Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Licencje klubowe PZPN: Zabawa w polskiej ekstraklasie trwa [WIDEO]

Rafał Musioł
Co roku trwa zabawa w policjantów (mało skutecznych) i złodziei (bardzo pomysłowych) - o piłkarskich licencjach pisze Rafał Musioł

W polskiej piłce najważniejszą walutą nie jest złotówka ani euro, a... ugoda. To za nią można kupić licencję, czyli prawo do gry w następnym sezonie. Zawierane są więc ugody z piłkarzami, trenerami, ZUS-em, urzędami skarbowymi, innymi klubami, menedżerami i innymi wierzycielami, potem pakuje się je do koperty i z nadzieją czeka na decyzje Komisji Licencyjnej. Jeśli jej członkowie są na „tak”, można otwierać szampany, jeśli na „nie”, pozostaje jeszcze tryb odwoławczy. Życie uczy, że aby odpaść z ekstraklasy w wyniku tego procesu trzeba się bardzo postarać, a właściwie oddać go walkowerem, jak przed rokiem Polonia Warszawa, która uratowała w ten sposób Ruch Chorzów. Bo gdyby Komisja rzeczywiście traktowała go serio, w ekstraklasie zostałyby może ze trzy kluby.

W praktyce od wielu lat działania Komisji kończą się na grożeniu palcem w myśl zasady: ugody to nie spłata długów, ale brak licencji i związana z tym degradacja oznaczałyby, że wierzyciele swoich pieniędzy nie zobaczą już nigdy. A tak zostanie im chociaż nadzieja. I na tym bazują też szefowie klubów, wymuszający niemal na zawodnikach podpisywanie porozumień dotyczących rozłożenia długu na kolejne raty.

W efekcie rok w rok przez sito prześlizgują się kluby zadłużone po uszy i dysponujące przestarzałą infrastrukturą. Na wagę złota są fachowcy, którzy potrafią znaleźć w przepisach luki. Wystarczy wspomnieć Polonię Warszawa, która postawiła konstrukcję w formie namiotu, którą całkiem serio potraktowano jako zadaszenie wymaganej liczby miejsc, czy Górnika Zabrze, gdy na trybunach próbowano pojedyncze miejsca... wymalować na betonie.

Dzieje się tak, ponieważ cel uświęca środki, czyli odniesienie sukcesu w procesie licencyjnym w większości klubów jest ważniejsze niż ich wynik sportowy. Bo nagrodą są konkretne wpływy ze stacji telewizyjnej oraz posezonowe premie z Ekstraklasy. Zabawa w policjantów (mało skutecznych) i złodziei (bardzo pomysłowych) trwa więc co roku, a sankcje w postaci nadzoru finansowego czy infrastrukturalnego lub ograniczenia kwot transferowych przyjmowane są ze wzruszeniem ramion, jako nic nieznaczący dodatek do licencji jako takiej.
A przecież można ten proceder ukrócić, korzystając z gotowych wzorców. Na przykład z siatkówki, gdzie klub przystępujący do rozgrywek musi mieć na koncie 3 miliony złotych, uważane za minimalną kwotę potrzebną na jeden sezon. Wpiłce tymczasem budżety konstruuje się wirtualnie, z góry zakładając wpływy z biletów, transmisji telewizyjnych czy od sponsorów, co często rozmija się z późniejszą twardą rzeczywistością.

Według nieoficjalnych wieści z PZPN, Komisja zamierza jednak zmienić nieco tryb postępowania i po pierwsze znacznie większy niż dotychczas nacisk położy nie tylko na teraźniejszość, ale i na prognozy finansowe na przyszłość, a po drugie realne wywiązywanie się ze zobowiązań kontrolowane będzie nie rzadziej niż co trzy miesiące.

Na Śląsku największe problemy z uzyskaniem licencji mają najbardziej utytułowane kluby: Górnik Zabrze i Ruch Chorzów. W tym pierwszym nikt nie ma większych złudzeń, że uda się osiągnąć sukces w pierwszym terminie, chociaż spłacono znaczną część zaległości wobec zawodników, tylko z dwoma nie udało się zawrzeć ugody. W Chorzowie natomiast prezes Dariusz Smagorowicz twierdzi, że wypłacił piłkarzom należne im pieniądze i klub powinien uzyskać licencję już w podstawowym trybie. Mówi jednak także o tym, że klub nie ma długów wobec byłych piłkarzy, a nasze materiały (patrz poniżej) zdają się temu przeczyć.

Oba kluby łączy natomiast jedno: korzystanie z miejskiego bankomatu. Chorzów i Zabrze pompują w nie miliony złotych w zamian za akcje, albo w formie pożyczek, zwłaszcza w okresie licencyjnym. Warto przy tym pamiętać, że w Górniku gmina ma większość udziałów, a w Ruchu tylko niespełna 12 (procent ten wkrótce wzrośnie).
Decyzje Komisji Licencyjnej zostaną ogłoszone 31 maja.


*Restauracja Kryształowa Katowice bez Magdy Gessler. Teraz Maria Ożga z MasterChef
*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Prezenty na Komunię Św. Zastanów się i wybierz [TOP 10 PREZENTY KOMUNIJNE
*Agnieszka Radwańska na turnieju tenisowym BNP PARIBAS KATOWICE OPEN
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo