Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marta Matyszczak „Zło czai się na szczycie” RECENZJA PRZEDPREMIEROWA: najbardziej mroczna książka chorzowskiej autorki

Maria Olecha-Lisiecka
Maria Olecha-Lisiecka
Marta Matyszczak, „Zło czai się na szczycie”
Marta Matyszczak, „Zło czai się na szczycie” Maria Olecha-Lisiecka
Jeżeli jeszcze nie czytaliście niczego Marty Matyszczak, czas nadrobić zaległości. Mistrzyni komedii kryminalnej wkrótce wydaje czwartą książkę pt. „Zło czai się na szczycie”. To kryminał z gatunku cozy mystery w najlepszym wydaniu. Jak to zwykle u Matyszczak bywa, i w tej książce mamy wciągającą fabułę, zagadkę zamkniętego pokoju i garść humoru. „Zło czai się na szczycie” jest najlepszą i zarazem najbardziej mroczną książką chorzowskiej autorki, którą miałam przyjemność przeczytać przed premierą zaplanowaną na 20 czerwca.

To kryminał o nas, Polakach, w którym dulszczyzna dusi i przygniata. Zakłamani i obłudni są prawie wszyscy bohaterowie w tej powieści. No, może poza Guciem, jego panem detektywem Szymonem Solańskim, Różą Kwiatkowską i jej nowym absztyfikantem Łukaszem Bólem.

Tym razem Szymon Solański i jego trójnogi kundelek Gucio prowadzą śledztwo w Zdrojowicach (to miejscowość fikcyjna) na Żywiecczyźnie. Solański przyjeżdża tam na wesele. Ale w swoim stylu zamiast bawić się do białego rana, wychodzi na nocny spacer i… znajduje trupa. Okazuje się, że ktoś zamurował (dosłownie) miejscowego aptekarza zalewając go betonem. Właściciel hotelu, w którym odbywało się wesele i równocześnie pan młody, zleca Solańskiemu złapanie zabójcy, bo jak mówi, nie ufa miejscowej policji.

Detektyw rozpoczyna śledztwo, ale idzie mu ono jak po grudzie. Na szczęście psi detektyw Gucio czuwa na posterunku, a i Róża Kwiatkowska nie jest w ciemię bita, więc zacznie dodawać dwa do dwóch aż wspólnie rozwiążą skomplikowane kryminalne równanie.

„Tajemnicza śmierć Marianny Biel". Kryminał o Chorzowie. Udany debiut Marty Matyszczak

Zdrojowice to także miejscowość, gdzie w pożarze zginęła żona Solańskiego. Joanna była w zaawansowanej ciąży, więc chorzowski detektyw stracił i żonę, i dziecko. Obwinia się o ich śmierć. Od tamtego tragicznego zdarzenia Szymon żyje na krawędzi. Przy życiu trzyma go właściwie tylko Gucio. Mrok, jaki nosi w sobie Solański, zdaje się nie mieć dna. W Zdrojowicach otwierają się wszystkie jego rany, a przeszłość dopada go ze zdwojoną siłą…

Niecierpliwie czekałam na tę książkę, bo chciałam poznać w szczegółach przeszłość Solańskiego, którego bardzo polubiłam. W czwartej części „Kryminału pod psem” Marta Matyszczak sporo tajemnic detektywa ujawnia, ale mam wrażenie, że jeszcze więcej zachowała na kolejne części przygód Szymona i Gucia. W tej książce wyjaśnia się wiele, ale jeszcze nie wszystkie puzzle wskoczyły na swoje miejsce.

„Zbrodnia nad urwiskiem”. Świetna komedia kryminalna chorzowskiej autorki

W książce „Zło czai się na szczycie” jak w soczewce skupia się obraz polskiej prowincji, gdzie światy polityki, gospodarki, policji i Kościoła niebezpiecznie się przenikają przypominając grupę trzymającą władzę. Każdy każdego zna i każdy każdemu coś zawdzięcza. Wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą. Nic się przed nikim nie ukryje. I kiedy w takiej społeczności dochodzi do morderstwa, o rzetelnym policyjnym śledztwie nie ma mowy.

Dulszczyzna w czystej postaci – oto obraz zdrojowickiej społeczności, jaki wyłania się z kart tego kryminału. Już w trzecim tomie pt. „Strzały nad jeziorem” Matyszczak wyraźnie sygnalizowała, że małe miasteczka kryją mroczne sekrety, ale dopiero w „Złu...” rozłożyła polską dulszczyznę na czynniki pierwsze. Bez znieczulenia. Ostrzegam, ta książka boli i porusza. I dlatego jest to najlepsza z dotychczas napisanych przez Martę Matyszczak komedii kryminalnych. Słodko-gorzka historia w tym tomie ma wyjątkowo gorzki smak, który na długo pozostaje z czytelnikiem.

„Strzały nad jeziorem”. Komedia kryminalna w bardzo dobrym wydaniu

Jednak jak zawsze Matyszczak dorzuca dużą garść humoru, żartobliwych opisów, ciętych ripost, zabawnych dialogów i błyskotliwych spostrzeżeń psiego detektywa Gucia. Słowem: niekontrolowane wybuchu śmiechu gwarantowane! Bo Marta Matyszczak pisze komedie kryminalne, czyli książki, przy których czytelnik dobrze się bawi, ale równocześnie rozwiązuje całkiem poważną zagadkę kryminalną, a do tego analizuje jeszcze poważniejszy problem społeczny. Nie jest łatwo zachować prawidłowe proporcje w tym gatunku. Chorzowska autorka opanowała już tę sztukę do perfekcji. Bardzo polecam!

Marta Matyszczak, „Zło czai się na szczycie”, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2018, 304 strony

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!