Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magia teatru tańca, czyli „Six Limbs Group". Zespół będzie świętował 6. urodziny ZDJĘCIA Z PRÓBY

Iwona Świetlik
15 czerwca w Centrum Kultury "Karolinka" w Radzionkowie Teatr Tańca Współczesnego "Six Limbs Group" będzie świętował 6. urodziny.Teatr Tańca Współczesnego "Six Limbs Group" obchodzi 6. urodziny. Zespół na co dzień pracuje w Centrum Kultury "Karolinka" w Radzionkowie. Obecnie składa się z siedmiu dziewczyn i jednego mężczyzny.
15 czerwca w Centrum Kultury "Karolinka" w Radzionkowie Teatr Tańca Współczesnego "Six Limbs Group" będzie świętował 6. urodziny.Teatr Tańca Współczesnego "Six Limbs Group" obchodzi 6. urodziny. Zespół na co dzień pracuje w Centrum Kultury "Karolinka" w Radzionkowie. Obecnie składa się z siedmiu dziewczyn i jednego mężczyzny. Iwona Świetlik
Mija sześć lat odkąd grupa młodych tancerzy pod czujnym okiem Katarzyny Grysko – instruktorki, na co dzień tancerki w Zespole Pieśni i Tańca „Śląsk", zaczęła spotykać się, by tworzyć teatr tańca. „Six Limbs Group" w najbliższy piątek, 15 czerwca, w Centrum Kultury „Karolinka" w Radzionkowie będzie obchodzić swoje urodziny, prezentując najnowszy spektakl pt. „Historyjki".

Teatr tańca to ich pasja. Daje radość i możliwość artystycznego wyrażenia się w nim. Widzów czarują ze sceny wspaniałymi choreografiami. Spektakle stają się widowiskami, wobec których trudno pozostać obojętnym. Teatr Tańca Współczesnego „Six Limbs Group" obchodzi 6. urodziny.

20-letnia Joanna Gryboś tańczy od siódmego roku życia. W zespole jest od początku. - Jesteśmy teatrem tańca, wiec nie tylko tańczymy, ale też odgrywamy różne sceny. Nikt nie jest indywidualnością, musimy cały czas ze sobą współpracować. Chcemy coś widzom przekazać tańcem. A każdy widz ma dowolną interpretację i to jest piękne – mówi.

Z kolei jednym z młodszych stażem, a zarazem najstarszym wiekiem, 32 - letnim tancerzem w grupie, jest Jacek Jasiok. - Zobaczyłem film na internecie, jak dziewczyny tańczą i postanowiłem spróbować. Taniec jest ekspresją siebie. W taniec jest wpleciona opowieść. Tancerz dużo czasu powinien poświęcić na kreowanie swojej osobowości – twierdzi.

Zespół na co dzień pracuje w Centrum Kultury „Karolinka" w Radzionkowie. Obecnie składa się z siedmiu dziewczyn i jednego mężczyzny. Zobacz zdjęcia z próby:

Próby odbywają się dwa razy w tygodniu do dwóch godzin zegarowych. Teatr powstał w 2012 roku z inicjatywy Katarzyny Grysko – tancerki w Zespole Pieśni i Tańca „Śląsk" im. Stanisława Hadyny.

- To było zawsze moje marzenie, aby mieć teatr tańca współczesnego. Założenie było takie, by był to amatorski teatr dla młodzieży propagujący ideę tańca współczesnego i teatru tańca. Wiedziałam, że w Radzionkowie nie ma takiej grupy i będziemy pierwsi. Po dwóch latach okazało się, że funkcjonujemy jako samodzielny teatr tańca ze stałym składem – mówi Kasia.

Pierwszy, pełnowymiarowy, 40-minutowy spektakl pt. „Jewel" (z ang. klejnot) grupa wystawiła w czerwcu 2015 roku. Inspiracją był Teatr Pieśni Kozła z Wrocławia i jego luźna interpretacja losów króla Leara z tragedii Williama Shakespeare'a. Motywem przewodnim spektaklu było porozumienie, w tym jego brak. Kolejnym ważnym momentem dla grupy był maj 2017 roku i realizacja 20-minutowej inscenizacji ruchowej do wystawy grafik prof. Adama Romaniuka o tytule „Powidoki znaku". Wystawa odbyła się w Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim. Tancerze przedstawiali ruchem to, co było na poszczególnych obrazach, przeprowadzając publiczność przez wszystkie sale, w których one wisiały.

Z kolei w lato 2017 roku grupa wzięła udział w projekcie tanecznym „Up Dance" autorstwa Marii Shurkhal i Kamila Mrozowskiego - absolwentów Uniwersytetów Antona Brucknera w Linz w Austrii, we współpracy ze Szkołą Tańca „Iris" z Kijowa. Projekt zakładał warsztaty obu grup w Polsce i na Ukrainie, a zakończył się stworzeniem finałowej miniatury. Choreografia została zaprezentowana także podczas Festiwalu Tańca Współczesnego w ramach Święta Śląska w Koszęcinie.

- Wyciągam ludzi z ludzi, a nie samych tancerzy i to się udaje. Wystarczy kilka zajęć, żeby wiedzieć, co w danym człowieku jest wartościowego i jak ja to na scenie mogę wykorzystać. Czy to jest bardziej aktor czy tancerz? Czy jest otwarty na pokazywanie emocji? To jest kwestia mojego uczenia się ludzi. Ja uczę ich, oni uczą mnie. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej – mówi o swojej pracy Katarzyna Grysko.

- Dużo czasu mi zajęło namówienie moich tancerzy, aby pokonali takie proste bariery, jak tańczenie dotykając się ciałem. Przetaczali się po podłodze i mieli się dotykać. To było nie do przebrnięcia. Wtedy mieli po 13, 14 lat. Początki były trudne, ale teraz to nie stanowi problemu – są otwarci, dojrzalsi, poszukują. To wymiar edukacyjny zjawiska, jakim jest nasz teatr – dodaje.

Jak sama mówi – jej największym sukcesem jest to, że tancerze są w stanie dla swojej pasji, jaką jest taniec, poświęcić bardzo wiele. - Gdybym miała mnóstwo pieniędzy, wynajęłabym im piętro w klimatycznej kamienicy i stworzyła tam teatr. Wszystkim bym dała pracę. To dla mnie duże wyróżnienie, że ci ludzie tak zakochali się w teatrze tańca. Bliźniaczki, które mam w zespole, wybierały się na anglistykę. Miały do wyboru Wrocław, gdzie podobno ten kierunek jest na jednym z najlepszych poziomów i Sosnowiec. Wybrały Sosnowiec, bo chciały dalej tańczyć. Wzruszyłam się, jak się o tym dowiedziałam.

Teatr Tańca Współczesnego „Six Limbs Group" z okazji jubileuszu – nietypowego, bo na 6-lecie istnienia zespołu – zaprezentuje premierowy spektakl „Historyjki".

- To spektakl o relacjach międzyludzkich. Najpierw zainteresowałam się malarstwem artysty, który nazywa się Vilhelm Hammershøi. Maluje obrazy kobiet odwróconych tyłem, np. patrzące przez okno. Zaczęło to budować fabułę – dwa równoległe światy – jeden w środku, a drugi na zewnątrz. Zainspirowałam się też filmem Paolo Genovese „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" o grupie przyjaciół, którzy spotykają się na imprezie i oficjalnie odbierają i czytają sms-y. Dowiadują się o sobie coraz więcej i widzą siebie już w zupełnie innym świetle. I tak to się zaczęło – wyjaśnia Kasia.

- Postacie w spektaklu ewoluują. Za rok każdy z nas w rzeczywistości także może inaczej wyglądać, zachowywać się. W spektaklu chcemy pokazać skomplikowaną naturę ludzką, to, co się dzieje między ludźmi - dodaje tancerz Jacek Jasiok.

Powstała opowieść, która dzieje się w jednej przestrzeni, w bliżej nieokreślonym przedziale czasowym. Tancerze pozostaną na scenie przez cały czas trwania spektaklu. Widz zaobserwuje zatem nie tylko taniec, ale także te momenty, które zazwyczaj są niewidoczne, takie jak czas pomiędzy akcjami czy zmęczenie tancerzy. - Chciałabym, żeby ktoś obejrzał ten spektakl i pomyślał „Tak, to jest moja historia" – uśmiecha się Kasia Grysko.

Spektakl odbędzie się 15 czerwca o godzinie 18. w Centrum Kultury „Karolinka" w Radzionkowie. Wstęp - 8 zł.

Po premierze tancerze z „Six Limbs Group" udadzą się na zasłużony wypoczynek. Natomiast od jesieni będą pracować dalej nad nowymi choreografiami. W planie jest także organizowanie regularnie warsztatów z pedagogami z różnych nurtów tanecznych. Na początku każdego sezonu ogłaszane są zajęcia otwarte. Każdy może wziąć udział w lekcji, a potem zostać i... tworzyć teatr tańca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!