W poniedziałek zaczął się wzmożony ruch na lotnisku Katowice - Pyrzowice. To znak, że zza granicy przyjeżdżają polscy emigranci zarobkowi. Wzrasta również liczba wylotów.
- Nie jest to może wielki boom na liczbę pasażerów, jednak wzrost w ruchu lotniczym jest zauważalny. Niektóre linie lotnicze uruchamiają nawet dodatkowe loty z miejsc, które są najczęstszym celem emigracji zarobkowej Polaków. Chodzi zatem o Londyn, Dublin czy Barcelonę - mówi Piotr Adamczyk z biura prasowego Katowice Airport.
Okołoświąteczny wzrost w ruchu pasażerskim, potrwa najprawdopodobniej do pierwszego tygodnia po Nowym Roku. Szacuje się, że w tym czasie, tylko przez lotnisko w Pyrzowicach przewinie się około 15 tys. pasażerów więcej, niż podczas zwykłych tygodni.
- Na pewno można powiedzieć, że święta dla Polaków pracujących za granicą są szczególnym okresem. Nie skusiłbym się jednak na jednoznaczną tezę, jaki odsetek emigrantów wraca do kraju - mówi dr Rafał Cekiera, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego - Poza tym w ostatnich czasach pojawiły się dwa fenomeny, jeśli chodzi o kontakty emigrantów z rodzinami. Pierwszy - w przypadku braku możliwości podróży - polega na spędzeniu wigilii przy programie skype. Drugim zauważalnym zjawiskiem stały się wyjazdy osób starszych, do dzieci czy wnuków za granicę. Osoby mające po 60 i 70 lat, korzystają z okazji, żeby pierwszy raz polecieć samolotem - dodaje.
ZOBACZ TAKŻE:
Świąteczne powroty w Pyrzowicach. Zobacz powitania na lotnisku [ZDJĘCIA]
- Londyn w czasie świąt jest dla mnie martwym miastem. Polacy przeżywają święta zupełnie inaczej - powiedział Kazimierz Bator z Podkarpacia, który wczoraj przyleciał z Londynu na lotnisko w Pyrzowicach - W Polsce spędzę dwa tygodnie. Najważniejsze dla mnie będzie czas spędzony z rodzicami - dodał.
Nieco inne zdanie miała Jadwiga Brzask - Makiela, która również wczoraj przyleciała z Londynu na święta wraz ze swoim partnerem - Matthew.
- Nie było mnie w Polsce od prawie trzech lat. To właściwie jedyny powód tegorocznego przyjazdu. Święta w Polsce i Wielkiej Brytanii różnią się od siebie ale mieszkam tam od 11 lat i do wielu rzeczy już się przyzwyczaiłam - powiedziała.
Ćwierć wieku temu świąteczna wizyta członka rodziny z zagranicy była wielkim wydarzeniem. Ciotka czy wujek (głównie z Niemiec) przywozili prezenty, dzięki którym można było posmakować zachodniego świata. W paczkach znajdowały się produkty, które trudno było znaleźć w polskich sklepach. Chodzi o kawę, czekoladę, szynkę czy banany. Teraz, jak zauważają socjolodzy, Niemcy czy Wielka Brytania już nie są tak „luksusowymi” krajami jak na początku lat 90.
- Jeszcze kilka lat temu, kiedy Polacy odwiedzali swoich krewnych za granicą, często przywozili m.in. polskie jedzenie. Dziś takie zachowanie mogło by się zakończyć wręcz oburzeniem. W wielu miejscach - szczególnie tam gdzie działają środowiska polonijne - pojawiło się bardzo dużo sklepów, oferujących polskie produkty żywnościowe. Prezentem samym w sobie staje się obecność bliskich, która rekompensuje rozłąkę - uważa dr Cekier.
ZOBACZ TAKŻE:
Świąteczne powroty w Pyrzowicach. Zobacz powitania na lotnisku [ZDJĘCIA]
*Prezenty pod choinkę 2015 To najciekawsze propozycje
*Najlepsze życzenia SMS na święta Bożego Narodzenia
*Tani karp na święta: Gdzie i za ile kupić rybę?
*Quiz o Gwiezdnych wojnach: Sprawdź, czy znasz i zdasz i pochwal się wynikiem
*Tragiczny wypadek w Tychach: Dzieci zginęły, chociaż przejście było dobrze oświetlone
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?