Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Literacki Nobel trafi do Olgi Tokarczuk? Szanse są spore

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Andrzej Banas / Polska Press
W czwartek poznamy nazwiska laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Według bukmacherów spore szanse na wygrana ma Olga Tokarczuk.

WIDEO: Dzieci mówią jak jest. Co dzieci sądzą o wychowaniu?

Według zestawiania opublikowanego przez amerykański portal Literary Hub Olga Tokarczuk znajduje się w pierwszej dziesiątce kandydatów do prestiżowego lauru. Porównywarka zakładów Nicer Odds przynosi jeszcze lepsze informacje: według ich prognoz Tokarczuk jest trzecia w kolejce.

Faworytką w obu zestawieniach jest Kanadyjka Anne Carson, a kolejne miejsce zajmuje pochodząca z Gwadelupy Maryse Conde. Taka feminizacja to w przypadku Nagrody Nobla zjawisko niezwykłe: na dotychczasowych 114 laureatów tylko 14 było kobietami. Na giełdzie nazwisko pojawiają się też - tradycyjnie - Haruki Murakami, Margaret Atwood, Milan Kundera i George R.R.Martin. Nie mówi się za to o Adamie Zagajewskim, który w ostatnich latach regularnie był typowany jako polska nadziej na literackiego Nobla.

Szanse Polki są tym większe, że tym razem Akademia wręczy nie jedną, a dwie nagrody: za obecny i ubiegły rok. W 2018 roku, ze względu na skandal seksualny, który wybuchł w Akademii Szwedzkiej, nagrody nie przyznano.

Choć prognozy bukmacherów cieszą, warto pohamować entuzjazm. Decyzje Akademii Szwedzkiej bardzo rzadko (a w przypadku literatury chyba nigdy) pokrywają się z ich przewidywaniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Literacki Nobel trafi do Olgi Tokarczuk? Szanse są spore - Dziennik Polski