Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz przyjaźni

Jacek Sroka
Fot. Dziennik Łódzki
Widzew Łódź - Ruch Chorzów 0:1.

Finalista ostatniej edycji Remes Pucharu Polski awansował do kolejnej rundy tych rozgrywek, choć sukces nie przyszedł chorzowianom w Łodzi łatwo. Gola na wagę zwycięstwa strzelił dla Ruchu spisujący się z meczu na mecz coraz lepiej Łukasz Janoszka. Młody "Ecik" na 10 minut przed końcem spotkania pokonał Macieja Mielcarza, a uderzona przez niego piłka zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze po drodze od Jarosława Bieniuka.

Spotkanie w Łodzi określane było meczem przyjaźni, bo kibice Widzewa i Ruchu od dawna żyją w wielkiej zgodzie. Mecz miał remisowy przebieg, a w pierwszej połowie ciekawiej niż na boisku, było na trybunach, gdzie fani obu drużyn świetnie się bawili. Do przerwy najlepszą okazję do zdobycia gola miał Łukasz Grzeszczyk, po którego dośrodkowaniu piłka trafiła w słupek.

Po objęciu prowadzenia chorzowianie poszli za ciosem i w ostatnich minutach mogli jeszcze podwyższyć wynik, lecz po uderzeniu Michała Pulkowskie-go piłka trafiła w słupek. Po stronie Widzewa szansę na wyrównanie w doliczonym czasie gry miał Arkadiusz Piech.

- Jesteśmy zadowoleni z awansu i z tego, że gramy dalej w Pucharze Polski - powiedział trener Waldemar Fornalik, który dał odpocząć kilku zawodnikom.

W podstawowym składzie na murawę wybiegł Marcin Zając, ale wytrwał na niej tylko 26 min. - Złapał mnie skurcz w mięśniu dwugłowym i musiałem zejść z boiska. Mam nadzieję, że to nic poważnego i za dwa dni będę gotowy do gry - powiedział Marcin Zając, wychowanek Widzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!