Mariusz Czerkawski: Prezesem PZHL być nie muszę, ale chcę [WYWIAD]

Jak się panu podoba rozgrywany właśnie finał Polskiej Hokej Ligi? Po dwóch meczach GKS Tychy z Ciarko jest remis 1:1, a kolejne spotkania odbędą się w piątek i sobotę w Sanoku.
Poziom spotkań finałowych jest bardzo wysoki. Dużo kolorytu wnoszą do tej rywalizacji hokeiści zza oceanu grający w drużynie z Sanoka. Kanadyjczycy i Amerykanie mają we krwi wprowadzanie do zmagań na lodzie prawdziwie wojennej atmosfery, często przy tym prowokując rywali i grając na pograniczu faulu. Nasi zawodnicy mają okazję sprawdzić się na tle tak walczących przeciwników, a inne kluby mogą się zastanowić, czy zamiast zatrudniać pięciu Słowaków i trzech Czechów nie lepiej sięgnąć po kilku graczy z USA i Kanady, których występy budzą takie emocje.

Po pierwszych meczach w Tychach równie dużo co o hokeju mówiło się o kubkach z moczem, którymi według słów Mike'a Dantona kibice GKS rzucali w kierunku gości.
Jeżeli taka sytuacja rzeczywiście miała miejsce, to jest to naprawdę haniebne. Można gwizdać na rywali, przywykliśmy też niestety do sytuacji, gdy przeciwnicy są wyzywani z trybun, ale rzucanie w kogoś kubkiem z moczem przekracza wszelkie granice. Powtarzam, jeśli taka sytuacja naprawdę miała miejsce. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak ja bym się zachował w momencie, gdyby we mnie ktoś rzucił moczem. Chyba namówiłbym całą drużynę, żeby z kijami i w łyżwach rzuciła się za takim gościem na trybuny. Zresztą, pamiętam, że taka wyprawa graczy w pełnym rynsztunku miała już miejsce w latach 80-tych.

Kto zdobędzie w tym sezonie złoty medal mistrzostw Polski?
Wierzę, że będzie to GKS Tychy, bo przecież jako wychowanek tego klubu jestem z nim emocjonalnie związany. Tyszanie mają wspaniałego bramkarza i dobrze grają w defensywie, ale aby myśleć o złocie muszą być bardziej skuteczni i poprawić grę w liczebnej przewadze.

Środowisko widzi w panu przyszłego prezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, który miałby posprzątać bałagan po poprzednim szefie PZHL. Co pan na to?
Na razie czekam, żeby pełniący od dwóch tygodni funkcję prezesa Dawid Chwałka ujawnił jaka jest naprawdę sytuacja finansowa związku i poinformował kiedy odbędzie się nadzwyczajny walny zjazd sprawozdawczo-wyborczy. Mam nadzieję, że stanie się to jeszcze przed wakacjami - w maju lub czerwcu, bo przecież trzeba przygotować wszystko przed nowym sezonem.
Jaki jest program wyborczy Mariusza Czerkawskiego?
Nie chciałbym teraz wchodzić w szczegóły, bo nawet nie znamy jeszcze daty wyborów. Najkrócej rzecz biorąc chciałbym przywrócić w polskim hokeju normalność. Nie muszę być prezesem, bo swoje już w tym sporcie już osiągnąłem, ale chcę pomóc swojej ukochanej dyscy-plinie w tej trudnej sytuacji w jakiej się znalazła. Oczywiście nie zrobię tego sam. Mam jednak zapewnienia poważnych ludzi, że mi w tym pomogą.

Czy jednym z nich jest pracujący w Szwajcarii Henryk Gruth?
Musimy ujednolicić szkolenie młodzieży, a Heniek ma na tym polu ogromne doświadczenia. Nie muszę za to jednoczyć klubów, bo one się już same zjednoczyły przeciwko poprzedniemu prezesowi Piotrowi Hałasi-kowi. Wierzę, że jeżeli związek będzie funkcjonował na przejrzystych zasadach to znajdą się firmy, które będą chciały wspierać hokj w Polsce.

Nie boi się pan długów, które trzeba będzie spłacać po poprzedniku? Ponoć PZHL jest w tej chwili zadłużony na 2,5-3 mln zł.
Padają różne kwoty, ale nikt chyba jeszcze do końca nie policzył, ile tak naprawdę te długi wynoszą. To co mnie martwi to fakt, że prezes Hałasik oficjalnie mówił podczas posiedzenia zarządu związku, że pożycza swoje pieniądze PZHL i odbierze je sobie, gdy znajdzie sponsora , a jeśli tego sponsora nie będzie, to tę kwotę umorzy. Tymczasem teraz chce odzyskać pieniądze, choć nie znalazł żadnego sponsora.

Jak powinna wyglądać w nowym sezonie nasza liga hokejowa?
W tej sprawie potrzebny jest dialog z klubami i wypracowany wspólnie konsensus. Na razie żadne decyzje jeszcze nie zapadły.
Wielką szansą dla rozwoju polskiego hokeja są starania Krakowa o zimowe igrzyska w 2022 roku.
Jestem gorącym zwolennikiem tego pomysłu. Nie powinniśmy bać się wyzwań, choć nie wiem czy nas na te igrzyska stać. Wiem jednak, że byłaby to znakomita promocja naszego kraju. Euro 2012 kosztowało więcej niż planowane wydatki na ig-rzyska, a zapewniło nam rozgłos tylko na Starym Kontynencie. O zimowych igrzyskach w Polsce i na Słowacji mówiłby cały świat. Oczywiście dla hokeja byłaby to wymarzona sprawa, bo reprezentacja Polski znów zagrałaby w olimpijskim turnieju.

Nim jednak to nastąpi Polacy zagrają w kwietniu w mistrzostwach świata dywizji 1B na Litwie.
Liczę, że awansujemy na zaplecze hokejowej elity. Mimo kłopotów finansowych związku trener Igor Zacharkin pracuje z pełnym zaangażowaniem i wierzę, że wygramy ten turniej.

Jest pan byłym hokeistą i przyszłym prezesem PZHL, ale także jed-nym z czołowych polskich golfis-tów. Jak trafił pan do tego sportu?
Przez przypadek. W 2009 roku, a więc już po zakończeniu kariery hokejowej, kolega namówił mnie na grę w golfa i tak to się zaczęło. Spodobał mi się ten element rywalizacji, życie turniejowe i towarzyskie, które są ściśle związane z golfem. Wiem, że nie jest to sport dla każdego i komuś, kto nigdy nie grał, ciężko zrozumieć, co może być emocjonującego w golfie. Ja się cieszę, że jestem już w czołowej trzydziestce polskiego rankingu, a w swojej kategorii wiekowej w pierwszej piątce.

Rozmawiał Jacek Sroka

*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Horoskop 2014: Karty tarota ostrzegają [PRZEPOWIEDNIE NA 2014]
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
*Urlop macierzyński 2014 [ZASADY I TERMINY: URLOP RODZICIELSKI]