Od dawna uważnie śledzę temat zadłużenia szpitali i nie potrafię tego zrozumieć. Wydaje mi się, że szpitalami rządzą nieudacznicy, którzy nie mają podstawowej wiedzy z dziedziny ekonomii i organizacji. Roczne plany funkcjonowania tych placówek są opracowywanie nie od początku - jak śmiem twierdzić - ale od końca. W ten sposób opracowywane plany w przedsiębiorstwach doprowadziłyby je w 90 proc. do upadłości.
Upadające firmy nie miałyby szans na dalsze istnienie. Tymczasem inna sytuacja jest w szpitalach - zadłużają się i nikt za to nie ponosi odpowiedzialności, zwłaszcza materialnej.
Jak nazwać placówkę medyczną, w której fundusz płac zjada 80 proc. jej dochodów? Jest to samobójstwo danego szpitala. Nowa władza, już po 1990 roku, pozwoliła na to, że płace nie korelują z dochodami. Personel szpitala śmieje się w twarz władzy i społeczeństwu mówiąc: "My mamy swoje, a oni niech się martwią".
W gronie znajomych zastanawiamy się, jak długo władze państwowe będą tolerować taką sytuację. Odpowiedź jest jedna, oparta na chirurgicznych nożach.
Oprac. MOKR
Jan Kowalczyk z Rybnika
Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
[email protected] lub [email protected]
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?