Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Pałus, prezes Górnika Zabrze: Oddanie koszulek było błędem

Rafał Musioł
Atmosfera wśród kibiców Górnika jest gorąca. Czy może zagrozić bezpieczeństwu piłkarzy?
Atmosfera wśród kibiców Górnika jest gorąca. Czy może zagrozić bezpieczeństwu piłkarzy? slawomir stachura /polska press
Marek Pałus, prezes Górnika Zabrze, mówi, co sądzi o oddaniu koszulek przez piłkarzy, jak chce im zapewnić bezpieczeństwo i czy wierzy w utrzymanie.

Czytaj także wpis na blogu prowadzonym przez Rafała Musioła

Po meczu w Kielcach piłkarze oddali swoje koszulki, bo zażądali tego kibice. Jak pan ocenia tę sytuację?
Trenerzy i piłkarze twierdzą, że oddali koszulki dopiero wtedy, gdy ich poinformowano, że zostaną przekazane dla Klubu Kibica Niepełnosprawnego. Powiem szczerze: nie przekonuje mnie to tłumaczenie i uważam, że zawodnicy popełnili w tej sytuacji błąd. Zdecydowanie nie pochwalam takich zachowań.

Ma pan w budżecie pieniądze na zakup nowych strojów, czy piłkarze sami za nie zapłacą skoro sami je oddali?
Nie jest aż tak źle... Nie przesadzajmy. Na pewno piłkarze będą mieli w czym grać.

Na forach kibicowskich pojawiają się wpisy mające charakter gróźb karalnych wobec zawodników. Jak pan zamierza zapewnić im bezpieczeństwo?
Treningi odbywają się na stadionie, który jest objęty ochroną. Liczymy też na rozsądek wszystkich zainteresowanych. Sprawę monitoruje kierownik do spraw bezpieczeństwa, a groźby, o których pan wspomniał, zostały zgłoszone do odpowiednich służb.

Podobne sytuacje miały miejsce w sezonie 2008/09, gdy kibice założyli trenującym zawodnikom koszulki z wulgarnym napisem, przy biernej postawie ówczesnego prezesa klubu Jędrzeja Jędrycha i trenera Henryka Kasperczaka...
Nie wyobrażam sobie teraz takiej sytuacji, zresztą - pomijając wszystko - incydent ten przyniósł odwrotny skutek, bo zastraszeni piłkarze spadli z ligi. Rozmawiam z trenerem, z zawodnikami i mam przekonanie, że to są dorośli ludzie. A jako tacy potrafią zadbać także o swoją godność, zarówno tę sportową, jak i osobistą.

Planuje pan spotkanie z kibicami przed najbliższym meczem Górnika?
Takie spotkania prowadzone są na bieżąco, zarówno z Torcidą, jak i z Socios. Z tych rozmów wynika, że wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, w jakiej jest klub, i pomimo wielkich emocji, będą pomagać drużynie dopingiem podczas tych ostatnich siedmiu, decydujących o wszystkim, meczów.

Do rundy finałowej Górnik przystąpi ze stratą czterech punktów do bezpiecznego miejsca i perspektywą tylko trzech meczów u siebie. Wierzy pan, że przy obecnej formie zespołu misja utrzymanie może się powieść?
Tak, wierzę. Bo widzę progres. Przecież ostatnie trzy mecze powinniśmy wygrać. Z Podbeskidziem byliśmy lepsi, z Pogonią straciliśmy punkty przez głupotę, a z Koroną do przerwy powinno być 3:1. Na tym opieram optymizm, że gramy naprawdę lepiej, a szczęście musi się w końcu zacząć do nas uśmiechać. Chcemy być pierwszym zespołem, który się uratował przed spadkiem w tych siedmiu dodatkowych rundach.
Patrząc wstecz, co pana zdaniem zadecydowało o tym, że Górnik jest obecnie głównym kandydatem do spadku? Zmiany trenerów? Nietrafione transfery?
Ja tych transferów tak surowo nie oceniam. Przyszedłem do Górnika, gdy miał zero punktów, dzień później pojawił się Leszek Ojrzyński, który wydawał się dobrym wyborem, bo układ z Robertem Warzychą wyglądał na wypalony, a nowy trener słynął z umiejętności motywacyjnych. Zaczęły się pojawiać punkty, a grudzień wyglądał już naprawdę dobrze. Katastrofą i źródłem obecnych problemów okazało się to nieszczęsne zgrupowanie w Hiszpanii, gdzie nic nie było takie, jak powinno.

A propos transferów. Bierze pan pod uwagę powrót do zespołu Mateusza Zachary, który zakończył nieudaną piłkarską przygodę w Chinach?
Najpierw musi wyleczyć kontuzję, a wyleczy ją już po sezonie. Na razie tyle w tym temacie.

Liczył pan na jeszcze jedne Wielkie Derby Śląska?
(śmiech). Tak, bo to zawsze duża atrakcja... Sprawę Lechii w ogóle śledziłem z dużą uwagą. Przypomnę, że jestem specjalistą od prawa sportowego i sam byłem kiedyś członkiem tego Trybunału, rozpatrywaliśmy między innymi pamiętną sprawę Szczakowianki Jaworzno. Stało się jak się stało, ale gdybym nadal zasiadał w Trybunale i sprawa nie zostałaby wycofana, to raczej podtrzymałbym piątkową decyzję podjętą w postępowaniu zabezpieczającym. My w każdym razie byliśmy gotowi zarówno na WDŚ, jak i na spotkanie z Podbeskidziem, które teraz zapraszamy na Roosevelta.

Rozmawiał: Rafał Musioł

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Koniec papierowych biletów KZK GOP. A gdzie są czytniki kart ŚKUP?
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
*Mechanik płakał jak naprawiał ZOBACZ, JAK NIE NALEŻY NAPRAWIAĆ AUT
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!