W sobotę doszło do spotkania wicelidera Fortuna 1. Ligi z wiceliderem. ŁKS zajmujący drugie miejsce w tabeli przystępował do meczu jako lider wiosny, mając dwa punkty przewagi nad Rakowem, który w środę świętował awans do Lotto Ekstraklasy.
- Poświętowaliśmy, ale krótko, bo było mało czasu między meczami. Graliśmy z Podbeskidziem w środę, teraz jest mecz w sobotę. Chcemy się dobrze zaprezentować w Łodzi i ugrać jak najwięcej puntów w ostatnich kolejkach – mówił przed meczem trener gości Marek Papszun.
ŁKS też już jest bardzo bliski awansu i czuję się tam emocje związane ze zbliżającym się sukcesem. Na dwa dni przed meczem z Rakowem nie było już biletów.
Łódzki beniaminek bardzo mile przyjął gości z Częstochowy. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego prezes ŁKS-u Tomasz Salski wręczył prezesowi Rakowa Wojciechowi Cyganowi paterę z okazji awansu do Lotto Ekstraklasy.
Kibice gospodarzy już nie byli tacy mili dla Arkadiusza Kasperkiewicza, który w jesiennym meczu tych drużyn, po zdobytej bramce na 1:1, pokazał w kierunki ŁKS gest z literą „W” ułożoną z dłoni (czyli Widzew). Obrońca Rakowa był wygwizdywany i „częstowany” wulgarnymi hasłami.
Na boisku też nie było uprzejmości, bo już w 6. minucie Michał Gliwa wyciągał piłkę z siatki. Po oskrzydlającej akcji Patryk Bryła głową zgrał piłkę na piąty metr, a Łukasz Sekulski uderzył bez namysłu.
Cztery minuty później goście znów byli w opałach. Gliwa najpierw odbił piłkę po główce z bliska Łukasza Piątka, a dobitkę Sekulskiego sprzed linii wybił Kasperkiewicz. W 13. minucie strzelał Sekulski, ale trafił prosto w bramkarza.
Częstochowianie starali się odgryźć, ale zanim coś wskórali, to nadziali się na szybką kontrę. W końcowej fazie akcji Bryła podał do Piątka, a ten posłał piłkę po ziemi w długi bramki Rakowa – 2:0. Ekipa Marka Papszuna do przerwy nie była w stanie nic zmienić i przegrywała dwoma bramkami.
Po przerwie znów zaatakowali łodzianie, ale na swoją dobrą okazję wreszcie doczekali się goście. W 53. minucie w pole karne przedarł się Marcin Listkowski. Jego strzał z trudem obronił Michał Kołba, a dobitka Miłosza Szczepańskiego była niecelna.
Raków dążył do zdobycia bramki kontaktowej. W 80. minucie Tomas Petrasek domagał się podyktowania rzutu karnego za faul na nim. Wściekle uderzał ręką w murawę i musiał posłać w kierunku ostre słowa, bo… Tomasz Marciniak pokazał mu czerwoną kartkę!
Goście mimo osłabienia walczyli o honorowego gola. Nie udało się...
Mecz w Łodzi oglądał Marcin Gortat.
ŁKS Łódź – Raków Częstochowa 2:0 (2:0)
1:0 Łukasz Sekulski (6), 2:0 Łukasz Piątek (21)
ŁKS: Kołba - Grzesik, Juraszek, Sobociński, Klimczak - Ramirez (90. Pyrdoł), Kalinkowski, Bielak, Piątek, Bryła (82. Łuczak) - Sekulski (87. Radionow).
Raków: Gliwa - Noiszewski, Petrasek, Kasperkiewicz - Bartl (86. Wróblewski), Schwarz (71. Musiolik), Sapała, Szczepański, Listkowski, Malinowski (54. Kun) - Friday Eze.
Czerwona kartka: Petrasek (80’ Raków)
Żółte kartki: Kalinkowski - Sapała
Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock)
Widzów: 5.271
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Puchar Tymbarku na Stadionie Śląskim
W PUNKT ODC. 4 Ile wart jest widz Ekstraklasy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?