Niedawno w Katowicach-Piotrowicach palił się budynek. Gdy przyjechali strażacy, zaczęli rozpytywać ludzi, którzy się tam zgromadzili, gdzie jest najbliższy hydrant. W końcu z pomocą obserwatorów znaleźli go, a pożar nie miał poważniejszych konsekwencji.
Zastanawiam się jednak, czy strażacy nie powinni mieć dokładnej mapy z uwidocznionymi na niej miejscami, w których są hydranty. Przecież to jest podstawowa wiedza, jeśli akcja ratownicza ma być podjęta jak najszybciej, a potem prowadzona sprawnie i skutecznie. Tym razem nie wydarzyło się nic tragicznego, ale kiedy indziej może się okazać, że te zmarnotrawione sekundy na poszukiwanie hydrantu mogą być na wagę czyjegoś zdrowia, a nawet życia. (JJ)
Wieloletni Czytelnik DZ z Katowic
CZYTAJ WIĘCEJ LISTÓW DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO
Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
Adres mejlowy: [email protected]
*Prawybory z DZ: Kto prezydentem? Kto burmistrzem? ZOBACZ i ZAGŁOSUJ
*Nowy Supersam w Katowicach będzie nową galerią handlową ZDJĘCIA
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM
*Praca w Oplu w Gliwicach: Kogo poszukują, jakie zarobki SPRAWDŹ
*Śląsk, którego nie było. Niesamowite wizjonerskie projekty śląskich miast
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?