Łódzka Palmiarnia zostanie rozbudowana. Rosnąca w niej najstarsza palma sięga aż po dach

- W tym pawilonie rosną inne rośliny z dużym potencjałem wzrostu - bananowce, araukaria, inne palmy - mówi Dorota Mańkowska, naczelnik Ogrodu Botanicznego w Łodzi, do którego należy Palmiarnia.
W 2024 roku zostanie przygotowana dokumentacja rozbudowy obiektu. Prawdopodobnie w pawilonie zostanie podwyższony dach, a powierzchnia nie zwiększy się. Palmiarnia znajduje się w zabytkowym parku, a w jej pobliżu rosną pomnikowe dęby. W ogródku dydaktyczny przylegającym do szklanych pawilonów z kolei - cenne i rzadko występujące drzewa w skali Polski, np. mamutowiec olbrzymi czy drzewo chusteczkowe. - Powiększenie obiektu nie może odbyć się ich kosztem - podkreśla Dorota Mańkowska.

Obecny budynek Palmiarni stanął w parku Źródliska w 2003 roku. Zastąpił stary, ostatni raz przebudowany w latach 90. ubiegłego wieku. Decyzję o postawieniu nowej budowli podjęto po tym, jak stożek wzrostu właśnie tej najstarszej palmy, której wiek ocenia się na 160 lat, wypchnął dach. W nowych warunkach rośliny, wśród nich olbrzymie egzemplarze, rosną jak na drożdżach. By zapobiec sytuacji sprzed lat, trzeba podwyższyć dach. Na razie nie wiadomo o ile.
Ma to zostać określone w przygotowywanej koncepcji rozbudowy Palmiarni, która zostanie opracowana w tym roku. Prace rozpoczęłyby się w 2025 roku.

Łódzki daktylowiec kanaryjski wraz z innymi starszymi roślinami stanowią spuściznę po łódzkich fabrykantach i bogatych carskich urzędnikach, którzy przy pałacach i siedzibach budowali oranżerie, do których sprowadzali egzotyczną zieleń, w tym palmy. Być może wiekowy daktylowiec należał do rodziny Scheiblerów albo Anny Scheiblerowej i Edwarda Herbsta, miłośników roślin? Gdy wybuchła pierwsza wojna światowa, carscy urzędnicy uciekający z miasta przed armią niemiecką, oddali na przechowanie do szklarni miejskich swoje najcenniejsze okazy. Rośliny te początkowo trafiły do szklarni znajdujących się w parku im. Staszica. W 1925 roku przeniesiono je do budynku zwanego stołówką dla bezrobotnych czy stołówką żołnierską w parku Źródliska. To dało podwaliny dla łódzkiej Palmiarni.