Wygrana Włochów w sobotni wieczór z Francją w turnieju w Modenie sprawiła, że dopiero ostatnia kolejka Ligi Narodów miała wyłonić skład finalistów tych odbywających się po raz pierwszy rozgrywek. Z kandydatów do awansu Polacy grali jako pierwsi, bo ich mecz w Melbourne rozpoczął się o 7 rano naszego czasu. Do awansu Biało-Czerwonym potrzeba było jednego punktu, a więc wygrania dwóch setów w spotkaniu z Australią. Nasi siatkarze wygrali jednak cały mecz 3:0 i mogą szykować się do występu na początku lipca na piłkarskim stadionie. Polacy w fazie interkontynentalnej wygrali 10 z 15 spotkań i zdobyli 29 pkt.
Podrażnieni sobotnią porażką z Brazylią Polacy zaczęli mecz z Australią bardzo skoncentrowani. Szybko objęliśmy trzypunktowe prowadzenie 6:3, a następnie utrzymywaliśmy bezpieczną przewagę, którą w końcówce jeszcze powiększyliśmy. Dobrze grał Mateusz Bieniek, który raz po raz atakował ze środka, ale równie duży udział w naszej wygranej 25:16 mieli Australijczycy, którzy popełnili w tej partii aż 9 własnych błędów.
Druga partia miała podobny przebieg. Polacy niemal przez cały czas prowadzili 1-2 punktami, w czym spora zasługa dobrze rozgrywającego Grzegorza Łomacza oraz atakującego Łukasza Kaczmarka. Po ataku Bartosza Kurka prowadziliśmy 17:15, ale wówczas przydarzył nam się przestój, z którego skwapliwie skorzystali Australijczycy. Gospodarze turnieju nie tylko wyrównali, ale mieli nawet piłkę setową. Na szczęście nasi opanowali sytuację i wygrali seta 26:24, a ostatnią piłkę skończył Artur Szalpuk.
W tym momencie Polacy byli już pewni awansu do turnieju Final Six. W ich poczynania wkradło się lekkie rozluźnienie i w trzecim secie to Australijczycy prowadzeni przez trenera Alurinu Virtu Warty Zawiercie Marka Lebedewa częściej znajdowali się na prowadzeniu. Na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:14, ale w końcówce tej partii Vital Heynen zdołał jeszcze raz zmobilizować Polaków. Po atakach Kaczmarka szybko wyrównaliśmy, a w końcówce dobrze graliśmy blokiem. Nasi odskoczyli na 23:20, a ostatni punkt pomógł nam zdobyć Paul Caroll atakując w aut.
Patrząc na statystyki całego spotkania Polacy byli minimalnie lepsi w ataku (42 do 40), i bloku (7 do 6). Lepiej też serwowali zdobywając po zagrywce 4 pkt, a Australijczycy tylko 2. Rywale popełnili jednak w tym meczu znacznie więcej błędów własnych (23 wobec naszych 16) pomagając nam odnieść zwycięstwo, które przypieczętowało nasz awans do turnieju finałowego Ligi Narodów.
W pierwszym niedzielnym meczu turnieju w Melbourne Argentyna niespodziewanie pokonała Brazylię 3:0.
Australia-Polska 0:3 (16:25, 24:26, 23:25)
Polska Bieniek (11), Kaczmarek (9), Kochanowski (8), Śliwka (4), Bednorz (4), Łomacz (2), Zatorski (libero) oraz Szalpuk (5), Kurek (4), Lemański (4), Kwolek (1) i Janusz
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn Sportowy24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?