Maciej Konieczny: Akcyza na reklamy w mediach. Jak na papierosy i alkohol. Ale PiS chciał narzędzia kontroli mediów. Gość DZ i Radia Piekary

Jak usłyszałem, że pan razem z resztą socjalistów z partii Razem też protestuje przeciwko dodatkowemu opodatkowaniu mediów, to aż chciałem panu kartę walentynkową wysłać.
Żeby nie było tak prosto: my jako Lewica, nie tylko partia Razem, złożyliśmy w Sejmie projekt podatku cyfrowego. Czyli tego, na co dziś powołuje się PiS: podatek od wielkich platform cyfrowych. Ale PiS proponuje podatek nie od dochodów, a przychodów: niezależnie od tego, jak opłacalny jest dany interes, musiałby płacić. Więc np. gazety, które nie są bardzo dochodowym biznesem, mogą stracić rentowność.

To teraz będzie już mniej przyjemnie. PiS pomysł swojego podatku od mediów po prostu zaczerpnął z programu partii Razem.
Wzięła podatek cyfrowy z programu Lewicy i wykorzystała go do tego, by stworzyć narzędzie kontroli mediów.

Program pańskiej partii. Rozdział 6, punkt 2: "Zlikwidujemy reklamy w TVP. Zamiast abonamentu wprowadzimy system finansowania telewizji publicznej z udziału w dochodach z reklam emitowanych przez telewizje prywatne". Czyli partia Razem dziś protestuje, ale tak naprawdę, razem z PiS, jest za podwójnym opodatkowaniem mediów w Polsce.
Od dochodu, a nie od przychodu. To po pierwsze. Po drugie, chcemy opodatkować coś, co nie jest najbardziej pożyteczne społecznie...

Czy wpływy mediów z reklam nie są objęte podatkiem w Polsce?
Są, ale nam chodzi o rodzaj akcyzy. Firmy tytoniowe też płacą CIT i płacą akcyzę.

Czyli banderolować będziecie reklamy? To Mann i Materna kiedyś wymyślili, ale to był kabaret.
A pan uważa, że reklama to jest taka cudowna i potrzebna rzecz, by nie być - jak tytoń i alkohol - objęta akcyzą?

A partia Razem uważa, że reklama jest złem, które trzeba zniszczyć?
Uważamy, że Polska potrzebuje silnych, publicznych mediów, niezależnych od partii politycznych. Jak BBC w Wielkiej Brytanii.

Bardzo pięknie. Ale co ma do tego drugie opodatkowanie reklam w tych mediach?
Tak staramy się kreować rynek medialny, by nie był on podporządkowany wielkiemu biznesowi i wielkim korporacjom, a w większym stopniu był dobrem publicznym, z żywą debatą publiczną, filmami dokumentalnymi. To wszystko można by sfinansować z tego podatku.