Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małe sklepy dziś znikają, a targowiska mają się świetnie. Dlaczego je lubimy?

B. Romanek, K. Suliga
Mikołaj Suchan
Supermarkety i dyskonty uderzają w małe sklepy osiedlowe, ale handel pod chmurką ma się całkiem nieźle. Targowiska w regionie, ale i w całej Polsce, mimo narzekań sprzedawców, wciąż mają stałych klientów. Na tych największych w godzinach szczytu trudno się nawet przecisnąć.

Klient nasz pan?
Taka popularność sprzedaży straganowej mobilizuje samorządy do modernizacji targowisk. Niedawno zainwestowali w nie m.in. w Czerwionce-Leszczynach i na Wałach Dwernic- kiego w Częstochowie. W Żarkach gmina realizuje już trzeci etap modernizacji targowiska, z którego dochód stanowi poważny zastrzyk dla budżetu.

W Żarkach funkcjonuje zresztą największe targowisko w północnej części województwa. Jego początki sięgają XVI w., kiedy to król Zygmunt August nadał Żarkom prawo organizowania trzech jarmarków w roku. Kilka lat temu gmina rozpoczęła gruntowną przebudowę targowiska. Teraz, zamiast gołej ziemi, jest tam betonowa kostka, działa oświetlenie, powstają parking i nowoczesne toalety. Organizowane jest też spełniające wszelkie wymogi miejsce do handlu zwierzętami, z rampą do wyładunku bydła i trzody chlewnej.

Od pietruszki do butów
Piątek, godzina 8. Targowisko w częstochowskiej dzielnicy Zawodzie. Dwa razy w tygodniu, we wtorki i w piątki, rusza tu wielki market pod gołym niebem. Można tu kupić niemal wszystko: odzież, żywność, meble, sprzęt RTV i AGD, a nawet żywe zwierzęta. Na Zawodziu można nie tylko zrobić zwykłe zakupy na weekend, ale kupić też nowe, ciepłe ubrania na zimę, wyposażyć dom w meble i wykładziny. Jest też bogaty wybór staroci i taniej, używanej odzieży. Zresztą to także miejsce, gdzie można kupić rzeczy, których nigdzie indziej się nie dostanie, np. stare części.

- Jest ciężko - mówi Paweł, jeden z handlujących (ewentualnie kupcy, ale nie handlarze!), wskazując na puste budki i stragany, w których hula wiatr. - Ale zawsze uda się związać koniec z końcem. Handluję od 20 lat i trudno sobie wyobrazić, żebym mógł robić dzisiaj coś innego. Gdybym to rzucił, to chyba musiałbym iść na "kuroniówkę".

Na targowiskach sporo miejsca zajmują sprzedający meble z samochodów. W Żarkach opanowali kilka tysięcy metrów kw. W sąsiedztwie są stragany z warzywami, owocami, a dalej obcokrajowcy ze sprzętem elektromechanicznym. Inni oferują zboże i nasiona na wagę, żywy drób, mięso, wędliny. Są sektory z odzieżą, drzewkami czy krzewami, artykułami elektrycznymi, piecami c.o. i wieloma innymi artykułami.

Targowisko to atrakcja
Na Zawodziu każdy dzień wygląda tak samo. Zaczyna się już przed szóstą rozkładaniem straganów i kłótniami o miedzę. Później kilka godzin pracy i składanie stoisk. Następnego dnia część z kupców pojedzie na targ do jednej z pobliskich miejscowości. Inni będą sprzedawali na giełdzie towarowej na stadionie żużlowym. Targowisko na Zawodziu cieszy się wielkim zainteresowaniem częstochowian, zwłaszcza tych w starszym wieku. Skąd bierze się ten fenomen?

- Nie wiem, może z przyzwyczajenia - mówi nam pani Katarzyna z Częstochowy. - Nas, emerytów, nie stać jak Niemców na drogie wycieczki zagraniczne. Dla nas cotygodniową atrakcją jest wyprawa na targ po zakupy, gdzie można porozmawiać ze znajomymi.

Kupić można i pogadać...
Wielu przyzwyczajonych jest do odwiedzania targowisk, gdzie mogą się potargować i doradzić sprzedawcy. A wielu sprzedających to prawdziwi gawędziarze i potrafią odpowiednio zareklamować swój towar. Czy tylko to decyduje o popularności targowisk?

- Jesteśmy przekonani, że jeżeli kupimy na targowisku na przykład ser czy owoce, to będą one zdrowsze i lepszej jakości niż kupione w dużym centrum handlowym. To wiąże się z modą na zdrowy styl żywienia. A ceny warzyw czy owoców są czasem na targowiskach wyższe niż w hipermarketach czy supermarketach - mówi prof. Tomasz Nawrocki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. - Sam robię większe zakupy w hipermarketach, ale chleb, wędliny, warzywa czy owoce kupuję na targowisku, bo jestem ich pewien. Wiem, że mogę zamówić pewne rzeczy, zwrócić uwagę sprzedającemu.

Spory dochód dla gmin
Mieszkańcy województwa chętnie zaopatrują się na targowiskach w Katowicach, Rudzie Śląskiej, Rybniku, Tychach czy w mniejszych miejscowościach jak Koziegłowy czy Poraj. To też dobry biznes dla samorządów.

W Częstochowie wpływy z opłat na targowisku wzrosną w tym roku o prawie 17 procent. Do końca października 2012 roku do budżetu miasta wpłynęło 466 tys. zł, w podobnym okresie 2013 r. już 546 tys. zł. W Żarkach to zysk ponad miliona złotych rocznie.


*Ruch Chorzów będzie miał nowy wspaniały stadion. ZOBACZ ZWYCIĘSKI PROJEKT
*Imprezy na Andrzejki 2013. Gdzie się bawić? ZOBACZ Klubowa Mapa Województwa Śląskiego
*Tramwaje Śląskie mają nowy tramwaj Twist ZDJĘCIA Z TESTÓW
*Mayday Poland 2013 w katowickim Spodku RELACJA + WIDEO + ZDJĘCIA

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!