Spojrzenie na przeszłość
Dramatyczna sytuacja, jaka wytworzyła się na Ukrainie, zdominowała ostatnio wszystkie nasze media. Przeważały, obok różnych koncepcji jej rozwiązania, głosy o wszechstronnej pomocy, w tym materialnej i finansowej dla walczącej opozycji.
Głosy te nosiły wyraźnie znamiona selektywności (...). Sprawa wymaga jednak szerszego spojrzenia, uwzględnienia wszystkich aspektów, choćby były niepoprawne politycznie.
Pierwszy z nich to aspekt his-toryczny i moralny, którego nie można i nie wolno pominąć. W latach okupacji i powojnia dokonano na Polakach aktu ludobójstwa, wymordowano około 100 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci. Była to zbrodnia równa katyńskiej, a może nawet ją przewyższająca.
Ukraińcy siekierami (dosłownie!) wyrąbywali sobie lebens-raum, topiąc w morzu krwi ludność polską na Wołyniu i we wschodnich rejonach II RP. Nie wolno nam o tym zapominać, pamięć tych wydarzeń nie ma prawa być zaprzepaszczona. (...)
Druga sprawa to niekontrolowana fala uchodźstwa z Ukrainy. Rząd polski zamierza otworzyć granicę polsko-ukraińską nie bacząc na konsekwencje. Zalew ukraiński jest w tym przypadku nieunikniony. Zachwiana zostanie dotychczasowa struktura etniczna Polski, powstaną na jej terenie potężne skupiska ukraińs-kie niekoniecznie - oględnie mówiąc - nam przyjazne. I wreszcie trzeci problem - ekonomiczny.
Napływ ludności ukraińskiej to nie kwestia tygodnia czy dwóch, mierzyć ją należy latami. Społeczeństwo polskie zapłaci za to milionami, a może nawet miliardami złotych. W czasie, gdy brakuje pieniędzy dosłownie na wszystko, taka polityka to samobójstwo. Serce się ściska, gdy w telewizji codziennie zrozpaczeni rodzice błagają ludzi dobrej woli o pomoc, ponieważ państwo nie ma za co leczyć ich dzieci. A my chcemy dla efektów propagandowych marnować majątek narodowy.
Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam, że ścisłe uszczelnianie granicy polsko-ukraińskiej jest warunkiem sine qua non naszego bezpieczeństwa narodowego. Wyjątkiem mogą być tylko ciężko poszkodowani - w ramach pomocy humanitarnej. Innej drogi nie ma.
To na teraz. Ale dylemat ma jeszcze inny wymiar sięgający daleko w przyszłość. Terytorialnie Ukraina jest znacznie większa niż Polska. Posiada znacznie większy potencjał ludzki i znacznie bogatsze złoża naturalne, nie wspominając już o zasobach wspaniałej urodzajnej ziemi. Kiedy po kilku czy kilkunastu latach Ukraińcy uporają się ze swoimi wewnętrznymi trudnościami i zbudują w miarę skuteczne państwo, kto będzie dominował w stosunkach polsko-ukraińskich, kto będzie rozdawał karty? Już dziś ukraińskie organizacje nacjonalistyczne i postupowskie, bardzo silne i aktywne, domagają się od Polski "zwrotu" Przemyśla i okolicznych miast. A co będzie później, jeżeli nasze elity rządzące w porę nie oprzytomnieją i nie rozpoczną właściwej kontrakcji?
Janusz Brzoza, Katowice
CZYTAJ WIĘCEJ LISTÓW DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO
Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
Adres mejlowy: [email protected]
*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Horoskop 2014: Karty tarota ostrzegają [PRZEPOWIEDNIE NA 2014]
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
*Urlop macierzyński 2014 [ZASADY I TERMINY: URLOP RODZICIELSKI]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?