrycji Herman rozpoczął się tuż po cesarskim cięciu, gdy nagle doszło u niej do ostrej niewydolności oddechowej. Płuca przestały pracować i trzeba było natychmiast zastosować ECMO, czyli urządzenie zwane sztucznymi płucami. To ono przejmując pracę narządu, umożliwia jego leczenie. Młoda mama została błyskawicznie przewieziona do Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach - Ochojcu, a jej nowo narodzony syn Marcinek pozostał w szpitalu w Ligocie.

Lekarze zaczęli batalię o życie kobiety. Przy jej łóżku cały czas była fotografia synka. - My byliśmy szczęśliwi, gdy po kilkunastu dniach wreszcie mogła go zobaczyć i nakarmić. Potem mały musiał wrócić do siebie - mówi wzruszony prof. Stanisław Woś, kierownik II Kliniki Kardiochirurgii w GCM.

Teraz lekarze znów muszą walczyć, tyle że z Narodowym Funduszem Zdrowia. O pieniądze za leczenie Patrycji: ponad 100 tysięcy zł. To szokujące, niezrozumiałe i bezduszne, ale Fundusz, zasłaniając się nieludzkimi przepisami, nie chce płacić za używanie ECMO tylko wtedy, gdy jest ono stosowane u dzieci, a nie dorosłych! - Ale to była jedyna szansa na przeżycie tej dziewczyny -mówi prof. Woś. Wczoraj Patrycja podziękowała lekarzom za ratunek. Teraz marzy tylko o jednym: jak najszybciej wrócić do domu, do Bielska Białej, i przytulić do serca Marcinka. To on dawał jej siły, gdy przez długich 38 dni walczyła o życie, podłączona do aparatury, która za nią oddychała i pozwoliła zregenerować niewydolne płuca.

Patrycja Herman jest jeszcze słaba, mówi półszeptem, ale z dnia na dzień ma coraz więcej sił. To, że żyje jest cudem. Zawdzięcza go opiekującym się nią lekarzom i pielęgniarkom z II Kliniki Kardiochirurgii Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach - Ochojcu.

Pani Patrycja już w ciąży miała problemy z oddychaniem. Dlatego w 37 tygodniu zdecydowano się na cesarskie cięcie. Kolejne godziny po zabiegu miały coraz bardziej tragiczny przebieg - trzeba było ją podłączenie do respiratora, bo płuca nie podjęły czynności. - Zdjęcia obu płuc wykazały całkowity brak wymiany gazowej - relacjonuje prof. Stanisław Woś szef II Kliniki Kardiochirurgii. Lekarze zdecydowali, że jedynym ratunkiem będzie ECMO.

- Przez te 38 dni pacjentka była monitorowana 24 godziny na dobę. Non stop wykonywaliśmy badania obrazujące stan zdrowia, monitorowaliśmy przepływ krwi, by nie dopuścić do rozchwiania równowagi płynowej. W czasie terapii musieliśmy wykonać niezbędne zabiegi torakochirurgiczne - wyjaśnia prof. Woś.

Patrycja przez długi czas balansowała na granicy życia i śmierci. - Ale wciąż czułam, że nie mogę się poddać, że mam dla kogo żyć. Marcinek dodawał mi sił - wspomina dramatyczne chwile. Dziś szpital zabiega o pieniądze za leczenie pani Patrycji. Ale co z następnymi chorymi, którzy z pewnością się pojawią? Lekarze muszą mieć pewność, że za ich uratowanie NFZ zapłaci. To upokarzające, że trzeba prosić o coś tak oczywistego!

ECMO, czyli sztuczne płuca, które uratowały Patrycję Herman, stosowane są z powodzeniem do ratowania noworodków m.in. w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Użycie ich ratuje dzieci w skrajnie złym stanie, który daje się 1 proc. szans na przeżycie.

Po pieniądze trzeba do Warszawy

Jacek Kopocz, rzecznik prasowy śląskiego oddziału NFZ
Na chwilę obecną, trzymając się obowiązującego prawa, nie mogliśmy podjąć innej decyzji. To ogólne przepisy określają za jakie świadczenia możemy płacić, a których nie możemy finansować, gdyż leży to w kompetencjach centrali NFZ. W naszym katalogu świadczeń ECMO dla dorosłych nie jest finansowane. W tej akurat sprawie ostateczne zdanie należy do kierownictwa NFZ w Warszawie.

Na środę jednak zaplanowane jest spotkanie dyrektora Funduszu Jacka Paszkiewicza z dyrektorem śląskiego oddziału Zygmuntem Klosą i z tego, co wiem problem ten ma być omawiany. AGA

Należy zmienić szkodliwe przepisy

prof. Stanisław Woś, kierownik II Kliniki Kardiochirurgii GCM Katowice-Ochojec
Jesteśmy dumni i szczęśliwi, że uratowaliśmy tę młodą kobietę, tę młodą mamę, której macierzyństwo zaczęło się tak dramatycznie. To jednak ogromnie przykre i niezrozumiałe, że NFZ nie uwzględnił finansowania tych świadczeń i odmówił szpitalowi zapłaty.

Sytuacja była trudna, a leczeniu towarzyszyło kilka bardzo trudnych momentów. Zespół lekarzy i pielęgniarek czuwał przy pacjentce 24 godziny na dobę. Wiedzieliśmy, że walczymy zarówno o jej życie, jak i przyszłość jej synka, o którego zresztą pytała non stop, gdy tylko była świadoma. AGA

Jak ECMO pomaga pacjentom

Urządzenie podłącza się za pomocą nakłucia lub niewielkiego nacięcia na szyi. Dwoma przewodami krąży krew - jednym ta wypływająca z naczynia, a drugim powracająca już odpowiednio utleniona.

Krew przechodzi przez półprzepuszczalne błony i oksygenator, gdzie pozbawiana jest dwutlenku węgla i wysycana tlenem. Po kilku, kilkunastodniowej terapii, płuca są zregenerowane, a pacjent wraca do zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!