Ich ścieżki przecięły się w mysłowickim Hospicjum Cordis, które stało się przytuliskiem w rozpaczy. Szły za krzyżem pokornie. Basia straciła Niunię-Dunię, Jola straciła Michała, a Danusia piękną Anię.
Specjaliści kazali im przepracować śmierć, przejść wolniutko, bez pośpiechu każdy etap żałoby: zaprzeczenie, rozpacz, gniew, nadanie sensu Wielkiemu Bezsensowi. Wreszcie musi przyjść moment pogodzenia się ze stratą, które nie oznacza zapomnienia, ale pozwala w miarę normalnie funkcjonować.
Wtedy pomagają inni ludzie i... kolekcja kubków do herbaty, gromadzona przez Anię, kilka ciuchów Michała zostawionych w szafie na pamiątkę, by można się było w nie wtulić, kolorowe fotografie Niuni-Duni, która z takim bezgranicznym zachwytem wpatrywała się w świat.
Więcej czytaj w POLSCE DZIENNIKU ZACHODNIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?