Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Żurawski: Skoczkowie zdołali wytrzymać presję WYWIAD

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa
Maciej Żurawski: Skoczkowie zdołali wytrzymać presję
Maciej Żurawski: Skoczkowie zdołali wytrzymać presję Bartosz Wojsa
Maciej Żurawski to polski piłkarz oraz były kapitan reprezentacji Polski; 5-krotny mistrz Polski, 3-krotny mistrz Szkocji oraz mistrz Cypru. Rozmawialiśmy z nim podczas jego wizyty w Strefie Kibica Eurosportu w Wiśle, gdzie był gościem specjalnym. Mówił o sportowych emocjach, osiągnięciach naszych skoczków i tym, jak piękne emocje przeżył razem z innymi kibicami.

Zgaduję, że pana obecność w Strefach Kibica Eurosportu przy okazji konkursów skoków narciarskich jest jednoznaczna z tym, że nie samą piłką nożną człowiek żyje?
Dokładnie tak. Zresztą, współpracuję z Eurosportem przy okazji meczów ekstraklasy i Ligi Europy, więc miałem tę możliwość, by najpierw pojawić się w Strefie Kibica w Karpaczu, a później w Wiśle.

Wydaje mi się, że w Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczang te skoki narciarskie budzą największe emocje, zwłaszcza po tym, jak w konkursie indywidualnym na dużej skoczni Kamil Stoch wywalczył złoty medal. Uważniej obserwowaliśmy więc poczynania drużynowego, bo mieliśmy sporą szansę, by zdobyć medal. I, jak się okazuje, ten medal zdobyliśmy.

Polacy zadowolą się brązem?
Oczywiście złoty medal dla Polaków byłby najpiękniejszym scenariuszem, ale rywalizacja w konkursie drużynowym była strasznie napięta, różnice między skokami tych najlepszych zawodników były minimalne. Niemcy i Norwegowie skakali bardzo dobrze, pozostałe zespoły deptały Polakom po piętach. I choć zapewne wszyscy chcieliśmy zdobyć to złoto, to jednak myślę, że z brązu Polacy też będą jak najbardziej zadowoleni. Tym bardziej widząc, że rywalizacja stała na niezwykle wysokim poziomie.

Patrząc z perspektywy czasu na pierwszy konkurs indywidualny, na normalnej skoczni, czuje pan lekki zawód, że mimo dużych szans żadnego medalu nie udało się wówczas wywalczyć?
To jest tak, że w każdym sporcie oczekiwania są wysokie. Balonik jest pompowany jeszcze bardziej, kiedy w igrzyskach startują zawodnicy, którzy w jakiś sposób przyzwyczaili nas do sukcesów i wiemy, że oni są w stanie go osiągnąć. Przy okazji wielkich imprez, takich jak igrzyska olimpijskie, kiedy patrzymy na konkurs indywidualny w skokach i wiemy, że Polacy mieli ogromne szanse na medal, a jednak go nie zdobywają, nastroje wśród kibiców faktycznie mogą być nieciekawe. Trzeba jednak patrzeć na to w takich kategoriach, że każdy sportowiec, czy to jest skoczek, czy piłkarz, czy biegacz, przygotowuje się bardzo dobrze do każdych zawodników, zwłaszcza o takiej randze.

Są natomiast inne czynniki, które mogą przeszkodzić mu w zwycięstwie, a które nie zależą od niego. My, jako sportowcy, możemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, a i tak na końcu przegramy, bo na przykład przeszkodzą nam warunki pogodowe. Ja to rozumiem jako były sportowiec, choć oczywiście sport indywidualny rządzi się nieco innymi prawami niż sport zespołowy. Puentując: fajnie, że skoczkowie po tym nieudanym konkursie pierwszym wyciągnęli wnioski, zdołali wytrzymać tę presję, zmobilizowali się i skoncentrowali na kolejnych zmaganiach. W drugim konkursie Kamil Stoch pokazał, na co go stać, zdobył złoty medal i polepszył nastroje kibiców. Dał im do zrozumienia, że skoczkowie ostatniego słowa jeszcze nie powiedzieli, czego efekt mieliśmy także w konkursie drużynowym.

Presja, jaką wywiera się na sportowcach, szczególnie podczas igrzysk, jest duża.
To prawda, a przecież należy pamiętać, że każdy człowiek jest inaczej skonstruowany. Ciężko określić, czy przy okazji tak wielkich wydarzeń stres działa na sportowca motywująco. Jednych presja będzie mobilizować, a innych – kiedy ta presja jest zbyt duża – deprymować. Co istotne, zawodnicy, którzy jadą na igrzyska nie są tam z przypadku. Przez lata przygotowują się do takich imprez pod kątem fizycznym i psychicznym, wcześniej jeżdżą na wiele innych konkursów na różnych obiektach. Oni tej presji stawiają czoła, bo wiedzą, w jaki sposób się koncentrować.

Andrzej Strejlau porównywał w rozmowie ze mną emocje, jakie towarzyszą nam w meczach piłki nożnej i zmaganiach w skokach narciarskich. Pana zdaniem ten rodzaj emocji jest podobny?
Jedno na pewno jest takie samo, czyli to, że największe emocje towarzyszą nam wtedy, kiedy obserwujemy naszych polskich zawodników, którzy mogą i są w stanie zdobyć medal czy jakieś inne, wielkie osiągnięcie sportowe. Polscy kibice, choćby w piłce nożnej, nieraz kibicują różnym klubom, nawet zagranicznym. Te emocje też im wtedy towarzyszą, ale to zupełnie inny rodzaj emocji. Kiedy skacze Polak, nasz rodak, który może osiągnąć sukces, te emocje są olbrzymie. Kiedy oglądam skoki, a jestem przecież głównie kibicem piłkarskim i sam grałem w piłkę, nawet tutaj łapię się tam, że uważnie obserwuję zawodników, trzymam kciuki, emocjonuję się, a gdy widzę, jak zawodnik wyskakuje z progu, nogi same odrywają mi się od ziemi i mówię: „leć, leć, leć!”. To jest fajne w tym wszystkim.

Na koniec pytanie o Strefy Kibica Eurosportu, pierwsze strefy tego typu w historii. Jako sportowca, cieszy pana widok tych tłumów? Ludzi, którzy wspólnie przeżywają te emocje?
To bardzo cieszy! Sport łączy ludzi, nawet tych, którzy na co dzień za sobą nie przepadają. Gdy kibicujemy tym samym zawodnikom czy tej samej drużynie, odkładamy na bok różnice i patrzymy na siebie przychylnym okiem. Zawsze idziemy w tym samym kierunku, jeśli chodzi o sport i kibicowanie, to jest piękne. Strefy Kibica Eurosportu to świetny pomysł, sprawdził się fenomenalnie zarówno w Karpaczu, jak i w Wiśle. Mnóstwo kibiców, mocny doping, wielka radość – to trzy najważniejsze czynniki, które sprawiają, że człowiek sam się uśmiecha.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!