Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludwik Szczotka z Górek Wielkich skończył 100 lat. Jego przepis na długie życie? Ruch i dużo pracy ZDJĘCIA

JAK
Ludwik Szczotka z Górek Wielkich skończył 100 lat
Ludwik Szczotka z Górek Wielkich skończył 100 lat Materiały Prasowe
Sto lat skończył urodzony w Soli na Żywiecczyźnie Ludwik Szczotka, mieszkający od lat w Górkach Wielkich na Śląsku Cieszyńskim. Pan Ludwik zapytany o receptę na długowieczność odpowiedział, że przede wszystkim trzeba dziękować Panu Bogu za to co nam daje, po drugie – trzeba być w ruchu i dużo pracować.

Góry jak wiadomo sprzyjają długowieczności – na Kaukazie stulatek nie należy do rzadkości. Czy to z tego powodu obok Urzędu Gminy w Brennej można popróbować dań kaukaskich – nie wiadomo... Pewnym jest, że co roku w spotkaniach pod nazwą „80+” organizowanych przez gminę uczestniczy blisko 400 seniorów, a znakomita większość mogłaby ruszyć na parkiecie do tańca.

Kwiaty i list gratulacyjny

Obecnie gmina można pochwalić się jeszcze Panem Ludwikiem Szczotką, mieszkańcem Górek Wielkich, który skończył sto lat. Jubilata odwiedzili z tej okazji Krzysztof Sosnowski, zastępca dyrektora ds. świadczeń Oddziału Regionalnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, z której Pan Ludwik otrzymuje świadczenia emerytalne oraz wójt gminy Brenna –Jerzy Pilch.

Dyrektor Sosnowski wręczył list gratulacyjny w imieniu Prezes KRUS Aleksandry Hadzik, informujący równocześnie o przyznaniu ustawowego świadczenia honorowego z okazji osiągnięcia stu lat życia.

Recepta na długowieczność

Stulatek z Górek Wielkich jest w znakomitej kondycji. Pomaga w kuchni żonie, robi zakupy, odwiedza aptekę.

Ludwik Szczotka urodził się w Soli na Żywiecczyźnie, w swoim życiu mieszkał jeszcze w Lipowcu i Końskich, w czasie II wojny światowej został wywieziony na roboty przymusowe do Niemiec. Jego rodzina nie chciała podpisać volkslisty. Jak zapewnia - w Górkach Wielkich żyje mu się najlepiej. Całe swoje życie przepracował w rolnictwie.

Największą pasją Pana Ludwika są pszczoły. Tam gdzie mieszkał, zawsze miał ule. W szczytowym momencie miał ich prawie 30.
- O pszczołach mogę opowiadać długo, to strasznie mądre owady. W jednym roku wyprodukowały nam tonę miodu. Jak mówią – żyję bo od czasu do czasu mnie pogryzły. – potwierdza jubilat – bardzo lubię miód, bo to naturalna słodycz.

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo