Czy matka, która wyrzuciła dziecko przez okno otrzymała wcześniej pomoc? Czy musiało dojść do tego zdarzenia?
Dramatyczne sceny rozegrały się w Rybniku, w dzielnicy Niedobczyce 24 maja. Kobieta wyrzuciła przez okno swoje dziecko.
- Jak ustalono 24 maja Agnieszka G. wykorzystując chwilową nieobecność męża wyrzuciła z I piętra swoje 11-miesięczne niemowlę. O swoim zachowaniu poinformowała swojego męża, który znalazł dziecko na trawniku przed budynkiem – mówi Joanna Smorczewska, rzecznik prokuratury okręgowej w Gliwicach.
Chłopiec został przewieziony do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że stwierdzono u niego złamania kości udowej ale jego stan jest stabilny.
Okazało się, że okoliczności całego zdarzenia są jeszcze bardziej dramatyczne.
Do śledztwa dołączono materiały dotyczące zdarzenia z dnia 12 marca 2020 r., kiedy to Agnieszka G. wraz z dzieckiem usiadła na torach kolejowych i usiłowała popełnić samobójstwo.
Sprawdź to
Agnieszce G. przedstawiono dwa zarzuty usiłowania zabójstwa syna. Podejrzana przyznała się do popełnienia pierwszego z czynów.
Odnośnie drugiego wyjaśniła, że nie pamięta jego przebiegu.
- Nie pamięta zdarzenia, związanego z wyrzuceniem dziecka przez okno, co przypuszczalnie jest uzasadnione jej stanem psychicznym. Co do pierwszego zdarzenia mówiła tylko tyle, że chciała popełnić samobójstwo – wyjaśnia Smorczewska.
Prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Rybniku wniosek o zastosowanie wobec podejrzanej środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd podzielił stanowisko prokuratora i zastosował wobec podejrzanej środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
Czyn zarzucony Agnieszce G. zagrożony jest karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Kobieta jest aresztowana, przebywa w szpitalu psychiatrycznym przy areszcie śledczym.
Wiele osób zadaje sobie dziś pytanie czy musiało dojść do drugiego zdarzenia? Czy kobieta po pierwszym dramatycznym zdarzeniu otrzymała stosowną pomoc?
- Kobieta po pierwszym zdarzeniu dostała pomoc. Interweniowali wówczas na miejscu funkcjonariusze policji, zawiadomieni przypuszczalnie przez maszynistę. Z informacji, które uzyskała prokuratura, kobieta została od razu przewieziona do szpitala, gdzie przebywała ponad miesiąc. Przebywała na oddziale psychiatrycznym w szpitalu miejskim – mówi Joanna Smorczewska.
Dodaje, że u kobiety została rozpoznana ostra depresja.
Obejrzyj dokładnie
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Ceny w Polsce zaskoczyły fanów Apple
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?