Makabryczne odkrycie w lesie na terenie Mysłowic. Szczątki zwierząt trafiły tutaj najprawdopodobniej wprost z ubojni

Skóry, głowy i kopyta rozczłonkowanych owiec oraz krów znaleziono w lesie

Na terenie Mysłowic, zaledwie sto metrów od ul. Gagarina, znaleziono kilkaset kilogramów świeżych, zwierzęcych skór, głów i kopyt. Rozczłonkowane fragmenty ciał owiec oraz krów znalazł mężczyzna, który w wolnym czasie wybrał się na spacer w lesie. On też zawiadomił o tym policję.

- Na miejscu funkcjonariusze przeprowadzili oględziny tego znaleziska. Prowadzimy czynności w kierunku prowadzenia działalności gospodarczej zagrażającej środowisku, za co grozi do dwóch lat więzienia. Staramy się ustalić kto i w jaki sposób przewiózł tam te produkty - mówi st. sierż. Damian Sokołowski.

Nadleśnictwo Katowice w południe, 11 maja, prowadziło już działania związane z usunięciem odpadów. - Jeszcze dziś trafią do utylizacji - zapewnia Grzegorz Skurczak, zastępca nadleśniczego. Koszt utylizacji to około 5 złotych za kilogram. Jeżeli uda się ustalić, kto wyrzucił pozostałości zwierzęcych ciał do lasu w Mysłowicach, to ta osoba zostanie obciążona kosztami.

- Każdorazowo staramy się dojść do tego, kto jest sprawcą zaśmiecania lasu. Swego czasu udawało nam się namierzać nieuczciwych przedsiębiorców dzięki makulaturze, którą pozostawiali w odpadach, a w której znajdowaliśmy ich adresy. W tym przypadku jest to niemożliwe - wyjaśnia Skurczak.

Wszystko wskazuje na to, że fragmenty zwierzęcych ciał trafiły do lasu w Mysłowicach wprost z ubojni zwierząt, która chciała się ich pozbyć w nielegalny sposób. Nadleśnictwo Katowice zwraca się z apelem o pomoc do wszystkich osób, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca, z którego odpady trafiły do lasu. W tej sprawie można kontaktować się z Nadleśnictwem oraz Komendą Miejską Policji w Mysłowicach.

Sprawcom tego przestępstwa grozi grzywna oraz kara do dwóch lat więzienia.