Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maturalny eksperyment. Matura z matematyki dla 8-latków

Klaudia Jońska
Krzysztof Cywiński, matematyk od przypadków beznadziejnych
Krzysztof Cywiński, matematyk od przypadków beznadziejnych Lucyna Nenow
Czy przeciętny ośmiolatek po dwóch latach nauki matematyki może zdać z niej maturę? Krzysztof Cywiński z Zabrza, autor podręczników do matematyki dla humanistów, nazywany specjalistą od tzw. matematycznych przypadków beznadziejnych, twierdzi, że tak. A jeśli ma rację, to dlaczego po 12 latach nauki w podstawówce, gimnazjum i szkole średniej ponad 55 tysięcy polskich maturzystów, czyli 15 proc. zdających, oblało w tym roku egzamin dojrzałości z królowej nauk?

Cywiński uważa, że znalazł błędy w szkolnym nauczaniu i wymyślił, jak w sposób łatwy i zrozumiały dla dzieci, wyłożyć im matematykę.

Stowarzyszenie "Cała Polska liczy dzieciom", założone przez Krzysztofa Cywińskiego, byłych jego uczniów i ich rodziców, chce zrewolucjonizować system nauczani i udowodnić, że każdy może zdać maturę z matematyki, jeśli opanuje program nauczania na poziomie szkoły podstawowej.

Eksperyment na uniwersytetach dziecięcych w Katowicach, Gliwicach, Zabrzu i Mikołowie, który rusza już 1 października, ma polegać na tym, że każde dziecko, które rodzice zdecydują się posłać na zajęcia, po dwóch latach nauki ma napisać maturę z matematyki przynajmniej na 30 proc. a więc zgodnie z obowiązującym systemem oceniania - zdać ją!

- Aby opanować materiał z jakiejkolwiek dziedziny, czy to w grze na wiolonczeli, czy w matematyce, trzeba zaczynać w wieku pięciu lat, by w wieku dziesięciu, już zacząć odnosić sukcesy - twierdzi Cywiński.

Zajęcia kończyć się będą prawdziwym testem maturalnym, co jednoznacznie ma potwierdzić skuteczność metody opracowanej przez Cywińskiego. Ale ewentualny sukces postawi zarazem pod znakiem zapytania sens obecnego programu nauczania.

Tymczasem, odkąd po raz drugi matematyka stała się obowiązkowym przedmiotem na maturze, strach spędza sen z powiek nie tylko uczniom. Zatroskani o przyszłość dzieci rodzice sięgają po ostatnią deskę ratunku - korepetycje. Przez nie tracą małą fortunę, bo godzina zegarowa lekcji matematyki na Śląsku może kosztować nawet 100 złotych, a i tak nie ma gwarancji sukcesu na egzaminie dojrzałości.

Karolina Blecharczyk, rzecznik stowarzyszeni zanim objęła funkcję, potraktowała Cywińskiego jak ostatnią deskę ratunku, zgłaszając się do niego na piętnaście dni przed maturą.

- Liczyłam na cud, a Cywiński uświadomił mi, jak wielkie mam braki w matematyce nie na poziomie licealnym, ale właśnie podstawowym i że znajomość najprostszych działań jest kluczem do rozwiązania egzaminu maturalnego - wylicza, dodając że choć wydawało jej się to niemożliwe zdała na... 62 proc.

Matematyki uczymy się do egzaminów, czy jest niezbędna przez całe życie? Napisz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!