Wcześniej piłkarz Borussii zagrał na Red Bull Arenie przeciwko drużynie z Lipska. Dzięki wygranej 2:0 BVB zapewniło sobie wicemistrzostwo Niemiec. Kilka godzin później Piszczek cieszył się z awansu do III ligi LKS Goczałkowice. - Brawo trener! Twoje zdrowie! Mamy to! - mówił przez telefon szczęśliwy Łukasz Piszczek.
- Łukasz żyje naszym zespołem - mówi trener Damian Baron. - Najpierw miał swoją robotę do zrobienia, a gdy ją wykonał, to po 90 minutach spędzonych na boisku w Lipsku kolejne 120 minut przesiedział przed ekranem. Na bieżąco śledził nasz mecz i przesyłał wskazówki. Pomógł tak jak zawsze i chwała mu za to - przyznał grający trener nowego trzecioligowca.
Były reprezentant Polski podpisał nie tak dawno nowy kontrakt i w Borussii ma grać jeszcze przez najbliższy rok. Potem jednak zamierza wrócić do kraju, do Goczałkowic, gdzie działa już akademia piłkarska BVB. Niewykluczone, że swoja bogata karierę Piszczek zakończy w klubie, w którym ja rozpoczynał. - Mam plany związane z akademią w Goczałkowicach, a także z klubem, w którym chciałbym jeszcze trochę pograć - zapowiada 34-latek.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Barażowy mecz o miejsce w III lidze pomiędzy Szombierkami Bytom a LKS Goczałkowice Zdrój rozegrano na neutralnym boisku w Łaziskach Górnych. Piłkarzom przyszło graj w trudnych warunkach, przez cały czas padał rzęsisty deszcz, który im było bliżej rozstrzygnięcia zamieniał się w ulewę.
- Wielki szacunek dla tego zespołu, który w tym ciężkim dla wszystkich okresie, trenował ile się tylko dało i teraz jest tego efekt - komplementował swój zespół trener Baron. - Drużyna się cieszy i ten dzień na długo zostanie w pamięci goczałkowiczan.
Obie drużny zagrały z wielkim respektem, uważnie w obronie. Piłkarze zdawali sobie sprawę, że o awansie może zadecydować jedna bramka. Długo jednak utrzymywał się wynik bezbramkowy i zanosiło się nawet, że sprawę awansu rozstrzygną dopiero rzuty karne. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął doświadczony Piotr Ćwielong. Mający karierze trzy tytuły mistrza Polski i występ w reprezentacji narodowej były piłkarz Ruchu Chorzów wykonał w dogrywce perfekcyjnie rzut wolny po którym Goczałkowice objęły prowadzenie.
- Mając piłkę na 17 metrze wiedział, że jeżeli trafi w bramkę to bramkarz nie będzie miał czasu na reakcję - mówi o golu trener Goczałkowic. - Strzelił tak jak trzeba i brawo. Jego doświadczenie boiskowe wzięło górę.
Oprócz Ćwielonga w drużynie jest jeszcze Łukasz Hanzel, który ma 172 występów w ekstraklasie. - Mają ciągnąć ten zespół i dodawać pewności właśnie w takich chwilach, stawiając kropkę nad "i" - mówi o ich roli w zespole trener Baron.
Na świętowanie piłkarze LKS Goczałkowice nie mają za dużo czasu. - Po tygodniu przerwy zaczniemy już przygotowania do gry na wyższym szczeblu - zapowiada trener Baron. Praktycznie zespół jest gotowy na grę w III lidze. Będziemy jeszcze szukać jakiegoś młodzieżowca.
Musisz to wiedzieć
Zobacz i zapamiętaj
To jest zabawne
Zobacz koniecznie
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?