Rozumiem, że mamy elitarną jednostkę i że komandosi muszą ćwiczyć, ale czy to musi się dziać tak blisko naszych mieszkań?
Na ulicy Stalmacha, gdzie mieszkam, od kilku dni nie da się wytrzymać. Wszystko huczy, drży. A już przy lądowaniu to jest nie do zniesienia. Chyba jako obywatel mam prawo do spokoju, szczególnie po godz. 22, która wyznacza tzw. ciszę nocną.
Tymczasem o godz. 23.30 lądujące maszyny nie pozwalają zmrużyć oka - żali się pani Magda.
Powodem jej zdenerwowania są trwające już od kilku dni ćwiczenia żołnierzy z Jednostki Wojskowej Komandosów.
Dowództwo ubolewa
- Lublińczanie chyba myślą, że w dzisiejszych czasach wojnę prowadzi się tak kulturalnie, że działania bojowe są prowadzone tylko do godziny 22 - mówi z przekąsem jeden z komandosów z lublinieckiej jednostki.
Oburzenie mieszkańców budzą nie tylko głośne helikoptery latające wieczorami. Mieszkańcy ulicy Stalmacha i okolic żalą się również na znajdującą się w jej pobliżu strzelnicę.
Lubliniecka jednostka wojskowa od wielu lat jest chlubą i powodem do dumy w całym mieście. Ma ona bardzo wysoką zdolność bojową, a żołnierze w niej służący uznawani są za jednych z najlepszych w Polsce i na świecie. Lublinieccy komandosi brali udział w łapaniu najgroźniejszych terrorystów, także tych należących do Al-Kaidy. Siedzibę jednostki w ostatnich latach odwiedzały najważniejsze osoby w państwie, prezydenci Lech Kaczyński i Bronisław Komorowski oraz premier Donald Tusk.
Dowództwu jednostki zależy na dobrych stosunkach z mieszkańcami miasta.
Na razie koniec ćwiczeń
- Niestety, specyfika naszej służby, zadania i posiadany sprzęt wymagają również ćwiczeń w godzinach nocnych - tłumaczy major Mariusz Jakubowski. - Dowódca naszej jednostki wyraża ubolewanie i pragnie przeprosić mieszkańców za niedogodności. Jednocześnie zapewniamy, że w przypadku następnych ćwiczeń poinformujemy o nich mieszkańców wcześniej - dodaje mjr Jakubowski.
Dowództwo JWK wysłało również w tej sprawie wyjaśnienie do lublinieckiego Urzędu Miasta.
Jak udało się nam wczoraj dowiedzieć, w najbliższych dniach mieszkańcy Lublińca będą mogli nieco odetchnąć, bo ćwiczenia na razie zostały zakończone. Problem może jednak wrócić, bo niewykluczone, że manewry z udziałem lublinieckich komandosów będą się powtarzały.
Trudne sąsiedztwo
Nie podobają się im poligony i lotniska
Także mieszkańcy innych miast i miejscowości w Polsce żalą się na trudne sąsiedztwo z obiektami wojskowymi.
W okolicach lotniska w Królewiu narzekano na... strefę ochronną.
Wójt Starego Pola żalił się, że strefa ochronna związana z hałasem powodowanym przez samoloty jest za duża i uniemożliwia rozwój gminy.
Jeszcze większe niezadowolenie towarzyszyło niektórym poligonom.
Na ogromny hałas narzekali mieszkańcy Pasikurowic w gminie Długołęka (woj. dolnośląskie). Dwa lata temu przeciwko manewrom na pobliskiej Pustyni Błędowskiej protestowali mieszkańcy Chechła. Niestety, dla mieszkańców protesty nie zdały się na nic.
Zdarzało się i tak, że pociski z poligonu spadały obok domów.
Tak było w 2007 roku w Reczu i trzy lata później w Ustce. Na szczęście, w tych przypadkach nikt nie ucierpiał.
*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?