Matura 2020: Zasady egzaminu w czasie pandemii koronawirusa. Szkoły w gotowości. Co wolno na maturze?

• Egzaminy dojrzałości zostały przesunięte o miesiąc i pierwsze odbędą się dopiero 8 czerwca. Przed dyrektorami szkół z kolei nie lada wyzwanie. Już dotychczasowe procedury były złożone, a teraz do nich doszło jeszcze dostosowanie placówek do reżimu sanitarnego.
• Przy wejściu do szkoły ma stać dozownik z płynem do dezynfekcji. Wszystkie drzwi powinny być otwarte, aby nie trzeba było dotykać klamek.
• Sale obowiązkowo muszą przejść dezynfekcję i być na bieżąco wietrzone, a ławki ustawione tak, aby między zdającymi z każdej strony było przynajmniej 1,5 metra odległości. Centralna Komisja Egzaminacyjna zaleciła, by w jednym pomieszczeniu znajdowała się możliwie jak najmniejsza liczba zdających.

Gdyby nie pandemia koronawirusa, maturzyści mogliby już myśleć o wakacjach i rekrutacji na studia. A tak wszystko jeszcze przed nimi. Egzamin będzie przebiegał pod dodatkowym rygorem sanitarnym. Szkoły dopinają wszystko na ostatni guzik.

– Stoliki zostały już poustawiane – zgodnie z zaleceniami sanitarnymi w odległości co 1,5 metra. Ustaliliśmy procedurę wchodzenia do budynku. Zostaną uruchomione dwa wejścia. Jest harmonogram, które klasy o której godzinie będą wchodziły – opowiada Roman Herrmann, dyrektor IV LO w Chorzowie.

Maturzyści dokładne instrukcje otrzymają w najbliższy poniedziałek. Do szkoły muszą przyjść w maseczkach, będą mogli je ściągnąć dopiero po zajęciu miejsc na sali.

Np. egzamin w chorzowskim liceum będzie zdawać w tym roku 99 absolwentów. Ze względu na reżim sanitarny napiszą maturę w większej liczbie sal niż dotychczas. Przykładowo egzamin z jęz. angielskiego będzie w "czwórce" prowadzony w dziesięciu klasach, w tym w auli szkoły, w której ze względu na obowiązek zachowania bezpiecznego dystansu zmieści się tym razem o 16 osób mniej niż w latach ubiegłych. Chodzi również o to, aby zdający mogli bez problemu odsłuchać nagrania, które są elementem egzaminu.

Członkowie komisji zaczną wchodzić do szkoły już o godz. 7.30, kwadrans później pojawią się pierwsi maturzyści. Będą wchodzić partiami, a na boisku zostaną wyznaczone strefy, w których będą mogli czekać na swoją kolej. Na kilka dni przed maturą nauczyciele zostaną jeszcze raz przeszkoleni z wdrożonych procedur.

Herrmann obawia się jednak, że nawet przy zachowaniu procedur trudno będzie uniknąć nagromadzenia wielu osób w jednym miejscu. – Trudno mi uwierzyć, że gdy młodzież opuści budynek szkoły, będzie wymieniać się emocjami w bezpiecznej odległości – przyznaje nauczyciel.

W I LO w Mysłowicach do tej pory to maturzyści przed wejściem na salę losowali numery miejsc, które zajmą na sali. W ramach bezpieczeństwa w tym roku zrobi to w ich imieniu przewodniczący zespołu nadzorującego. Szkoła, żeby zapobiec kumulacji zdających planuje otworzyć trzy wejścia, a każdy uczeń otrzyma dokładną rozpiskę o której godzinie, którym wejściem wchodzi.

– Największym wyzwaniem było chyba rozpisanie procedur tak, aby zapewniły bezpieczeństwo młodzieży i nauczycieli. Poukładać wszystkie wytyczne ministerstwa w logiczną i spójną całość – przyznaje Dorota Konieczny-Simela, dyrektorka mysłowickiej "jedynki".

Drugą kwestią, która spędzała sen z powiek, było przeprowadzenie dokładnej dezynfekcji całej placówki. – Podczas każdego z trzech pierwszych dni egzaminów przez szkołę przewinie się około 180 ludzi. Po każdym trzeba dokładnie umyć i zdezynfekować wszystkie powierzchnie. Szczęśliwie zaprzyjaźniona z nami firma użyczy nam na ten czas specjalnych lamp UV, które dodatkowo zdezynfekują sale – opowiada nauczycielka.

W pierwsze dwa dni młodzież I LO będzie pisała egzaminy w ośmiu salach, w tym na auli i po raz pierwszy na sali gimnastycznej, którą trzeba było na tę okazję specjalnie przystosować. Tutaj znowu pomocną dłoń wyciągnęła zaprzyjaźniona z placówką firma, tym razem absolwentów szkoły, która na potrzeby przeprowadzenia egzaminu z języków obcych użyczy liceum sprzętu nagłośniającego. Miasto ze swojej strony zapewniło zapas maseczek. Przy wejściu do szkoły – zgodnie z wytycznymi sanepidu – będą środki do dezynfekcji.

Do egzaminu mogą przystąpić wyłącznie osoby zdrowe. Nie mogą w nich wziąć udziału przebywający na kwarantannie ani nikt, kto miałby objawy chorobowe sugerujące zakażenie COVID-19. Jeśli u kogokolwiek w czasie egzaminu pojawią się takie, przewodniczący zespołu egzaminacyjnego może przerwać egzamin dla wszystkich zdających. Jeśli podobna sytuacja będzie miała miejsce np. przed salą egzaminacyjną, również może to być przesłanka do unieważnienia egzaminu, ale o tym także zdecyduje przewodniczący zespołu nadzorującego.

Szkoły przygotowały na tę okoliczność osobne pomieszczenia, tzw. izolatki. Zdaniem dyrektora Herrmanna trudno jednak wykluczyć, że w gronie stu maturzystów nie ma alergika. Zdający powinni ten fakt zgłosić wcześniej dyrekcji.

– Jako nauczyciele nie jesteśmy w stanie określić stanu zdrowia zdającego. Dla nas wiążąca będzie deklaracja absolwenta, że jest zdrowy i czuje się na siłach podejść do egzaminu. Maturzyści to już pełnoletni ludzie, którzy biorą odpowiedzialność za siebie i powinni w tej sytuacji wziąć również współodpowiedzialność za tych, z którymi będą pisać egzamin – zaznacza dyrektor IV LO w Chorzowie.

Przyznaje także, że może szkołę organizacyjnie przygotować, ale wszystkiego nie da się przewidzieć. – Nie wiemy na przykład, jak sami uczniowie emocjonalnie udźwigną tę niecodzienną sytuację – zaznacza.