Marek Cieślak szkoleniowcem roku 2011 w Polsce [WYWIAD]

Z żużlem jest pan związany od wielu lat. Był pan zawodnikiem, teraz jest trenerem. Nie czuje się pan już wypalony?
Absolutnie nie. Uważam, że mogę jeszcze coś osiągnąć, choć nie traktuję swojej pracy jako wspinaczki na Mount Everest. Nie podniecam się sukcesami, podchodzę do nich bardzo chłodno.

To żużel nie jest dla pana wszystkim?
A dlaczego ma być? Żużel nie przysłonił mi całego świata, mam też inne zainteresowania.

Mówi pan o jeździe na rowerze i psach?
Psy to raczej zajęcie mojej żony. Mamy ich siedem: sześć czarnych terieró rosyjskiech i jednego szkockiego, Landrynę. Całe stado nazywamy Borysową Zgrają. W tej dziedzinie też możemy się pochwalić złotym medalem. W 2009 roku w Bratysławie tytuł mistrza świata (Marek Cieślak nazwał to "World Veteran Champion" - red.) zdobył sprowadzony z Białorusi Ehory, którego na co dzień nazywamy Borys.

NAJNOWSZE INFORMACJE SPORTOWE Z REGIONU

To pewnie na rowerze też sięga pan po medale?
Nie ścigamy się dla medali. Jazda na rowerze sprawia nam ogrom-ną frajdę. W naszej grupie jest jeden medalista i to wystarczy. Grzegorz Gronkiewicz zdobył mistrzostwo Polski mając 37 lat. Jeśli tylko mam wolny czas, wsiadam na rower, robię wtedy od 80 do 100 kilometrów. Rower wożę też obowiązkowo w samochodzie.

Podobno w pańskim domu od pewnego czasu rządzi... papuga.
To ostatnio hit w naszej rodzinie. Kura, tak ją nazywamy, zna co najmniej 40 słów, żona nauczyła ja też gwizdać polski hymn. Kiedy był u nas ksiądz na kolędzie był pełen podziwu, pochwalił nas, że wychowaliśmy papugę w duchu patriotycznym. Zmienił zdanie po chwili, kiedy Kura zaczęła przeklinać. Do mnie też zwraca się nieładnie, woła: Marek, łysa pała.Papuga wyręcza nas jednak przy pilnowaniu psów. Wydaje im komendy na przykład siad, leżeć. I co ważne - psy ją słuchają.

W tej sytuacji znajduje pan jeszcze czas na żużel?
Oczywiście, przecież to moja praca.

Trener reprezentacji ma swoich ulubieńców? Co decyduje o wyborze?
Przede wszystkim forma. Nie jestem człowiekiem, który kogoś lubi mniej lub więcej. Wszystkich traktuję jednakowo i każdy ma szansę trafić do kadry, jeśli jego forma gwarantować będzie osiągnięcie sukcesu.

To znaczy, że Tomasz Gollob i Jarosław Hampel nie mają pewnego miejsca w naszej reprezentacji?
To są zawodnicy na których można stawiać w ciemno, oni nawet jeśli są w słabszej dyspozycji potrafią się sprężyć i pokazać klasę.

Podczas turniejów Grand Prix nasi najlepsi zawodnicy korzystają z pańskich sugestii, podpowiedzi?
To jest turniej indywidualny i każdy z nich walczy o medale. Nie mogę podpowiadać jak Tomek ma wygrać z Jarkiem czy odwrotnie. To zepsułoby atmosferę w drużynie. Oni doskonale wiedzą co robić, jeżdżą na swoje konto.

Kto w tym roku będzie drużynowym mistrzem świata?
Zmieniono regulamin mistrzostw po to, aby przerwać naszą złotą passę. Teraz drużyna będzie składać się z czterech, a nie jak do tej pory z pięciu zawodników. Innym drużynom będzie łatwiej "zmontować" skład.

Jest pan wychowankiem Włókniarza, który niedawno przeżywał ogromy kryzys. Czy ostatnie zmiany wyprowadzą częstochowski klub na prostą?
Nie jestem już związany z tym klubem emocjonalnie, dziś łączy mnie z nim historia. Może niektórym działaczom wyczerpały się możliwości, nie mieli już pomysłu na prowadzenie Włókniarza .

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*REKORDOWY 20. FINAŁ WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY W WOJ. ŚLĄSKIM
*NAJŁADNIEJSZE SZOPKI WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ ZDJĘCIA
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

WIELKI KONKURS. Pokaż zimę na Śląsku i wygraj narciarski WEEKEND!Wybieramy NAJFAJNIEJSZĄ CHOINKĘ w woj. śląskim. ZAGŁOSUJ na swoją!
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera