Mandaty na kąpieliskach i plażach w śląskim za niezachowywanie dystansu?
Trudno respektować zasadę zachowania w przestrzeni publicznej 1,5 metra odległości od drugiej osoby podczas plażowania. I choć nie widać tego na nadbałtyckich plażach, na których w słoneczne dni robi się tłoczno, wciąż mamy stan epidemii koronawirusa w Polsce. Zapominając o obostrzeniach możemy zostać niemile zaskoczeni mandatem a przynajmniej pouczeniem.
Jasne, że śląskie kąpieliska to nie plaże Bałtyku, które przeżywają oblężenie, ale też trzeba u nas uważać.
- Mamy stan epidemii, dlatego będziemy reagować na każde zgłoszenia o nierespektowaniu obostrzeń sanitarnych wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa także na kąpieliskach, m.in. na Pniowcu - mówi Dawid Błatoń, rzecznik straży miejskiej w Rybniku.
Póki co kontrole na Pniowcu dotyczą nieprawidłowego parkowania, czy zanieczyszczania obiektu, ale niewykluczone są też te związane z niezachowywaniem dystansu społecznego.
O stosowaniu się do przepisów sanitarnych muszą pamiętać także osoby odpoczywające na kąpieliskach w Katowicach, Sosnowcu, czy Częstochowie.
- Zagrożenie jest nadal i podczas każdej odprawy nasi policjanci są “zadaniowani” w związku z zagrożeniem wywołanym koronawirusem, nie tylko w ramach kąpielisk ale i innych miejsc. Takie kontrole są nadal wpisane w nasze zadania. Nadal dbamy o bezpieczeństwo, sprawdzamy czy mieszkańcy nie ignorują obostrzeń – mówi Magdalena Szust z biura prasowego śląskiej policji.
Oczywiście przepisy się zmieniają. - Wykroczeń też jest mniej niż na początku. Wszyscy przyzwyczailiśmy się do obostrzeń. Ale w dalszym ciągu w związku z łamaniem prawa policja może ukarać kogoś mandatem lub pouczyć – dodaje Szust.
Nie przeocz
Takich sytuacji na szczęście najczęściej udaje się uniknąć.
- Nie mamy większych kłopotów jeśli chodzi o przestrzeganie przez mieszkańców przepisów sanitarnych. Wprowadziliśmy obostrzenia zgodnie z rekomendacją Sanepidu na basenie Ruda. O tych obostrzenia ratownicy przypominają w komunikatach na bieżąco i ludzie stosują się do tych zaleceń – mówi Rafał Tymusz, dyrektor MOSiR w Rybniku.
Przyznaje, że ratownicy pilnują limitów dotyczących np. ilości osób mogących jednocześnie wejść do wody.
- Osiągamy limity jeśli chodzi o wejścia do wody. Bywają kolejki do niecki rekreacyjnej, ale tworzą się wówczas, gdy osób jest więcej na całym obiekcie – mówi Tymusz. - Dlatego czekamy na rozporządzenie, które ma to zmienić. Obecnie ilość osób, które mogą się kąpać w jednym momencie jest nadal ograniczona – dodaje.
Dyrektor przyznaje, że w jednego dnia w tym sezonie osiągnęli także limit osób, które jednocześnie mogą przebywać na całym obiekcie (jednocześnie na Rudzie mogą przebywać 2162 osoby) i przez godzinę nie wpuszczano kolejnych. To było w weekend i nastąpiło po południu, gdy część osób przyszła na tańszy bilet, ale ta sytuacja trwała tylko przez godzinkę – wspomina Tymusz.
Generalnie ludzi jest mniej niż w poprzednie wakacje. - Frekwencja jest jednak niższa. Widać, że jest obawa, ludzie zdają sobie sprawę z tego, że trwa stan epidemii – dodaje.
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?