Bo szukamy najdziwniejszej formy, by Państwa tym problemem zainteresować. Bo chcemy nawet za cenę Państwa i naszego komfortu psychicznego wciąż uświadamiać, jakie są skutki wdychania trucizny. Bo nawet jeśli rzucą Państwo w kąt ten tekst - że wciąż tylko biadolimy i mędrkujemy - to jednak trzeba o tym mówić. Bo nie możemy rozłożyć rąk i powiedzieć „nie da się”.
W imię dobrych relacji sąsiedzkich - „nie da się” zwrócić uwagi sąsiadowi. W imię spokojnego popołudnia - „nie da się” robić awantury pobliskiej piekarni, która kopci. W imię finansowego komfortu - „nie da się” zaciągnąć kredytu na nowy piec. W imię spokojnej głowy - „nie da się” wypełnić wniosków i starać o dotację i pożyczki. Tak właśnie jest. Lecz chyba pora na rewoltę i bunt?
CZYTAJCIE KONIECZNIE
TO JA, SMOG. ZOSTANĘ Z WAMI DO WIOSNY
Nie trzeba być ekspertem od ekologii i znawcą problematyki, by - z samych tylko rozmów z ludźmi - wskazać sześć powodów, dla których powietrze w Polsce śmierdzi i nas zabija, ale mamy to w nosie.
6 powodów, dla których mamy w nosie smog
- Nie mamy pieniędzy. Faktem jest, że wielu nie jest w stanie zainwestować ani złotówki w lepsze ogrzewanie za dużych na ogół domów (choć oczywiście wszyscy widzimy też bogate domy z autami na podjazdach, które kopcą jak śmierć).
- Mamy programy pomocowe, dotacje i pożyczki, ale szczególnie starsi ludzie nie wezmą się za to, bo wnioski są skomplikowane, instrukcje niejasne, a niekiedy wkład własny za wysoki.
- Brakuje odwagi polityków. Mogliby rozprawić się ze słabej jakości węglem, a może nawet w ogóle z ogrzewaniem domów paliwami stałymi, ale - niestety - boją się obywatelskiego gniewu. Sam dogrzewam dom dobrym drewnem i choć wciąż myślę, jak być czystym na sto procent, a nie tylko na 90, to też wiem, jak taki zakaz wpłynąłby na domowy budżet.
- Konsekwencje zdrowotne, jakie niesie smog, są odległe. Gdybyśmy po jednym spacerze w listopadzie umarli na zawał, sprawa byłaby prosta i oczywista, nikt by nie smrodził. Lecz (niestety?) zawał pojawia się później. Nie czujemy, że smog zabija.
- Smog nie jest tematem modnym. Wbrew temu, co niektórym się wydaje, smog wcale nie jest tematem numer jeden w rozmowach na targowisku. Jest raczej traktowany jako kolejny ekstrawagancki temat do dyskusji wśród bogatych miastowych. Trochę jak kiedyś traktowano na wsiach problem psów na łańcuchach.
- Z tego braku mody nie ma dobrych ambasadorów walki ze smogiem. Krótko mówiąc, dopóki jakiś Zenek Martyniuk albo inna gwiazda masowej popkultury, w stylu Robert Lewandowski, nie narażą się ludziom i nie zaczną głośno mówić o smogu - nie ma szans.
Jesienią i zimą - między atakiem serca, pocieraniem oczu, kaszlem, astmą, wizytami u pediatry z dziećmi a walką z rakiem płuc - będziemy te kwestie detalicznie roztrząsać. Za co z góry przepraszam tych, którzy uważają, że problemu nie ma, smród na Śląsku zawsze był i będzie, a dziennikarze histeryzują.
Wpisz miejscowość i sprawdź wyniki wyborów
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
II tura wyborów w niedzielę, 4.11.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?