18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List otwarty do burmistrza Cieszyna. Mieszkaniec ma dość sytuacji w mieście

KAK
Mieszkaniec Cieszyna napisał list otwarty do burmistrza Mieczysława Szczurka
Mieszkaniec Cieszyna napisał list otwarty do burmistrza Mieczysława Szczurka ARC
List otwarty do burmistrza Cieszyna przysłał do naszej redakcji mieszkaniec miasta. Jacek Jurys ma zastrzeżenia do funkcjonowania burmistrza, do stylu uprawianej przez niego polityki. Ma pretensje do stylu komunikacj z mieszkańcami za pośrednictwem gazety wydawanej przez ratusz. A przede wszystkim do przebiegu prac związanych z przebudową kanalizacji.

DO BURMISTRZA LIST OTWARTY

Szanowny Panie Burmistrzu,

Jeżdżąc po ulicach zarządzanego przez Pana miasta, niejeden raz użyłem w myślach, ale i na głos, słów obelżywych pod adresem podległych Panu służb. Przyczyny nie trzeba się domyślać, bo jest dokładnie wszystkim znana. Chodzi o utrudnienia związane z robotami budowlanymi, prowadzonymi w związku z projektem „Uporządkowanie gospodarki ściekowej w aglomeracji cieszyńskiej". Do tej pory powstrzymywałem się przed upublicznianiem tego, co myślę o sposobie realizacji największej od lat inwestycji w Cieszynie, bo zdawało mi się niegodnym kopać leżącego. Jednak czarę goryczy przelał artykuł zamieszczony w ostatnich Wiadomościach Ratuszowych, zatytułowany „Co w rurze piszczy”.

Wraz z innymi obywatelami miasta czekam, kiedy skończy się horror wykopów, a ulice przestaną przypominać poligon czołgowy. Jak kania dżdżu wyglądam kogoś, kto mi powie choć w przybliżeniu, jaki jest termin ukończenia prac. Nie chodzi tu bynajmniej o datę rzuconą na odczepnego, ale o informację choć odrobinę zbliżoną do prawdopodobieństwa. Zamiast tego otrzymuję artykuł opisujący w przystępny sposób, jakimi to metodami wykonuje się to, co oglądamy na własne oczy od lat. Otóż informuję Pana, że ta wiedza nie jest mi do szczęścia potrzebna. Właśnie odebrałem samochód z warsztatu, bo jazda po wądołach (trudno inaczej nazwać „ulice” Cieszyna) wykończyła amortyzatory.

Interesuje mnie natomiast, ile jeszcze takich wizyt u mechanika zaliczę zanim horda, którą Pan ściągnął na nasze miasto, upora się z robotą. Interesuje mnie, jakimi narzędziami zamierza się Pan posłużyć, by zmobilizować wykonawcę do wysiłku. Interesuje mnie wreszcie i to, czy jest Pan skłonny odpowiedzieć na kilka pytań, które mi się nasuwają, a których jak dotąd nikt, przynajmniej publicznie, Panu nie zadał.

Oto one:
1. Czy przedsiębiorstwo, z którym podpisano umowę, było sprawdzone pod kątem wiarygodności? Mam tu na myśli zarówno doświadczenie w prowadzeniu tego rodzaju prac i jakość ich realizacji, jak i takie szczegóły jak potencjał kadrowy czy zdolność finansową.
2. Jaki jest harmonogram prac przewidziany w umowie? Jakie pole manewru pozostawiono wykonawcy, jeśli chodzi o terminy zakończenia robót? Jakie kary umowne przewidziano w razie niewywiązania się z umowy?
3. Czy w związku z tym, że wszelkie terminy z całą pewnością zostaną przekroczone, nie grozi nam, że Unia Europejska zażąda zwrotu dofinansowania?

Do powyższych pytań pozwalam sobie dodać komentarz.

Ad 1. Prawo Zamówień Publicznych w Polsce nie jest, jak wiadomo bez wad. W sytuacji, gdy podstawowym kryterium doboru wykonawców jest cena, trudno jest o wybór właściwy. Mam jednak wrażenie, że w tym konkretnym przypadku nawet jeśli podejmowano próbę sprawdzenia, z kim ma się do czynienia, to nie starano się być zbyt dociekliwym. To oczywiście tylko domysły, ale raczej się nie zdarza, by dobry i sprawny organizator, mający na koncie szereg sukcesów, naraz popadał w jakąś niemoc czy zgoła indolencję. Partaczom, owszem, to się zdarza. Mam nadzieję, że nie mamy do czynienia z firmą powołaną do życia wyłącznie na okoliczność tego kontraktu.

Ad 2. Odnośnie harmonogramu inwestycji, z publikacji w Głosie Ziemi Cieszyńskiej wynika, że go nie ma. Nie wiadomo wprawdzie, czy chodzi o harmonogram cząstkowy czy całościowy, ale wszystko wskazuje na to, że nie ma go wcale, a jeśli jest, to nie sposób go egzekwować, bo nie ma kar umownych, a jeśli nawet są, to obwarowane tyloma zastrzeżeniami, że można założyć, że ich nie ma wcale. Wytrwale szukałem najmniejszej informacji dotyczącej terminu zakończenia prac na którymkolwiek odcinku. Do tej pory ogłaszano tylko daty zamknięcia kolejnych etapów, kiedy stawały się już historią, ale ani razu nawet słowem nie zająknięto się, czy wykonawca wywiązał się z umowy w terminie czy też nie. Wreszcie: bingo! Pojechał Pan do Krakowa i przywiózł obietnicę uporządkowania między innymi skrzyżowania ul. 3. Maja i al. Łyska w październiku. Żeby było jasne - bieżącego roku. Czy miało się to odbyć 21. czy 29. października - nieistotne, bo nic się tam nie zmieniło ani o jotę, choć już mamy listopad. Wiadomość tę zaczerpnąłem z Dziennika Zachodniego, a już Wiadomości Ratuszowe były bardziej oględne. Wykonanie tych prac określiły na „październik – listopad”, a podpisana pod tym anonsem „Jednostka Realizująca Projekt” opatrzyła go rozczulającym komentarzem: „realizacja uzależniona będzie od pogody”. Podsumuję krótko: kult Jednostki nam nie grozi. Czas dobrej pogody udało się wykonawcom przetrzymać, a teraz gdy nareszcie nadeszły jesienne szarugi, nie będzie już problemu z wytłumaczeniem bezczynności, bo technologia nie pozwala w takich warunkach, bo sztuka cierpi, a jakość przecie najważniejsza i w ogóle, „podkreśl to Jasiu wężykiem, możecie nam skoczyć”.

Przy okazji nasuwa się jeszcze jedno pytanie: czy Urząd Miasta zatrudnia jeszcze tego prawnika, który spisywał umowę z wykonawcą projektu? Jeśli tak, mieszkańcy Cieszyna powinni z jego ust usłyszeć, czy umowa na realizację projektu właściwie zabezpiecza interes Miasta, czy też jest bublem wołającym o pomstę do nieba. Osobiście podejrzewam to drugie, bo w przeciwnym razie wykonawca nie mógłby jawnie lekceważyć swoich zobowiązań wobec inwestora, a kary umowne puściłyby go z torbami. Z tego co widzimy, on żadnych konsekwencji się nie lęka.

Ad 3. Wreszcie sprawa dotacji unijnych. Unia szczodrze daje, ale jest też wymagającym sponsorem. Niejeden przedsiębiorca zbankrutował, bo nie spełnił bardzo rygorystycznych wymagań, co do sposobu i czasu wydatkowania otrzymanych pieniędzy. Chciałbym wierzyć, że Cieszyna to nie spotka.

Na koniec parę uwag ogólniejszej natury. Mało mnie obchodzi Pański autorytet, który przy tej okazji doznaje uszczerbku. Nie głosowałem na Pana, więc nie jestem zawiedziony, ale cierpi wizerunek miasta. Nie waham się powiedzieć, że cierpi również wizerunek Polski, bo przez Cieszyn przejeżdżają setki tysięcy obcokrajowców, których nasza ojczyzna wita zrujnowanymi drogami i takimi samymi żegna, bo sąsiadujący z nami Czesi i Słowacy przyjeżdżający tu na zakupy widzą, że to jest stan permanentny. Słowem, jak powiada poeta: „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, sami to sobie zrobimy”.
Te żale, pisane piórem maczanym w żółci, kieruję pod Pana adresem, choć zdaję sobie sprawę, że obserwowany w Cieszynie stan rzeczy jest skutkiem niewiedzy, niekompetencji, zaniechań i lenistwa wielu osób. Jednak to Pan „daje twarz” tej klęsce, to Pan został przez wyborców wynajęty, żeby w ich imieniu dbać o interesy miasta i na Pana spada odpowiedzialność. Domagam się jasnej odpowiedzi na postawione w tym liście pytania i rzetelnej informacji na temat planowanego zakończenia robót budowlanych przewidzianych w projekcie.

Obywatel Cieszyna
Jacek Jurys

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!