Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy do redakcji: "Nie będą RAŚ-ie pluć nam w twarz"

Redakcja
V Marsz Autonomii
V Marsz Autonomii Witold Stech
Kolejny marsz autonomii pokazał, że coraz więcej ludzi widzi siermiężność panującego w Polsce ustroju, któremu do prawdziwej demokracji daleko. Kiedy pochód ruszył, a jego czoło dotarło do katowickiego Rynku, z placu Wolności jeszcze wychodziła końcówka radosnego pochodu żegnana przez stojących na pomniku żołnierzy "wyzwoleńczej" armii sowieckiej.

Na Rynku - niespodzianka - grupka ogolonych na łyso głośno pozdrawiała maszerujących okrzykami "piąta kolumna", dając w ten sposób chyba upust swojej wiedzy co do tego, że marsz został zorganizowany po raz piąty. W ponaddwutysięcznym tłumie znalazłem wielu ludzi znanych - w tym też takich, którzy do Ruchu Autonomii Śląska nie należą. Jak mi powiedzieli - teraz już należeć będą. Na placu Sejmu Śląskiego ze sceny wygłoszono kilka przemówień.

W jednym z nich mówca przywołał stawiane RAŚ-iowi zarzuty - współpracy z potomkami Krzyżaków i siłami wręcz nieczystymi. Jednocześnie skierował wzrok zgromadzonych ku pogodnemu niebu - wszak jeszcze w przeddzień marszu lało:
- Jak myślicie, z kim "załatwiliśmy" piękną pogodę na dziś? Czy z takimi siłami przeciwnicy autonomii chcą zadzierać?

W kolejnych dniach w publikatorach znalazłem wiele opisów i opinii na temat marszu. Te zbliżone bardziej poglądom stolicy przychylne raczej nie były. Pewnie dlatego "ktoś" sprawił, że już od poniedziałku w Polsce centralnej kolejna fala opadów spowodowała klęskę.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Michał Smolorz dumnie dzierżący śląską chorągiewkę na placu Sejmu Śląskiego, na łamach "Dziennika" z gracją obsztorcował "możnych". Nikt z nich nie pofatygował się bowiem do wyjścia ze swej norki na spotkanie z zebranymi ludźmi. Rozumiem to, przecież obecnie bardziej "nośny" byłby dla nich marsz homoseksualistów czy nawet czcicieli nudlowego potwora. Autonomiści chcą przecież doprowadzić do szerszej społecznej kontroli ich poczynań, możliwej w przypadku obniżenia szczebla decyzyjnego. A to niedopuszczalne!

Jeszcze ciekawszą opowieść zaserwował nam na łamach "Dziennika" przedstawiciel tzw. Młodzieży Wszechpolskiej, czyli tych na łyso golonych. Według niego, dążenie do autonomii jest sprzeczne z polityką europejską bałwochwalczo czczoną przez autonomistów, podczas kiedy z Warszawy do Brukseli płynie szeroki strumień pieniędzy. Zapomniał dodać, że o ile istotnie ten strumień płynie, to nie z mitycznej Warszawy, ale między innymi - i głównie - ze Śląska, jedynie via stolica. A w państwach "starej" UE to krajowe (autonomiczne!) rządy dbają o jego szerokość.

Ludziom - dającym wyraz swojej demokratycznej woli udziałem w marszu - politycy i ich gabinety uszykowali też parę niespodzianek. Ogłoszono wszem i wobec, że Rudolf Woźniczek nie dostanie odszkodowania za to, że polskie władze zniszczyły mu dzieciństwo, przetrzymując jego ojca bez żadnego wyroku w powojennym obozie dla Ślązaków. Jakie te dni dla śląskiej rodziny były, dobrze wiem, bo to samo spotkało rodzinę moją. Tysiące innych również.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Nieco później okazało się, że śląski język nie zostanie przez Sejm uznany za regionalny. Podobnie jak Ślązacy, jest zatem przeznaczony do wyginięcia, bo taka jest oczywiście "racja stanu". Tę zaś i jej przejawy dobrze w tych dniach poznajemy.

Budowa dróg i autostrad, szumnie zapowiadana przed Euro 2012 - klapa. Warszawski stadion - porażka. Kolej - paranoja. Prognozy inflacyjne - totalne bajki. Praca - tysiące Polaków wyjeżdża "na saksy". Opieka zdrowotna - coraz gorzej. Elektroniczny pobór myta na autostradach - burdel na kółkach. Przemysł - sprzedany, zlikwidowany. Przypomnijmy sobie pewne hasło, którego duch jest wiecznie żywy: "by Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej". Dobry kawał, co? Gdyby nie pieniądze z UE, pewnie dziś nasze żony gotowałyby w glinianych garnkach. I gdzie ten, obiecany Ślązakom 90 lat temu, dobrobyt?

Jak wspomniałem na początku, nasze dążenia do prawdziwego pogłębienia demokracji są przez naszych adwersarzy łączone ze złem wszelakim i siłami nieczystymi. Znalazłem też pewne kuriozum, na milę śmierdzące Stowarzyszeniem "Polski Śląsk". To kolejna transformacja "Roty", jakoś w naszych czasach nie licującej już nawet z linią polityczną warszawskiego rządu. Przytaczam w całości:

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
"Nie będą RAŚie pluć nam w twarz
Ni Śląska nam germanić
Wszyscy na Śląsku staniem wraz
Piast będzie nam hetmanić
ref. Wypędzim RAŚie za nasz próg
Tak nam dopomóż Bóg
Tak nam dopomóż Bóg
Czynów powstańczych będziem strzec
I naszej śląskiej gwary
Nie pozwolimy by znów lec
Pod obce nam ciężary
Nie pozwolimy dzielić nas
Jesteśmy Polakami
Na Górnym Śląsku stoi straż
Wszyscy Rodacy z nami"

Autorzy tego tekścidła chyba z księżyca spadli (może bliżej, z tzw. kresów). Czym dla prawdziwego Ślązaka są "obce nam ciężary"? Czy prawdziwa autonomia, poparta czytelnymi rozliczeniami naszych podatków, to germanizacja? Czy RAŚ chce wprowadzić autonomię li tylko etniczną? Oczywiście, nie. Ale insynuując takie dziwactwa, można przecież zaistnieć …

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Znalazłem też w starej literaturze opis pewnych zdarzeń z naszej historii. Dedykuję go szczególnie autorom przytoczonego "dzieła":

Na zamek w Pradze przybył orszak opolskiego księcia Kazimierza złożony z ponad trzystu koni. Poprzedzali go heroldowie. Na czele prowadzono dorodnego białego ogiera, zdobnego w bogato haftowane srebrem herby. Przedstawiały orła białego na czerwonym suknie. Piast Kazimierz dzierżył w dłoniach sztandar z orłem złotym w polu niebieskim. Cały pochód został godnie przywitany w bramie przez samego Króla Wacława II. Następnego dnia, czyli 4 stycznia 1289 roku, na dziedzińcu paradnym Kazimierz uklęknął przed siedzącym na tronie królem. Wręczył mu swój sztandar, po czym otrzymał go z powrotem na znak lenna. W uroczystym dokumencie zapisano, że uczynił to za zgodą synów Bolesława i Władysława, wszystkich krewnych, wasalów i szlachty. Można powiedzieć, że była to decyzja prawdziwie demokratyczna. Strojnego w herby ogiera zaś, Kazimierz po prostu podarował królowi.

Jan Długosz słusznie zauważył, że nie było to wynikiem ani przegranej bitwy, ani słabości charakteru, ani konieczności nagłej lub domniemanej. 17 stycznia 1291 w Ołomuńcu, wzorem Kazimierza, hołdy lenne złożyli też Mieszko Cieszyński i Bolesław Opolski. W krótkim czasie uczynili to wszyscy piastowscy książęta śląscy. Górnoślązacy pod wodzą swego króla Wacława, już w roku 1292 mężnie walczyli, gromiąc nie tylko wojska znienawidzonego Łokietka, ale sprowadzone też przezeń do pomocy bandy ze Wschodu.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Czeski kronikarz Dubravius napisał, że składając hołdy lenne "woleli oprzeć się o solidny mur, niż o trzęsącą się ścianę". Długosz nie omieszkał skomentować składania kolejnych hołdów lennych: "odszczepieństwo książąt śląskich", "okaleczenie państwa, które z powodu brudów grzechów Polaków nastąpiło". Wytknął też śląskim Piastom zmianę orła białego na złotego, jak napisał, "żeby i pod względem zewnętrznym nie mieć już nic wspólnego z państwem polskiem". "Zaczęli od czasu tego książęta i szlachta górnośląska spoglądać na Polskę z taką pogardą, że gniewali się z powodu jej szczęścia, a radowali się wielce z jej nieszczęść. I nie ma ludu nad granicami Polski, który by wobec Polski był tak wrogo i zazdrośnie usposobiony, jak Ślązacy".

No to jak? Któregóż to Piasta w tej nowej wersji "Roty" do hetmanienia przywołujecie? Czy ślepi i głusi jesteście na to, że chcemy autonomii w ramach Rzeczpospolitej? A może takimi być jest wam wygodniej? Czy Rudolf Woźniczek jest dla Was bratem? Czy los, zgotowany jego i wielu ojcom po wojnie, uznajecie za heroiczną walkę z wrogiem? A może uznajecie też pracę waszego dziejopisa za funta kłaków niewartą, godną powieszenia w wychodku? Jesteście siebie wzajem warci, tyle wam powiem. Wie to przywoływany przez was Bóg, nieustannie muszący spłukiwać deszczem waszą "gospodarkę".

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
A tutaj, specjalnie dla Was moja wersja poezji:

Nie będzie nikt już pluł nam w twarz
ni Piastem wycierał gęby,
bo wielki był to przodek nasz
co autonomii kładł zręby
By wolnym być na swej ziemi
Czechom hołdy dał lenne,
Polacy na wschód zapatrzeni
nie chcieli tego co cenne
Strzec będziem pamięci tego
co nie chciał być za germańca,
nie chciał zabijać - co z tego?
dosięgła go kula powstańca...
W dłoniach dzierżym śląskie sztandary
nad nami orzeł złoty szybuje
naszej pilnujem mowy i wiary
gdy wróg ogary swe szczuje ...
Gdzie Anny Świętej ziemia jest żyzna
gdzie węgiel leży, gdzie gród jest Połomia
Ślązaków prawdziwych to jest Ojczyzna
przyszłością jej jest autonomia.

Oprac. JJ
Jan Kołodziej, Ruda Śląska

Nasz adres: "Dziennik Zachodni"
Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
[email protected]

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!