Liga Europy. Legia Warszawa pokonała Leicester City. Bramka Mahira Emreliego, prowadzenie w grupie z kompletem punktów!

Liga Europy. Legia Warszawa - Leicester City 1:0

Legia po krzepiącym zwycięstwie nad Spartakiem Moskwa (1:0) nabrała apetytów, ale też zdawała sobie sprawę z wagi kolejnego wyzwania. Dziś rywal był przecież z najwyższej półki: zdobywca Pucharu Anglii, piąty zespół poprzedniego sezonu Premier League. - To tempo jak w Formule 1 - podsumował grę Leicester przeciw Napoli (2:2) trener Czesław Michniewicz.

Z powodu kontuzji w składzie Legii zabrakło bramkarza Artura Boruca i ofensywnego pomocnika Luquinhasa. Michniewicz nie porzucił ustawienia z trzema obrońcami. Między słupkami stanął Cezary Miszta, a na wahadło zawędrował Mattias Johansson. To właśnie po zagraniu Szweda Legia domagała się rzutu karnego, gdy jej zdaniem rywal dotknął piłkę ręką. Po zapoznaniu się z zapisem VAR sędzia z Chorwacji nie podzielił tej opinii.

Na tyle, na ile się dało Legia próbowała grać odważnie. W 31 minucie objęła sensacyjne prowadzenie. Komplet publiczności w szaloną radość wprawił Mahir Emreli. Snajper z Azerbejdżanu wygrał walkę o piłkę, po czym oddał tak precyzyjny strzał z lewej nogi, że Kasper Schmeichel pozostał wryty na swoim miejscu.

Leicester co rusz straszył Legię. Czasami kończyło się szczęśliwie, jak wtedy, gdy piłka wpadła do rąk Miszty. Czasami było też po prostu skutecznie, kiedy choćby Mateusz Wieteska wybił za linię. W każdym razie przynajmniej pierwsza połowa nie była tak jednostronna, jak można było się tego spodziewać przed rozpoczęciem.

W końcówce Legia mogła zamknąć mecz drugą, a nawet trzecią bramką (!), ale tym razem Lirim Kastrati nie został bohaterem jak w Moskwie; po minięciu dwóch przeciwników w polu karnym Kosowianin przegrał pojedynek ze Schmeichelem. A później po podaniu Kastratiego fatalnie przestrzelił Tomas Pekhart...

Piłkarz meczu: Maik Nawrocki
Atrakcyjność meczu: 6/10

Więcej o LIDZE EUROPY - newsy, wyniki, terminarze, tabele