Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin: Gryzł, kopał, wyzywał policjantów. Krzyczał, że jest opętany przez szatana. Sławomir P. czeka na proces

Piotr Nowak
Piotr Nowak
materiał ilustracyjny
Akt oskarżenia przeciwko Sławomirowi P. trafił do lubelskiego sądu. Co zrobił? M.in. pogryzł policjanta strasząc, że ma HIV i żółtaczkę. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Zgłoszenie o awanturującym się mężczyźnie dwaj policjanci z trzeciego komisariatu w Lublinie otrzymali 3 stycznia o godz. 12.55. Radiowozem udali się na Plac Zamkowy, gdzie po krótkich poszukiwaniach znaleźli Sławomira P.

Jak zeznali funkcjonariusze, 40-latek był wyraźnie pobudzony, agresywny, używał wobec nich słów powszechnie uważanych za obelżywe. Nie chciał dobrowolnie udać się z policjantami na komisariat, więc zastosowali wobec niego środki przymusu bezpośredniego i skuli mu ręce kajdankami.

Mężczyzna, na znak protestu, obrażał funkcjonariuszy i krzyczał, że „jest opętany przez szatana”. Groził też policjantom, że pozbawi ich życia. Później zaczął przekonywać, że zbliża się koniec świata i jest wysłannikiem szatana.

„Ja was zarażę!”

Funkcjonariusze wezwali pogotowie i mężczyznę przetransportowano do Szpitala Neuropsychiatrycznego przy ul. Abramowickiej. W trakcie konsultacji medycznej stwierdzono, że 40-latek jest pod wpływem alkoholu. Był jednak na tyle trzeźwy, że podczas przejazdu na komisariat próbował się wyswobodzić.

Jak zeznali policjanci, w pewnym momencie Sławomir P. przełożył ręce w kajdankach zza pleców do przodu i uderzył policjanta w głowę. Wywiązała się szarpanina, w wyniku której zatrzymany wybił szybę i ugryzł jednego z funkcjonariuszy w środkowy palec prawej dłoni.

Podczas gdy drugi policjant próbował pomóc koledze, zatrzymany coraz mocniej zaciskał zęby i groził: „ja was zarażę HIV, żółtaczką”.

W końcu Sławomira P. udało się obezwładnić i przewieźć na III Komisariat Policji przy ul. Kunickiego. Następnie mężczyznę przewieziono do Wojskowego Szpitala Klinicznego, gdzie pobrano mu krew. Badania nie potwierdziły zarażenia żółtaczką, ani wirusem HIV.

Ślusarz odpowie przed sądem

Mężczyzna, z zawodu ślusarz, murarz i spawacz, przesiedział już w areszcie trzy miesiące. Zdaniem śledczych Sławomir P. był postrzegany w swoim środowisku jako osoba impulsywna ze skłonnościami do agresji fizycznej i werbalnej. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że nie cierpi na chorobę psychiczną.

40-latek jest oskarżony o to, że usiłował spowodować ciężką i długotrwałą chorobę realnie zagrażającą życiu jednego z policjantów. Odpowie też za zdemolowanie radiowozu (koszt naprawy wyceniono na ponad 2,2 tys. zł) i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Jego sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Lublinie. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

"Moja komenda" - Kontakt z policją jeszcze nigdy nie był taki prosty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!