Lisiecki: Sony Xperia Z [RECENZJA, WIDEO, ZDJĘCIA]

CZYTAJ KONIECZNIE:
TECHNOBLOGIA GRZEGORZA LISIECKIEGO

Duży ekran, czterordzeniowy procesor, ciekawy design oraz wodoodporność miały przykuć uwagę potencjalnych klientów. Sony, promując Xperię Z, szczególny nacisk kładło właśnie na tę ostatnią cechę - urządzenie spełnia normy IP 55 (odporność na kurz) oraz IP57, co oznacza, że może przebywać w wodzie przez pół godziny na głębokości metra. Kilka tygodni temu internet obiegły zdjęcia z Pragi, gdzie na imprezie T-Mobile tłumy gapiów przyciągnął "shower test". Odziana w skąpe bikini modelka korzystała z Xperii Z stojąc pod prysznicem.

Czerń? Jaka czerń?
Na początek dane techniczne Xperii Z. Smartfon wyposażony jest w 5-calowy ekran TFT w rozdzielczości Full HD (1080x1920 pikseli), który obsługuje technologię Sony Mobile Bravia Engine 2. Xperię Z napędza układ SoC (System-on-a-Chip) Qualcomma - Snapdragon S4 Pro z czterema rdzeniami Krait, taktowanymi po 1,5 GHz oraz procesorem graficznym Adreno 320. Do tego 2 GB pamięci RAM i 16 GB pamięci wewnętrznej z opcją rozszerzenia jej o kartę microSD do 32 GB. Xperia Z ma dwa aparaty. Z tyłu 13 Mpix (i dioda LED) z HDR, z przodu 2,2 Mpix. Łączność zapewnia Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, jest Bluetooth 4.0 z A2DP, NFC czy GPRS (GLONASS). Wymiary telefonu: 139x71x7,9 mm, waga: 146 gramów. Urządzenie ma baterię o pojemności 2330 mAh. Kontrowersje budzi ekran. Jego wielkość i wysoka rozdzielczość to niewątpliwie zalety. Gorzej, że jest panel typu TFT, który ma poważne problemy z odwzorowaniem koloru czarnego. Pod tym względem daleko mu do ekranów Super AMOLED czy Super-LCD. Bravia Engine 2 naprawia częściowo ten problem przy oglądaniu zdjęć czy filmów, ale poruszając się po menu musimy się jednak z nim zmierzyć. Za wadę można uznać także brak fizycznych przycisków - pojemnościowe zajmują bowiem część ekranu i choć znikają np. w galerii, to widzimy je przeglądając internet czy grając. I na koniec narzekań na ekran: panel ma słabe kąty widzenia.

Szkło, plastik, szkło
Obudowa (plastikowa) typu unibody oznacza, że z urządzenia nie można wyjąć baterii. Warto o tym pamiętać, choć smartfon powinien pracować na jednym ładowaniu przeciętnie od kilkunastu do ponad 20 godzin - tyle bateria wytrzymywała podczas moich testów. Co ciekawe, na zagranicznych portalach pojawiła się informacja, że przód Xperii Z pokrywa inne szkło (Dragontrail), niż tył telefonu (Gorilla). To wprawdzie szkło utwardzane, ale i tak warto się zaopatrzyć w folie ochronne, by uniknąć niepotrzebnych rys na urządzeniu. Wszystkie porty (wejścia na karty microSIM i microDS, wejście microUSB oraz gniazdo słuchawkowe 3,5 mm) są przykryte zaślepkami uszczelniającymi telefon. Na jednej z krawędzi Xperii znajduje się głośnik. Małą szczelinę można przypadkowo zasłonić palcem na przykład podczas oglądania filmu. W sumie telefon jest duży, ale dość lekki i dobrze leży w dłoni. I wygląda elegancko, przynajmniej do czasu, gdy na obudowie nie pojawią się odciski palców. Ale te pojawiają się, niestety, bardzo szybko.

Oszczędzamy baterię?
Urządzenie pracuje po kontrolą Androida 4.1.2 Jelly Bean, wiadomo jednak, że system zostanie niedługo uaktualniony do wersji 4.2. Sony pokazało w Xperii Z kolejną ewolucję swojej nakładki na system, która jest "lekka" i nie spowalnia urządzenia. Miłym dodatkiem są motywy zmieniające nie tylko tapety na ekranach blokady i startowym, ale także kolory w interfejsie. Co ciekawe, by dodać kolejny ekran, zamiast "szczypać", trzeba przytrzymać dłużej palec na panelu głównym - pojawia się wówczas także opcja dodania widżetów, skrótów aplikacji, zmiany tapety czy motywu. W ustawieniach jest kilka dodatków producenta - na przykład tryb Stamina, który pozwala oszczędzać baterię wyłączając transmisję danych, gdy ekran telefonu jest wyłączony. Są też opcje m.in. poprawiające jakość rozmów, czy "lustro" - możliwość wyświetlania treści ze smartfonu w telewizorze. Sony ma własną klawiaturę, która - niestety - nie przypomina świetnej klawiatury Androida z Jelly Bean.

Opcji jest dużo
Multimedia to tradycyjnie mocny punkt smartfonów Sony. Walkman, czyli muzyczny odtwarzacz gra bardzo dobrze. Jest sporo ustawień: do wyboru mamy korektor graficzny z predefiniowanymi ustawieniami lub opcję Clear Audio+ czyszczącą dźwięk z szumów. Z kolei rozpoznająca utwory opcja Track ID jest zintegrowana z radiem. Z aparatu/kamery użytkownicy także powinni być zadowoleni. Aparat ma bowiem sporo ustawień, wśród nich tryb HDR, zdjęcia seryjne czy panoramę. Są też filtry, rozpoznawanie twarzy i stabilizacja obrazu. Opcji jest tak dużo, że można się w nich pogubić. Jednak dzięki nim urządzenie może zastąpić nam czasem kompaktowy aparat podczas wakacyjnego wyjazdu. Odwzorowanie kolorów jest dokładne, choć nie wszystkie zdjęcia wychodzą ostre - z większości będziemy jednak zadowoleni. Z kolei mocny układ SoC powinien dać sobie radę z najbardziej nawet wymagającymi grami.

Czołówka, ale…
Xperia Z to z pewnością smartfon, który w tym roku będzie należał do czołówki tego typu urządzeń na rynku. Ma sporo plusów, są też jednak i minusy. Efektowny wygląd z jednej strony zwraca uwagę, a z drugiej - obudowa jest podatna na uszkodzenia. Jeśli jednak często korzystacie z multimediów, robicie dużo zdjęć to telefon dla Was. Jeśli jednak, szukając modelu z najwyższej półki, najważniejszy jest ekran i długie życie baterii - zdecydujecie się na inny wybór.

A tak Xperia Z kręci filmy:

*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]