Lublińczanka uwieczniła lokalnych przedsiębiorców na gankach swoich biznesów w czasie pandemii

Na co dzień Maria Kubicka publikuje swoje fotografie na profilu “Marysia Art” na portalu społecznościowym Facebook. Młoda fotografka postanowiła w czasie pandemii koronawirusa uwiecznić lublinieckich przedsiębiorców.

- Jestem silnie związana z Lublińcu, nie obojętne są mi jego losy, jak i jego mieszkańców. Mam tu wielu znajomych i bliskich mojemu sercu, życzliwych ludzi. Po wybuchu epidemii, zwróciłam uwagę na zmiany jakie zaszły "na mieście" dotąd gwarne i ruchliwe miasteczko zamarło - mówi Maria Kubicka.

Z powodu rządowych rozporządzeń wiele branż, które także działają w Lublińcu zupełnie zamarło, w innych z kolei pomimo tego, że można działać, zabrakło klientów, bo wielu zostało w ramach zaleceń w swoich domach i wychodzi tylko, by spełnić najważniejsze potrzeby.

- Ta sytuacja mnie bardzo zasmuciła. Nauka została zawieszona, Sklepy, które lubiłam zostały zamknięte. Należało zostać w domu. W związku z tym, że lubię fotografować, pozostały mi tylko do fotografowania widoki z balkonu. Pewnego dnia jedna z bliskich osób zapytała co robię, czy fotografuję, wtedy ruszyła prawdziwa burza mózgów. I tak z wielkiej potrzeby pomocy i pasji jaką jest fotografowanie zrodziła się inicjatywa fotografowania przedsiębiorców przed witrynami ich biznesów - dodaje Maria.

Na zdjęciach lublińczanki pojawili się znani mieszkańcom z codziennej obecności w mieście przedsiębiorcy - sprzedawcy, właściciele sklepów i punktów usługowych.

- W obecnej chwili na fotografię dokumentującą czas pandemii zgodzili się włodarze miasta, planuję również fotografować służby oraz placówki oświatowe w Lublińcu - zapewniła fotografka.

Inicjatywa została bardzo dobrze przyjęta przez przedstawicieli lokalnego biznesu, jak i mieszkańców. - Po zamieszczeniu informacji odnośnie pomysłu na popularnym portalu społecznościowym odzew był niemal natychmiastowy. Wielu lublińczan, ale także osób spoza Lublińca, zgłaszało się z chęcią skorzystania z tej możliwości. Zdjęcia były robione z dystansu, z kilku metrów, często z drugiej strony ulicy, przestrzegając wszystkich aktualnych zaleceń, dotyczących dystansowania społecznego - relacjonuje fotografka.

Lublińczanka ma nadzieję, że wszystko wkrótce wróci do normy, przedsiębiorcy staną na nogi, a zdjęcia pozostaną pamiątką.