Precle w kształcie dziewiątki i bezalkoholowa whisky - te dwie pozycje z menu restauracji firmowanej przez Roberta Lewandowskiego zrobiły furorę w mediach przez ostatnie kilka dni. Kapitan reprezentacji Polski poszerzył swój pakiet biznesowy o warszawski punkt gastronomiczny, naśladując w ten sposób Arkadiusza Milika, który od lat karmi już - rękami swoich szefów kuchni - Ślązaków w Galerii Libero.
Lewandowski ma zmysł do interesów, jego żona zresztą też. Rynek podzielili sprytnie. Ona postawiła na zdrowie i dietę pudełkową, on od fit - według pierwszych recenzji restauracji - trzyma się z daleka, preferując styl żywienia amerykański i azjatycki. W końcu biznesowa zasada dywersyfikacji dochodów jest najlepszą gwarancją bezpieczeństwa.
Procentowo niewielu polskich piłkarzy postawiło na duże inwestycje jeszcze w czasie trwania kariery. Jasne, że RL9 może sobie pozwolić na taki ruch, bo też zarobki ma zdecydowanie większe niż wszyscy wcześniejsi i obecni krajowi koledzy po fachu, ale jak widać zbudował też wokół siebie sensowny sztab doradców unikając pułapek. A te pojawiały się od lat. Z równym rozsądkiem odmówił leżącemu na milionach dolarów Szachtarowi Donieck, jak i dawno temu obecnemu prezesowi PZPN Cezaremu Kuleszy, gdy ten chciał go sprowadzić ze Znicza do Jagiellonii Białystok.
Nie ma wątpliwości, że na burgera do Lewandowskiego wybierze się wielu nie tylko kibiców, a restauracja „Nine’s” rywalizować będzie z konkurencją na tej samej półce co lokal Roberta De Niro. Tak się jednak złożyło, że smażenie wołowiny zbiegło się z grillowaniem samego fundatora lokalu. RL9 przekonuje się właśnie, że rozpieszczanie kibiców (i dziennikarzy) ma też mroczną stronę - w Bayernie po wyliczaniu serii rekordów błyskawicznie zaczęło się liczenie minut bez strzelonego gola i zapaść w notach od Kickera. W kadrze najlepszy polski napastnik wszech czasów taki okres już przeżywał i na pewno nie chciałby tej historii powtarzać. Tymczasem w najbliższych kilku dniach znów będzie nosił wielki ciężar na barkach, bo nikt nie ma już wątpliwości, że bez względu na pojedyncze fajerwerki rację mieli angielscy dziennikarze, którzy stwierdzili wprost, że reprezentacja Polski to Robert Lewandowski i dziesięciu zawodników do pomocy.
Wygląda więc na to, że - cytując klasyka Michała Probierza - jeśli kapitan nie poprowadzi kadry do niezbędnego do zajęcia drugiego miejsca w grupie i przedłużenia marzeń o mundialu zwycięstwa nad Albanią, pozostanie mu już tylko p... sobie whisky. Nawet bezalkoholową we własnej restauracji.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?