Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mała Fatra. Spacer przez Boboty to świetny pomysł na jesienne dni. Dolinę Vratną widać jak na dłoni

Paweł Kurczonek
Paweł Kurczonek
Mała Fatra na Słowacji, idziemy przez Boboty i Diery. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Mała Fatra na Słowacji, idziemy przez Boboty i Diery. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Paweł Kurczonek / Polska Press
Słowacka Mała Fatra nazywana jest czasami Tatrami w miniaturze. Niezbyt wysokie pasmo górskie potrafi czasem zaskoczyć nawet doświadczonego turystę. Tym razem polecamy krótką wycieczkę przez grzbiet Boboty. To doskonały pomysł na krótsze, jesienne dni. Startujemy z obrzeży miejscowości Terchova.

Mała Fatra – Terchova zaprasza do odwiedzin

Do Małej Fatry raczej nie opłaca się jechać na jeden dzień. Centrum aglomeracji do serca pasma dzieli zaledwie 180 km, jednak podróż krętymi drogami może wynieść nawet trzy godziny w jedną stronę. Na wyjazd w ten region Słowacji warto przeznaczyć kilka dni.

Najlepszą bazą wypadową w ostępy Małej Fatry jest Terchova z jej obszerną bazą noclegową, która obejmuje zarówno tańsze kwatery prywatne, jak i bardziej luksusowe, lecz droższe hotele. Szlaki turystyczne w góry wychodzą dosłownie z obrzeży miejscowości. Jedną z takich tras jest zielony szlak prowadzący przez grzbiet Boboty.

Mała Fatra – idziemy przez Boboty

Patrząc na mapę zauważymy, że Terchova ma bardzo charakterystyczny, trójkątny kształt ograniczony u dołu wąskim wlotem Doliny Vratnej. I właśnie w tę stronę kierujemy się z miejscowości. Interesujący nas szlak ma swój początek zaraz za miejscowością, dlatego nie warto korzystać z samochodu. Przejście z centrum Terchovej do zielonych oznakowań nie powinno zająć więcej, niż kilkanaście minut. Niezwykle malowniczy wąwóz Tiesnavy, którym prowadzi nitka asfaltu, skutecznie odciąga uwagę, pilnujcie więc wejścia na szlak, bo łatwo go przeoczyć. Zielone znaki będą po lewej stronie jezdni. W tym miejscu nie ma niestety pobocza, a kierowcy jeżdżą tu dość szybko, więc idąc drogą zachowajcie szczególną ostrożność.

Zobacz także

Gdy zostawimy za sobą drogę prowadzącą w głąb Doliny Vratnej, rozpocznie się dość ostre podejście pod górę. Interesujący nas grzbiet nie jest wysoki, jego najwyższy punkt ma 1086 m n.p.m. Ale pierwszy odcinek trasy bez wątpienia wiąże się z największym wysiłkiem. Początkowo idziemy przez las, więc część osób może pewnie zacząć się zastanawiać, czy ten wysiłek jest wart widoków. Nie pozwólcie na to, by ewentualne zwątpienie wzięło górę. Szlak przez Boboty został wyznaczony w taki sposób, by zapewnić turystom jak najlepsze widoki.

A idąc tędy jest co oglądać. Przepiękną, rozległą Dolinę Vratną widać stąd doskonale. W oddali majaczy Wielki Krywań, najwyższy szczyt Małej Fatry. A bliżej, bardziej po lewej stronie, widzimy skalisty Wielki Rozsutec i miękki, łagodny Stoh, dwa najbardziej charakterystyczne grzbiety Małej Fatry. Na trasie nie znajdziemy ławek, ani schroniska, ale liczne punkty widokowe zapewniają niezapomniane widoki.

Boboty – schodzimy z grzbietu

Zejść z Bobot możemy na kilka sposobów. Można oczywiście zawrócić, szlak jest dwukierunkowy, warto jednak pójść dalej w kierunku przełęczy Vrchpodžiar. Nad miękkimi krzywiznami przełęczy górują potężne skały Wielkiego Rozsutca, warto zobaczyć górę z tej perspektywy. Tu mamy do wyboru dwie możliwości. Możemy zejść żółtym szlakiem do miejscowości Štefanova i stąd wrócić busem do Terchovej. Ale idziemy dopiero 2,5 godziny i wręcz żal skracać tę wycieczkę. Zwłaszcza, że stąd mamy dosłownie kilka minut do Dier. To system ciasnych wąwozów i rozpadlin poprzecinanych gęstą siatką strumieni i różnych pomniejszych cieków. Poruszanie się po tym terenie ułatwiają liczne drabinki i pomosty. Wyznaczono tu kilka szlaków, więc będąc na miejscu można zdecydować, którym chcemy pójść

Obojętnie, którą trasę wybierzemy, dojdziemy do drogi. Tu musimy skręcić w lewo i przejść dość długi odcinek wzdłuż jezdni. Ten fragment wycieczki nie jest już szczególnie pasjonujący, ale to doskonały moment, by coś zjeść. Po drodze znajdziemy kilka miejsc, w których z pewnością znajdziemy specjały lokalnej kuchni, z obowiązkowymi knedlikami i haluszkami na czele.

Przejście opisanej pętelki powinno zająć ok. 4 godzin, ta trasa doskonale sprawdzi się na krótsze, jesienne dni. Zdjęcia w naszej galerii zostały wykonane na początku października.

Zobacz także

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera