Katastrofa rodzi pytania
Tragedia, która wydarzyła się w Katowicach na rogu ulic Sokolskiej i Chopina, budzi niewyobrażalny smutek, rozpacz i pytania, na które trudno znaleźć proste odpowiedzi. To zdarzenie - tak okrutne z powodu śmierci całej młodej rodziny - nie powinno przejść do historii jako jeszcze jeden wypadek, o którym z biegiem tygodni zapomnimy. Ta bezsensowna, straszna śmierć boli nas wszystkich z wielu powodów.
Nie chodzi jedynie o to, że zginęli znani dziennikarze i ich dziecko, więc media mówią o tym ze szczególną uwagą i wspominają utalentowanych, twórczych, sy-mpatycznych ludzi. To nie są anonimowe ofiary - jak w innych wypadkach - o których nie pamiętamy już następnego dnia.
Wielki dramat ocalałych
Nie jesteśmy w stanie przejść obojętnie wobec takiego okrucieństwa losu, bo w katowickiej katastrofie zginęli ludzie, którzy nie prowokowali losu, nigdzie nie wyjeżdżali, nie wystawiali na szwank swojego zdrowia i życia. Położyli się do łóżek, spali - i już nie wstali. Dlatego ta śmierć jest tak irracjonalna i absurdalna. Teraz wielu obserwatorów tych zdarzeń myśli: przecież i mnie może coś takiego spotkać.
Zresztą ci, którzy ocaleli, ale stracili dosłownie wszystko - łącznie ze swoją przeszłością i rodzinnymi pamiątkami - też znaleźli się w szokującej sytuacji, w której nikt nie chciałby być. Co mają teraz zrobić starsze rodziny, których w gronie poszkodowanych jest niemało. Zaczynać wszystko od nowa? Dlatego odpowiedzi na pytania, które mnie nurtują, są tak ważne i pewnie inni też je sobie stawiają.
Po pierwsze, z jakiego powodu rozsypuje się prawie w pył piękna kamienica stojąca w centrum miasta, właśnie gruntownie wyremontowana? Czy winne były siły natury, a może niefrasobliwość wykonawców podczas prac remontowych? Czy prawdziwe są pogłoski, że winowajcą może być osoba, której odcięto dopływ gazu, a ona i tak wykonała jakieś "obejście" instalacji - i to mogło być przyczyną powstania "bomby gazowej"? Czy to znaczy, że każdy może wykonać dowolną przeróbkę sieci gazowej, a tragiczne konsekwencje będą ponosili niewinni ludzie?
To nie jest tylko ciekawość
Chcę tu przypomnieć wybuch gazu w gdańskim wieżowcu w Wielkanoc, 17 kwietnia 1995 r., o godzinie 5.50. Tam, w bloku przy ul. Wojska Polskiego, zapadły się całkowicie trzy dolne kondygnacje. W wyniku katastrofy zginęły 22 osoby, a 12 zostało rannych. Przyczyną tamtej katastrofy był sabotaż dokonany przez jednego z mieszkańców, któremu nie podobali się sąsiedzi i postanowił się na nich zemścić. Sam też zginął podczas wybuchu, do którego się przyczynił.
Dziennikarze powinni śledzić wyjaśnianie przyczyn tej tragedii i pisać o tym jak najwięcej. Tu nie chodzi o zaspokojenie pustej ciekawości, ale o ważne informacje, dzięki którym można zapobiec w przyszłości podobnym straszliwym zdarzeniom.
Chciałbym się też dowiedzieć, czy takie tąpnięcia, jakie występują bardzo często w naszym regionie - spowodowane fedrunkiem i wywożeniem na powierzchnię węgla - mogą powodować rozszczelnienia sieci gazowych. Niech wypowiedzą się na ten temat specjaliści, m.in. z Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, bo specjaliści z branży węglowej mogą być stronniczy. Oni zawsze będą zapewniać, że wydobywanie milionów ton węgla w ogóle nie szkodzi ziemi, na której mieszkamy.
(JJ)
Stanisław z Katowic
CZYTAJ WIĘCEJ LISTÓW DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO
Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
Adres mejlowy: [email protected]
*Prawybory z DZ: Kto prezydentem? Kto burmistrzem? ZOBACZ i ZAGŁOSUJ
*Wybuch w kamienicy w Katowicach: Dlaczego doszło do wybuchu?
*Śmieszne, dziwne, nietypowe plakaty wyborcze, czyli dużo śmiechu [ZDJĘCIA]
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?