Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Twaróg: Po co się pętać po dworcu, czyli schody niczym symbol

Marek Twaróg
Jak wiadomo, firma Space X wysłała niedawno w Kosmos elektryczny samochód Tesla. Zastanawiam się, czy na spotkaniu zarządu z Elonem Muskiem na czele - wizjonerem, założycielem firmy, która chce kolonizować Marsa - stanęła taka kwestia: Musk: Wystrzelmy w Kosmos samochód, stać nas na to, mamy technologiczne możliwości, będzie świetna reklama naszej marki aut. Gwynne Shotwell, prawa ręka Muska: Ale po co, trzeba ogłosić przetarg, nadać mu numer referencyjny, sporządzić opis przedmiotu zamówienia, określić warunki udziału w postępowaniu… Tyle roboty… Po co nam taka reklama, dajmy spokój.

____A może podobnie było, gdy SNCF - francuskie koleje - myślały pod koniec lat 70. nad TGV, pionierskimi w Europie szybkimi kolejami?

Prezydent Giscard d’Estaing na jakiejś naradzie w Pałacu Elizejskim: Możemy być pierwsi w Europie, a nawet pobić dokonania Japończyków. Możemy przejść do historii. Będziemy wozić ludzi z Paryża do Lyonu z prędkością 260 km/h!

Prezes SNCF: Eeee, ile to roboty… Po co nam te koleje, przetargi, związki zawodowe, protesty…

Może takie wątpliwości były też, gdy zastanawiano się nad budową najdłuższego na świecie mostu między dwoma krajami - mostu nad Sundem między Danią i Szwecją. Czy było tak, że projektant Jorgen Nissen już kreślił pierwsze rysunki pylonów, kiedy wpadli do niego królowa Danii Małgorzata II i król Szwecji Karol XVI Gustaw i w taki ton: Daj pan spokój, po co to budować, mamy promy, zawsze było dobrze, a teraz przetargi, zainteresowanie mediów, wydawanie pieniędzy... Nie chce nam się.

Tak sobie folguję wyobraźni, tworzę w myślach te obrazy - wielkie momenty dla ludzkości, przełomy technologiczne, odkrycia, decyzje, słowa, które zmieniły świat. Którym oczywiście - powyżej to tylko żarciki - nie przeszkodziły decyzyjna impotencja i biurokratyczny bezwład.

Po co serwuję je w tym miejscu? Bo nie mogę uwierzyć, że kiedy świat jest u progu turystycznych lotów w Kosmos, a dla reklamy wystrzeliwuje w niebo auto, kiedy od powstania pierwszego pociągu wielkich prędkości mija pół wieku, kiedy podróżujemy ponad morską tonią mostem liczącym 8 kilometrów, w Katowicach od 46 lat istnieje nierozwiązywalny problem: zepsutych schodów ruchomych na dworcu PKP.

Cóż za symbol niemocy, beznadziei, głupoty! Jakie piękne egzemplum urzędniczego tumiwisizmu, biznesowej gnuśności, organizacyjnego rozmemłania. Już mamy piękne hasła PKP, błyszczące foldery i gadające strony internetowe, a na końcu i tak stemplujemy wszystko żenującym symbolem nieczynnych schodów.

Umarłbym ze wstydu, gdyby logo mojej firmy widniało na tym złomie (Otis), umarłbym ze wstydu, gdybym był gospodarzem miejsca (PKP), umieram ze wstydu, jako mieszkaniec tej pięknej śląskiej krainy, której sercem komunikacyjnym jest katowicki dworzec.

Dało się opanować podaż papieru toaletowego, dało się załatwić sznurek do snopowiązałek, ale od PRL-u nie dało się rozwiązać kwestii nieruchomych schodów ruchomych. Zepsuło się, przetarg zły, unieważniony, kogo to obchodzi, ludzie niech latają z walizkami obok. Nasz wkład w postęp cywilizacji, w rozwój ludzkości, na miarę śląskich możliwości. Niech tamci latają w Kosmos, podróżują 500 km/h pociągiem, budują mosty i tunele przez morza, bo my na razie nie potrafimy wymienić jakiegoś łańcucha w schodach.

Szczegół, powiedzą Państwu. Ale jaki symboliczny. Drobiazg, który mówi o nas wszystko, że mamy w nosie ludzi, że mamy w nosie nasz wizerunek, że mamy głupie prawo, że „nie chce mi się” rządzi zarówno w państwowych przedsiębiorstwach, jak i w urzędach, a nawet w międzynarodowych korporacjach.

Kiedyś mówiłem: złóżmy się po złotówce, naprawmy to sobie sami. Ale teraz myślę: zamknijcie to na amen i zróbcie tam pomnik polskiej niemocy.

PS Nie zawarłem tu szczegółów dotyczących idiotycznej batalii o naprawienie schodów, które psuły się od 2012 roku, a stanęły na dobre w połowie 2017 roku, podobnie jak stały cały PRL. Wielokrotnie o tym pisaliśmy, nawet miasto dołożyło jakieś pieniądze. W zeszłym tygodniu znów nastąpiła zmiana planów naprawy, nie ma sensu do tego wracać. W skrócie: nie da się, bo się nie da i - szanowni pasażerowie - się od nas odchromolcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!