Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masówki w KWK Makoszowy: Górnicy chcą Polsce pokazać swój gniew. A w JSW brakuje pieniędzy

Redakcja
Dramatyczna sytuacja firm okołogórniczych
Dramatyczna sytuacja firm okołogórniczych arkadiusz gola
Dzisiaj w kopalni Makoszowy mają odbyć się masówki - bardziej sondujące niż informacyjne, ponieważ związkowcy chcą poznać opinię załogi odnośnie dalszych działań. Jerzy Hubka, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w zabrzańskiej kopalni w poniedziałek przyznawał, że nastroje są fatalne, a załoga jest bliska blokowania dróg, czy wyjścia na ulice. - Ludzie chcą pokazać swój gniew - mówił związkowiec.

Przypomnijmy, że kopalnia Makoszowy należała do Kompanii Węglowej, ale w maju zeszłego roku została przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Tam - zgodnie z porozumieniem ze stycznia 2015 r. miała oczekiwać na plan naprawczy i inwestora. Tego ciągle nie ma.

Trudna sytuacja dotyka także firmy okołogórnicze - nie mają na wypłaty. 

Dramatyczna sytuacja dotyka także spółki okołogórnicze, kontrahentów Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Przez nieuregulowane faktury może nie być pieniędzy na czerwcowe wypłaty.

Dramatyczna sytuacja firm okołogórniczych, które mają zakontraktowane prace z Jastrzębską Spółką Węglową - trwa. Przedsiębiorcy od ponad miesiąca nie otrzymali zaległych części należności za wykonane roboty na początku roku. Wszystko wskazuj na to, że pieniędzy nie zobaczą przed 13 czerwca, a to oznacza, że zagrożone są najbliższe wypłaty pracowników przez nich zatrudnianych.

120 dni minęło w maju
O fatalnej sytuacji, w jakiej znalazły się przedsiębiorstwa wykonujące usługi i dostarczającej materiały do JSW, poinformowało pod koniec maja Stowarzyszenie Budownictwa Górniczego. Organizacja zrzesza około 30 firm, zajmujących się wykonywaniem prac dołowych - to górnicy, ale też dostawcy materiałów. Pracodawcy bili na alarm, bo zagrożonych likwidacją jest nawet 5 tys. miejsc pracy.
 

- Firmy nie posiadają już środków na bieżącą działalność, już dawno utraciły płynność finansową - mówi Adam Wieczorek, prezes stowarzyszenia SBG.

- Z moich informacji wynika, że nie wszystkie firmy wypłaciły pełne wynagrodzenie 10 maja, a za kilka dni będzie 10 czerwca. Na te wypłaty nie posiadamy już środków - przyznaje Wieczorek. 

Umowy handlowe, które firmy mają zawarte z JSW zakładają, że pieniądze za wykonane prace otrzymają po 120 dniach. Oznacza to, że za wykonaną pracę przez cały styczeń, należność zostanie uregulowana w maju. Tak było przynajmniej do tej pory. Jednak problemy zaczęły się w luty. Przedsiębiorcy otrzymywali pieniądze z ok. miesięcznym opóźnieniem, w maju na ich konta wpłynęło jedynie 30 proc. wartości wystawionych faktur. Wszystko wskazuje na to, że w czerwcu mogą liczyć na kolejne, zaległe 6 proc.

Przedsiębiorcy mieli nadzieję, że w ciągu najbliższych dni otrzymają część niewypłaconych przez JSW należności, ale z informacji, jakie docierają do nich ze spółki wynika, że przed 13 czerwca nie mają na co liczyć. A to z kolei oznacza, że... nie mają pieniędzy, aby wypłacić wynagrodzenia swoim pracownikom.

- Firmy zatrudniają średnio od 100 do 400 osób. Tylko licząc podstawę wynagrodzenia, które nie jest adekwatne do wykonanej prac, to jest kilkaset tysięcy złotych. Nikt jest w stanie wyłożyć takich pieniędzy w jednym miesiącu - mówi Wieczorek. 

Wcześniej firmy ratowały się kredytami, aby przetrwać cztery miesiące w oczekiwaniu na uregulowanie wystawionych JSW faktur. Odbywało się to zazwyczaj na zasadzie tzw. faktoringu, czyli wcześniejszego „sfinansowania” przez np. banki wystawionych kontrahentowi faktur, do czasu, gdy odbiorca usługi nie uregulował należności. Ale Wieczorek dodaje, że instytucje finansowe wypowiadają im umowy kredytowe.

Trudna sytuacja na rynku
Nieoficjalnie mówi się, że opóźnienia płatności prywatnym przedsiębiorcom spowodowane są wypłatą  14-stki za 2015 rok. Przypomnijmy, że zgodnie z zawartym porozumieniem ze stroną społeczną, nagroda wpłynęła na konta górników na początku czerwca wraz z odsetkami. Bo 14-stka formalnie powinna zostać wypłacona w lutym. 

Natomiast JSW opóźnienie terminu płatności faktur tłumaczy m.in. fatalną sytuacją na międzynarodowych rynkach węgla i koksu.

- Zdajemy sobie sprawę z niezwykle trudnego położenia, w którym znalazły się  firmy okołogórnicze z powodu sytuacji ekonomiczno - finansowej sektora węglowego. Wzajemne rozliczenia finansowe to niejako układ naczyń połączonych - wiemy, że od kondycji naszej spółki zależy los współpracujących z nami firm i górniczych rodzin. Niestety, ze względu na bieżącą sytuację na światowych rynkach węgla i koksu  nie jesteśmy w stanie regulować wszystkich wymagalnych zobowiązań w terminie. Sytuacja taka może powodować, iż dochodzi do powstawania zatorów płatniczych - mówi Katarzyna Jabłońska - Bajer, rzecznik prasowy JSW.

- Zdajemy sobie sprawę z niezwykle trudnego położenia, w którym znalazły się  firmy okołogórnicze z powodu sytuacji ekonomiczno - finansowej sektora węglowego - mówi rzecznik Katarzyna Jabłńska-Bajer.

60 proc. zwolnionych
Marek Rak, wiceprezes SBG sam jest przedsiębiorcą i jego firma ma kontrakty z JSW. Zajmuje się pracami dołowymi - drążeniem przodków, przebudową skrzyżowań wieloformatowych, przebudową wyrobisk. W ciągu kilku ostatnich miesięcy zatrudnienie w jego firmie spadło o prawie 60 proc. - z 350 osób do 160. -Najgorsze jest to, że pracujemy na rzecz spółki Skarbu Państwa, a my jako właściciele firm okołogórniczych musimy odprowadzać do Skarbu Państwa należności (podatek VAT, ZUS) zanim jeszcze od państwowej firmy otrzymamy pieniądze - mówi. 

Trudna sytuacja firm okołogórniczych była jednym z tematów kwietniowego posiedzenia Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Z danych Górniczej Izby Przemysłowo - Handlowej wynika, że sektor zatrudnia ok. 400 tys. osób. Podczas swojego wystąpienia Janusz Olszowski, prezes GIPH podkreślał, że największym problemem firm działających w otoczeniu branży wydobywczej jest wydłużania przez spółki węglowe terminów płatności za dostarczone usługi i towary, a sytuację pogarsza stanowisko banków, które coraz mniej chętnie kredytują działalność tych przedsiębiorstw. GIPH zaprezentowało również swoje propozycje rozwiązania tego impasu. Wśród nich jest m.in. zagwarantowanie przez spółki węglowe realizacji zobowiązań wobec swoich dostawców czy stworzenie mechanizmu umożliwiającego wykorzystania należności firm okołogórniczych w spółkach węglowych jako gwarancji do zaciągania kredytów finansujących dostawy dla górnictwa poprzez zastosowanie instrumentów np. Banku Gospodarstwa Krajowego, Agencji Rozwoju Przemysłu.
  
 Swój apel ws. firm okołogórniczych skierowała do Grzegorza Tobiszowskiego, pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa - Rada Krajowa ZZ Górników w Polsce. ZZG postuluje, aby podjąć działania zmierzające do opracowania szczegółowych wymogów, dopuszczających firmy do pracy w kopalniach i pod ziemią. „Trzeba zdecydowanie oddzielić rzetelne firmy od żerujących na kryzysie w górnictwie” - czytamy w apelu przesłanym do ministra. 

Kamila Rożnowska

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera